Melania, czyli jednoosobowy koci żłobek. ;-)

Dziś po powrocie z uczelni znalazłem w ogródku małą, ok. 2-tyg kotkę. Ani śladu matki ani innych kociaków... Zabrałem małą do domu.
Być może jej matka jeszcze się u mnie pojawi, ale póki co przez cały dzień jej nie było.
Kotka jest karmiona, dostaje mleko dla niemowląt, ma gdzie spać, itd. Ale przyznam, że opieka nad takim malcem lekko mnie przerasta... Rodzice są w stanie pomóc o tyle o ile (tzn. mama wcale, ojciec myślę że będzie bardziej kumaty i może będę mógł spokojnie zostawić małą pod jego opieką), w dodatku zwykle w tygodniu zajmują się dziećmi mojej siostry. Przez weekend jestem w domu, więc jestem w stanie się nią zająć. Potem - nie mam pojęcia jak będzie...
Jeżeli jest ktoś ze Śląska kto ma karmiącą kotkę i zgodziłby się przyjąć małą - będę zobowiązany.
Za wszelkie inne formy pomocy również.
Być może jej matka jeszcze się u mnie pojawi, ale póki co przez cały dzień jej nie było.
Kotka jest karmiona, dostaje mleko dla niemowląt, ma gdzie spać, itd. Ale przyznam, że opieka nad takim malcem lekko mnie przerasta... Rodzice są w stanie pomóc o tyle o ile (tzn. mama wcale, ojciec myślę że będzie bardziej kumaty i może będę mógł spokojnie zostawić małą pod jego opieką), w dodatku zwykle w tygodniu zajmują się dziećmi mojej siostry. Przez weekend jestem w domu, więc jestem w stanie się nią zająć. Potem - nie mam pojęcia jak będzie...
Jeżeli jest ktoś ze Śląska kto ma karmiącą kotkę i zgodziłby się przyjąć małą - będę zobowiązany.
Za wszelkie inne formy pomocy również.