Witam do niedawna byłam właścicielem 3 wspaniałych kotów, pisze byłam bo podczas mojej 2 dniowej nieobecności w domu 2 moje kotki poniosły dziwną nagła śmierć

, a jeden zaginął ale obawiam się najgorszego. Koty były zdrowe (takie stwarzały wrażenie miały apetyt itd.) zostawiłam je pod opieką sąsiada który twierdzi ,ze jeszcze wczoraj je widział całe i zdrowe jak szedł dać im jeść ( mieszkam w domu z ogrodem więc koty przez te 2 dni były na zewnątrz) dziś znalazłam je martwe , nie maja rządnych śladów walki czy ugryzień ale wyglądają jakby wymiotowały , tydzień temu w ten sam dziwny i nagły sposób padł pies sąsiadki , wymiotował a chwile potem już leżał martwy zastanawiam się czy to jakiś wirus morderca czy może otrucie.
Proszę o pomoc może ktoś kiedyś spodlał się z podobną sprawa, albo chociaż może mi wyjaśnić co zabiło moje maleństwa
