Strona 1 z 5

Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 12:07
przez szatan_lucyferia
Pożyczam z facebooka znajomej:

http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 0512714077

Obrazek

Obrazek

Obrazek







W Arkadach Wrocławskich, w sklepie zoologicznym (podziemie, poziom -1) zamknęli na wystawie kota. Zwierzak siedzi w szklanej klatce o bardzo małej powierzchni i ze słabą wentylacją, a dodatkowo serce się kraje, gdy chcąc połasić się do ludzi, puka łebkiem w szybę. Kot to nie jaszczurka, żeby siedział w akwarium!

Taka sytuacja pewnie powtarza się w wielu sieciowych sklepach zoologicznych. Skoro już pośredniczą w adopcji ze schroniska, to niech zapewnią zwierzakowi odpowiednie warunki!

Proszę wszystkich, których to rusza o poświęcenie kilku chwil na napisanie e-maila ze zgłoszeniem tego faktu na adres:

tozwroclaw@gmail.com

Im więcej zgłoszeń, tym szybsza będzie reakcja TOZ-u. Pomóżcie!

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 12:35
przez Gibutkowa
To jest akcja TOZu, tam jest kącik adopcyjny. Wentylacja jest, warunki są, kot jest głaskany przez pracowników i ma ich opiekę. Uwierz mi, klatki w schronie są duuużo mniejsze, a do tego nie ma tam śmiertelnych wirusów tak jak w schronie. Kot też ma spacery po sklepie jak jest taka możliwość (mało klientów, zamknięcie).

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 12:39
przez ulvhedinn
Sklep zoologiczny w Arkadach od dłuższego czasu prowadzi akcję adopcyjną kotów i sporo kotów dzięki temu znalazło domy. Najczęściej maluchy w "sezonie", ale widać teraz nie ma maluchów to szukają domów i starszaki.
A nie muszę mówić, że w okresie wysypu malców szybkie znalezienie domu dla kociaka który wyląduje w schronisku to być albo nie być- dzieki akcji sklepu niejeden kociak ocalał.

Na przyszłość może lepiej się dopytać, a nie krzyczeć nie wiedząc o co chodzi?

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 12:41
przez Gibutkowa
Jak było mało malców rok temu, to był też duży kot który rezydował bezpośrednio w sklepie (bo nie wychodził poza sklep) - leżał sobie w drapakowej budce, chodził po sklepie. Został adoptowany przez wspaniałą osobę. :ok:

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 12:47
przez MalgWroclaw
Sklep w Arkadach wymaga kupienia wyprawki. Jeśli ktoś ma jednego kota, to niekoniecznie potrzebuje wyprawki. Ten sklep nie sprawdza warunków dla zwierzęcia. To transakcja wiązana, po prostu, żadna działalność charytatywna.

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 12:51
przez Gibutkowa
MalgWroclaw pisze:Sklep w Arkadach wymaga kupiena wyprawki. Jeśli ktoś ma jednego kota, to niekoniecznie potrzebuje wyprawki. ten sklep nie sprawdza warunków dla zwierzęcia. To transakcja wiązana.

A ja widziałam jak umowa adopcyjna została podarta przez wydającego bo nagle dom zaczął marudzić co do kastracji (wierz mi sa rozmowy bardziej restrykcyjne niż w schronie). Kupno wyprawki to sprawdzenie czy dom ma kasę na utrzymanie kota. Jak ktoś ma drugiego kota to kupuje symbolicznie dobrą karmę za 20zł - czyli tyle co by dał w schronie w ramach "zwrotu" za szczepienie. Koty w kąciku jedzenie dostają od sklepu i żwirek.

EDIT: I nie zawsze wymagane jest kupno wyprawki w ogóle. Osoby "znane", co do których jest 100% pewności że dobrze zadbają o kota nie kupują wyprawki ;)

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 12:52
przez szatan_lucyferia
"warunki są" - tylko jakie?

jeśli uważacie,że odpowiednie - luz.
są osoby, które się z tym nie zgadzają. też luz.



akcja wiązana- kup pan wyprawkę, a dorzucimy kociaka;)?

p.s.jeszcze nie krzyczałam,argumenty o maluchach całkiem ładne,ale czy to mnie przekonuje?

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 12:53
przez Legnica
Dokładnie tak,to zwykła reklama i przy okazji handel.
Jestem całym sercem na NIE.Przez sklepy zoologiczne wydaje się mnóstwo kociąt,bez sprawdzania,bez późniejszego monitoringu,w następnym roku trzeba "zbierać"z ulic kocięta tych wydanych zeszłorocznych.
Błędne koło.
Poza tym,nie można walczyć o zakaz handlu żywym towarem w zoologach,skoro organizacje pro zwierzęce same tam pakują zwierzaki.
Bez sensu.

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 12:54
przez Gibutkowa
Nie znacie tego od wewnątrz, ja tak. Napisze tylko tyle - może w innych sklepach tak jest. Na pewno nie w tym.

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 12:55
przez MalgWroclaw
Nie jestem przeciwko adopcjom w sklepach, a dbałość o umowę jest sprawą konkretnego pracownika. Ale też bez zachwytów podchodzę do adopcji w sklepach. Od znajomego właśnie w Arkadach chcieli w zeszłym roku 50 zł, a miał już jednego kota.

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 12:56
przez Gibutkowa
Gibutkowa pisze:
MalgWroclaw pisze:Sklep w Arkadach wymaga kupiena wyprawki. Jeśli ktoś ma jednego kota, to niekoniecznie potrzebuje wyprawki. ten sklep nie sprawdza warunków dla zwierzęcia. To transakcja wiązana.

A ja widziałam jak umowa adopcyjna została podarta przez wydającego bo nagle dom zaczął marudzić co do kastracji (wierz mi sa rozmowy bardziej restrykcyjne niż w schronie). Kupno wyprawki to sprawdzenie czy dom ma kasę na utrzymanie kota. Jak ktoś ma drugiego kota to kupuje symbolicznie dobrą karmę za 20zł - czyli tyle co by dał w schronie w ramach "zwrotu" za szczepienie. Koty w kąciku jedzenie dostają od sklepu i żwirek.

EDIT: I nie zawsze wymagane jest kupno wyprawki w ogóle. Osoby "znane", co do których jest 100% pewności że dobrze zadbają o kota nie kupują wyprawki ;)

Jeszcze raz odnośnie "handlu".

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 12:58
przez Gibutkowa
MalgWroclaw pisze:Nie jestem przeciwko adopcjom w sklepach, a dbałość o umowę jest sprawą konkretnego pracownika. Ale też bez zachwytów podchodzę do adopcji w sklepach.

To szansa dla kotów w dzisiejszej rzeczywistości. Sklep albo schron z zarazkami i klatkami. I gównianym żarciem. A w kuwetach nie żwirek tylko trociny.

Tez bym wolała żeby schrony nie musiały istnieć i takie kąciki też. Filozować sobie można ale powiedz to realnemu kotu, który w schronie ma o wiele mniej szans na dożycie do adopcji.

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 13:00
przez Gibutkowa
MalgWroclaw pisze:Od znajomego właśnie w Arkadach chcieli w zeszłym roku 50 zł, a miał już jednego kota.

Trza było napisać do mnie, że to pewna osoba. Pisałam na schronowym że mój szwagier tam pracuje (już nie). Poza tym znajomego mogłaś bezpośrednio do TOZu skierować - nic by nie płacił.

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 13:00
przez szatan_lucyferia
Legnica pisze:Dokładnie tak,to zwykła reklama i przy okazji handel.
Jestem całym sercem na NIE.Przez sklepy zoologiczne wydaje się mnóstwo kociąt,bez sprawdzania,bez późniejszego monitoringu,w następnym roku trzeba "zbierać"z ulic kocięta tych wydanych zeszłorocznych.
Błędne koło.
Poza tym,nie można walczyć o zakaz handlu żywym towarem w zoologach,skoro organizacje pro zwierzęce same tam pakują zwierzaki.
Bez sensu.


zostały tu ujęte w przejrzysty sposób argumenty, pod którymi się podpisuję

nie tak dawno wiele osób tu protestowało przeciw kącikom adopcyjnym w markecie, jak rozumiem klasa obiektu, w którym znajduje się sklep przesądza o klasie całej akcji z kotem w "akwarium"?

Re: Kot na wystawie Wrocław

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 13:03
przez Gibutkowa
szatan_lucyferia pisze:
Legnica pisze:Dokładnie tak,to zwykła reklama i przy okazji handel.
Jestem całym sercem na NIE.Przez sklepy zoologiczne wydaje się mnóstwo kociąt,bez sprawdzania,bez późniejszego monitoringu,w następnym roku trzeba "zbierać"z ulic kocięta tych wydanych zeszłorocznych.
Błędne koło.
Poza tym,nie można walczyć o zakaz handlu żywym towarem w zoologach,skoro organizacje pro zwierzęce same tam pakują zwierzaki.
Bez sensu.


zostały tu ujęte w przejrzysty sposób argumenty, pod którymi się podpisuję

nie tak dawno wiele osób tu protestowało przeciw kącikom adopcyjnym w markecie, jak rozumiem klasa obiektu, w którym znajduje się sklep przesądza o klasie całej akcji z kotem w "akwarium"?

Wiem o sprawie KM, tam koty były chore. Tu jak kot zaczyna chorować zabiera go TOZ na leczenie, pomieszczenie jest odkażane virkonem. Nie "klasa obiektu", a warunki ogólne.