Miau.PL

Tak jak w temacie. Mam problem, bo ponoć (zakładając, że właściciel mówi prawdę) wczoraj miał kontrolę sanepidu dostał mandat 500zł za koty które są przy knajpce. Są to trzy koty ciachnięte i wolne, tzn. ciachnęłam,dokarmiam je, odrobaczam itd. Nie wiem co robić??? on chce je wywieźć....

Dla mnie to pozbawione logiki... jak można dać komuś mandat za coś czego ten Pan nie posiada...
Co innego gdyby to były jego kotki, ale przecież nie są...są bezpańskie, wolno żyjące.


Mnie się widzi że ten Pan chce się ich pozbyć.

Wolno zyjace nie sa wlasnoscia gminy?

Zgadzam się to są koty wolno żyjące i tak samo jakby mu mandat dali za ptaki, które tam sobie też są. Dlatego szukam jakiejś podstawy prawnej.

Dla mnie to jedna wielka ściema bo w takim razie wszystkie puby wystawiające ogródki latem na rynkach ,powinny być karane bo gołębi jest od cholery i trochę.
A może zadzwoń do Sanepidu i niby tak od niechcenia zapytaj.

Jeżeli nie kłamie, to nie powinien miec oporów, by Ci pokazac ten mandat. Poproś.
To raczej bzura. Mógł dostac za brudy w kanajpie, a to co mówi, to tylko pretekst do pozbycia się kotów.
A może zapytac w sanepidzie.

dla mnie to oczywista ściema tego Pana. Niemniej jednak... on zrobi co będzie chcial... jesli straszy, że je wywiezie i porzuci gdzieś na zmarnowanie to trzeba się tym zainteresować. może uda sie jednak z gościem coś wynegocjowac... on nie kuma jednego... teraz "ma" 3 fajne koty, wysterylizowane... dba o nie bianmilka... karmi odrobacza itp. jak sie ich pozbedzie to i tak przyjda nowe ktorych w okolicy jest dużo, beda niewsyterylizowane, będą znaczyc itp itd. no facet nie kuma że ma bardzo dobrą sytuację...

najgorsze, że kotka matylka i kotek Ediś to sie dadzą złapać... niestety oswojone i miłe, Marynia panna sterylna nr 2 jest bardzo płochliwa... nawet przy dużej pracy, żeby karmienie oddalic od knajpy to i tak one tam wrócą, tam ich dom, wchodzą pod lokal ( drewniana buda) i tam bytują, zastanawiamy się czy problem pochodzi o klientów knajpy, bo wiadomo,że ludzie niektórzy nie znosza zwierząt, boja sie kotów...może kociaki podchodza do gosci którzy jedzą ... nie wiem...

Dokładnie zamierzam mu to wytłumaczyć a jak się nie uda to moja noga tam nie stanie. I zrobię mu czarny "pr" i tak moje znajome które są jego klientkami mają iść z petycją w sprawie tych kotów.

Bardzo jesteśmy zmartwione... tu paragrafy i sanepidu spolegliwość nic nie załatwibo to on chce sie ich pozbyć...