Strona 1 z 1

Moje sterylizacje, albo gdzie jest webmaster ...

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 12:51
przez jul-kot
Witam!
Dostałem takiego maila:

Witaj jul-kot,
>
> Poniżej znajduje się email wysłany do Ciebie przez spor z wykorzystaniem
Twojego konta na . Jeżeli ta wiadomość zawieta spam lub treści obraźliwe
skontaktuj się z webmasterem forum pod adresem:
>
> forum@rokcafe.pl
>
> Do listu załącz cały ten email, z nagłówkami włącznie. Pamiętaj, że adres
zwrotny dla tego email'a został ustawiony na spor.
>
> Poniżej znajduje się wiadomość
> ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



Treści były moim zdaniem trochę obraźliwe, więc zgodnie z instrukcją wysłałem. I co? List zwrócono. Nie ma webmastera ...

Drodzy Forumowicze!
Dlaczego nie piszecie do mnie na Forum, tylko tak? Może to jeszcze kogoś zainteresuje? Ja się nie wstydzę tego, co mam do powiedzenia, czy napisania, chętnie odpowiem na wszelkie zarzuty ...
Pozdrawiam, Juliusz.

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 12:57
przez Macda
Jul-kocie - zwróć się przez pw do lRafała (na poczatku nie jest I tylko małe L ;) )

c.d. list 1.

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 13:00
przez jul-kot
Od: dorothy.w@wp.pl
Data: 2004-02-10 10:30
Do: jul-kot@gazeta.pl
Temat: brednie i defetyzmy


Nie wiem czlowieku jak mozesz sie wypowiadac na temat vet serwisu skoro nigdy tam nie byles przy
zabiegu, skoro nie przekonales sie na wlasnej skorze jak to wszystko dziala. Kim Ty do diabla jestes
by wsytawiac taki osad ...najlepsze jest to ze ludzie z tej lecznicy wyprowaja sobie zyly by
dogodzic takim nedznikom jak Ty. Poza tym nie znam osobiscie lepszej opieki jaka zapewniaja tamtejsi
lekarze. Pomysl powaznie nad tym co mowie bo to co piszesz jest jedna wielka bzdura i nie masz
zadnych podstaw procz swoich chorych psychicznie domyslow by tak pisac.Zegnam (bez pozdrowien)


Witaj Dorotko!
Nie jestem chamem i uprzejmie odpowiadam na Twój list, który jednak zgodnie z poniższą instrukcją przesłałem do webmastera, bo uważam go za obraźliwy.

Nie wiem, dlaczego chciałaś mnie obrazić (tak przynajmniej mi się wydaje), ja przecież nie występuję przeciwko konkretnym ludziom, do których nic nie mam, tylko, że tak powiem, przeciwko pewnym ideom.
Swoje racje przedstawiłem dosyć obszernie i nie mam wiele do dodania, tu powtórzę tylko, że nie jestem zwolennikiem tej nowej metody sterylizacji, bo daje wieksze niż tradycyjna ryzyko powikłań (podałem konkretne zagrożenia). Tak jak napisałem, mam spore doświadczenie i znam konkretne przypadki. Możesz mieć inne zdanie niż ja, może masz doświadczenie jeszcze większe, ja napisałem tam, że nikogo nie mogę zmusić, żeby moje zdanie podzielał, a co więcej, do niego się stosował.
Przypominam Ci, to jest FORUM, z założenia jest po to, żeby każdy mógł powiedzieć (napisać), co myśli. Ja nikogo nie miałem zamiaru obrazić, chcę tylko pomagać ludziom, i zwierzętom. Dlaczego Ty chcesz obrazić mnie? Masz jakieś argumenty przeciwko temu, co napisałem, napisz też na forum, podyskutujemy. Nie możesz mieć nic przeciwko mnie, przecież mnie nie znasz.
Tak więc ja Ciebie nie żegnam, mam nadzieję, że mnie jeszce polubisz.
Pozdrawiam, Juliusz.

c.d. list 2.

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 13:04
przez jul-kot
------ Wiadomość oryginalna ------
Od: dorcy <dorothy.w@wp.pl>
Data: 2004-02-10 16:05
Temat: Re: brednie i defetyzmy

> Jesli podajesz strone vet-serwis tzn. ze wystepujesz przeciwko ludziom bo
> przeciez nie malpy prowadza to strone , a nie masz zadnych podstaw by ich
> oczerniac i mowic ze wyrywaja kotom wnetrznosci...bo to mnie akurat
> rozbawilo... Wiesz podchodze do zycia z pewnym dystansem i nie mam zamiaru
> nikogo obrazac tylko wkurzaja mnei tacy jak ty, a jeszcze bardziej rozbawilo
> mnie podanie mojego maila do webmastera. Zyj sobie w niewiedzy i
> nieswiadomosci, jednak by oskarzac kogos o takie rzeczy trzeba miec dowoy,
> TY ICH NIE MASZ!!!!!!



Witaj Dorotko!
Obawiam się, że niewiele wiesz o życiu, może Ci się nawet nie chciało uważnie przeczytać tego, co na interesujący Cię temat napisałem. Gdybyś przeczytała, nawet mój list, uważnie, zauważyłabyś, że mam dowody. Napisałem że znam przypadki komplikacji. Co to znaczy? to znaczy, że znam ludzi, których koty miały zabiegi robione tą metodą i skończyło się to źle. Co powiesz na kotkę z zapaleniem otrzewnej, która zamiast sikać do kuwety sikała sobie do brzucha? Męczyła się wiele dni, bo lekarz nie wierzył, że nie sika. Inna, też z zapaleniem otrzewnej była leczona przez ponad miesiąc, zanim zmarła. Ty tego nie wiesz, ja wiem.
Nie występuję przeciwko ludziom, nie znam ich. Ale stosują i polecaja tę metodę, nie informując o zagrożeniach. To jest sprawa ich sumienia i ich problem.
A co do wyrywania wnętrzności, czy Ty widziałaś kiedyś jakąś operację, myślę,że nie, a ja tak. Ale wiesz, wypatrosz sobie kiedyś kurczaka, wtedy pogadamy, czy się coś wyrywa, czy nie.
Pozdrawiam, Juliusz.

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 13:06
przez Anja
Juliszu, nie przejmuj sie (o ile to mozliwe) jednym mailem. Bywaja tutaj niestety rozni ludzie i zdarzaja sie rozne reakacje. Mimo rozbieznych opinii na tym Forum , to z czym sie najczesciej spotykam to konstruktywna dyskusja, badz starcie dwoch odmiennych sadow, ale zazwyczaj na przyjetym poziomie kultury i dobrych obyczajow.
Jedna jaskolka wiosny nie czyni :lol:

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 13:12
przez Oberhexe
Anja ma racje. Pozostaje mi tylko wyrazić ubolewanie, że ktoś postanowił w ten sposób prowadzić "rozmowę"(?).

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 13:13
przez mysikluliczek
Widać mamy na forum jakiegoś dr. Jekyll'a :evil:

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 13:15
przez kameo
8O 8O :evil:

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 13:21
przez Estraven
mysikluliczek pisze:Widać mamy na forum jakiegoś dr. Jekyll'a :evil:

Niezupełnie. Użytkownik "spor" zarejstrował się wczoraj, nie napisał jeszcze żadnego postu, ale admin może rozpoznać, kto to jest i sam się do niego/niej zwrócić.

Zaś co do meritum - widziałem kilka operacji sterylizacji - nie ma w nich nic przerażającego.

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 13:22
przez Sigrid
Dołączam się do zdania wyrażonego przez moich przedmówców.
Jestem zażenowana.
Na forum bywają różni ludzie, prezentują różne opinie. Na szczęście większość podchodzi w cywilizowany sposób do polemiki.
Można uznawać Twoje argumenty, albo przychylać się do strony przeciwnej, ale są to sprawy, które należy rozstrzygnąć zgodnie z własnym dojrzałym namysłem. Prywatne wiadomości takie, jak te przytoczone przez Ciebie są naganne, ale nie należy winić za nie całej społeczności forumowej.
Pozdrawiam.

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 14:54
przez AlkaM
Estraven pisze:Zaś co do meritum - widziałem kilka operacji sterylizacji - nie ma w nich nic przerażającego.


No wlasnie. Film z operacji kastrowania kotki mozna tutaj zobaczyc:
http://maxshouse.com/Early_Age_Neutering_Video.htm

nawet krwi nie widac. Co prawda jest to operacji na bardzo mlodej kotce, wiec moze jak jest kotka starsza to taka operacja przypomina patroszenie kurczaka?

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 15:01
przez Estraven
AlkaM pisze:moze jak jest kotka starsza to taka operacja przypomina patroszenie kurczaka?

Jakoś niezbyt. Na nas reportaż ze sterylizacji metodą małego cięcia jest na stronie http://www.miau.pl/edu/ Ponadto robiłem też materiał z operacji paruletniej kotki (okazała się sterylizacją aborcyjną, materiał pozostał do dyspozycji veta) oraz operacji mojej Agaty. Wszystkie wyglądały podobnie czysto, nie było problemów ani komplikacji.

Z fragmentarycznych znanych mi danych wynika, że kłopoty (nie komplikacje) pojawiają się przy tej metodzie raz na paręset operacji.

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 15:04
przez mONA
Bez przesady... Widziałam już mnóstwo sterylek kocic (pomagam u weta) - to naprawdę nic takiego strasznego. Nigdy nie miałam skojarzeń z patroszeniem kurczaka (u kotek krwi przy zabiegu leje się bardzo mało, czasem tylko kilka kropel).

sterylizacja

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 15:30
przez jul-kot
Witam!
Moim zdaniem jest to nieporozumienie. Moje wypowiedzi, których dotyczy przedstawiona korespondencja są umieszczone w wątku >Wątek Emi, o sterylkach ...< . Tam jest pełny tekst.
Mój przykład z kurczakiem nie miał być dowodem na >krwawość< jakiejkolwiek operacji. Nigdzie tego nie napisałem. Operacja umiejętnie przeprowadzona nie jest krwawa.
Wnętrzności kurczaka radziłem obejrzeć mojej respondentce po to, żeby przekonała się, że nie leżą w jamie brzusznej tak sobie, tylko tworzą połączoną ze sobą plątaninę, którą nie jest łatwo rozdzielić. Jej pretensje do mojego sformułowania o >wyrywaniu< wnętrznośći wzięły się stąd, że napisałem w w/w wątku, że aby przez małe nacięcie wyciągnąć jakiś organ, należy go hakiem wyrwać spośród wnętrzności.
Manipulacje hakiem wewnątrz jamy brzusznej są wykonywane na ślepo i to powoduje ryzyko uszkodzenia lub urwania przy okazji różnych organów. W sterylizacji tradycyjnej cięcie jest niewiele dłuższe, a chirurg widzi, co robi. Stąd moje zastrzeżenia do tej metody.
Jeśli kogoś to interesuje, polecam pełny tekst w w/w wątku. Komentarz do jednego zdania wyrwanego z kontekstu może nie być obiektywny.
Pozdrawiam, Juliusz.

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 16:16
przez Estraven
Haki zakończone są nie na ostro, ale kulkami, nie są więc narzędziami zbyt niebezpiecznymi. Podobne pomoce stosowano zresztą przy operacjach (też po części bez widoczności wnętrza) już w czasach Herriota (o czym dość dokładnie opowiada w swoich wspomnieniach - jakkolwiek to beletrystyka, a nie naukowe źródło).

Niemniej i tak przyjęto, że do operowania tą metodą potrzebne jest wcześniejsze dodatkowe szkolenie veta potwierdzone zwykle dokumentem.