Strona 1 z 1

Zośka a inny kot

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 10:00
przez Gregor
witam,

mam dylemat. chcemy wziac drugiego koteczka ale zocha nie lubi nawet ludzi ktorzy maja koty 8O . czuje ich (kotów) zapach i nie daje im (ludziom) sie dotknac, prycha i drapie. wiec zastanawiam sie jak zareaguje na kota we wlasnej osobie. macie moze takie doswiadczenia?
:roll:

dzieki

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 11:33
przez Estraven
Nie przesądzisz - chociaż na początek to może być klasyczna histeria :wink: potem jednak - różnie bywa. Często wychodzi, że to były jedynie fochy a towarzystwa bardzo brakowało, czasem (z rzadka) kota okazuje się wyjątkowo odporna na reformowanie.

Jakimś sposobem byłoby wzięcie drugiego kota na próbę - wówczas gdy udałoby się umówić z dotychczasowym opiekunem, że jeśli jednak się nie uda, kotuch będzie miał gdzie wrócić.

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 12:17
przez Gregor
no, niestety, ten kociak o ktorym myslimy to przybleda i raczej nie bedzie mogl wrocic do domu ktory go tymczasowo przyjal :(

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 13:15
przez Agi
Najlepiej, żeby był jak najmniejszy.
Były juz i na forum takie historie, że kot nie akceptował żadnego z obcych a malucha przyjął spokojnie :D

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 13:48
przez ania7403
Gregor, bierz kota i się nie zastanawiaj! :D
Ja 20 lutego też się dokacam 8)
Bierz go i będziemy się wymieniać doświadczeniami.
Raźniej będzie :D

PostNapisane: Śro lut 11, 2004 14:11
przez Mary Dove
Ja przywlekłam do domu małą kotkę, przyznaję, że Kubusia była bardzo niezadowolona. Przez kilka dni prychała na małą, potem jej przeszło. Najdłużej była obrażona na mnie. Na znak protestu odwracała sie do mnie zadkiem :P Teraz jak nikt nie widzi, to bawi się z Puską, ale bez zbednych czułosci. Za to Pusia ma wspaniałą zabawę, gdy Kuba wkurzona macha ogonem :wink:
Nie martw sie, bedzie dobrze.

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 10:10
przez Gregor
no dzis jedziemy na pierwsze widzenie. kot stety lub niestety ma 1,5 roku czyli jest 2x starszy od Zochy.

nie wiem co to bedzie ................... :conf:

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 10:16
przez Malgorzata
Czy "na widzenie" jedziecie z Zoska? Mam nadzieje, ze bedzie dobrze.

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 12:35
przez Gregor
nie, jedziemy bez zochy
jej reakcje to i tak znam :?

caly czas bije sie z myslami, bo co bedzie jak zocha jednak go nie zaakceptuje? przeciez nie zwroce tego kota. ma 1,5 roku wiec bedzie tez problem ze znalezieniem nowego domu.

ech... co robic?

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 19:13
przez katanga
Nie martw się :0 jakoś będzie... przyzwyczają się do siebie :)
Mój Horacy do tej pory leje pozostałe koty ale teraz już jakby z mniejszym zacięciem... Myślę,że niedługo mu przejdzie...
Może twoja Zosia też na poczatku będzie niezadowolona, ale potem spodoba jej się towarzysz czterołapny :)

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 20:49
przez Nelly
Początki, przeważnie zawsze są mało urokliwe. Pojawiaja się myśli: co ja zrobiłam? Co teraz będzie? Ale w ogromnej ilości przypadków jest dobrze, w trochę może mniejszej bardzo dobrze, a zupełnie źle to naprawdę nieczęsto w sumie. Trzeba wierzyć, że będziesz miał szczęście :D A właściwie, to że koty będą miały szczęście.

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 21:18
przez cathrine1
Zoska jest mloda jeszcze kotka, powinna po okresie zlosci na nowego, zaakceptowac nowa sytuacje bez wiekszych problemow. Trzymam kciuki:-)

PostNapisane: Pt lut 13, 2004 11:26
przez Gregor
no i bylismy,

kot to raczej taki misiek, przylepa, do nas obcych sie przymilal i rozkladal do glaskania, spokojniutki.

decyzja jeszcze nie zapadla a niewiadomych coraz wiecej.

nie bedzie on czasem znaczyl? jest niewykastrowany.