Strona 1 z 2

Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 17:35
przez kociara_wro
Witam, przed chwilą moja kicia zrobiła luźną kupkę z domieszką krwi... Może być to spowodowane zmianą karmy? Mała ma 8 tygodni, jest u mnie od 4 dni, jej posiłki to:

dzień 1: animonda carny kitten [odstawiłam, bo robiła śmierdzące kupki]
dzień 2: sheeba koktajl z łososiem, odrobina mleczka dla kociąt klara
dzień 3: gourmet, sheeba z piersią kurczaka, odrobina gotowanej piersi kurczaka pokrojonej na maluśkie kawałeczki, odrobina mleczka klara
dzisiaj: gourmet [o 6 rano] i przed chwilą kawałeczki gotowanej piersi i po chwili zrobiła tą kupkę...

Pomocy, jestem przerażona :cry:

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 17:37
przez Zofia.Sasza
Do weta. Natychmiast. Nie chcę straszyć, ale trzeba zrobić test na panleukopenię. A jeśli to to, liczy się każda godzina.

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 17:41
przez kociara_wro
Test zrobią mi u każdego weta czy muszę szukać jakiegoś specjalnego tzn z jakimś super sprzętem?

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 17:44
przez Zofia.Sasza
kociara_wro pisze:Test zrobią mi u każdego weta czy muszę szukać jakiegoś specjalnego tzn z jakimś super sprzętem?

To jest test paskowy, taki jak na białaczkę tyle że z kału. Powinien mieć każdy wet, ale lepiej zadzwonić i spytać. I nie daj sobie wmówić, że niepotrzebny.

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 17:47
przez kociara_wro
Dzwoniłam właśnie do wetki, o 19:30 jesteśmy u niej, czekam tylko na samochód... jestem biała ze strachu, naprawdę..

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 17:48
przez Zofia.Sasza
kociara_wro pisze:Dzwoniłam właśnie do wetki, o 19:30 jesteśmy u niej, czekam tylko na samochód... jestem biała ze strachu, naprawdę..

Trzymam kciuki :ok: Może to po prostu biegunka albo robale. Ale lepiej na zimne dmuchać...

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 17:50
przez kociara_wro
A jak DAJ BOŻE z testu wyniknie że to nie PP, to co jeszcze za cholerstwo to może być? Jeszcze 40 minut, nie wytrzymam....

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 17:51
przez Zofia.Sasza
kociara_wro pisze:A jak DAJ BOŻE z testu wyniknie że to nie PP, to co jeszcze za cholerstwo to może być? Jeszcze 40 minut, nie wytrzymam....

Nie mam pojęcia... Robale na przykład.

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 17:51
przez karola7
Test należy zrobić, ale to może być także podrażnienie delikatnych jelitek, to mały kociak. Moja pierwsza kicia też miała trochę krwi w kupie ( miała wtedy 6 tyg ) okazało się, że tak reaguje na jedną z karm. Po ostawieniu wszystko wróciło do normy, ale do weta należy jechać !

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 17:53
przez Blue
Spokojnie, spokojnie :).

Jak czuje się koteczka?
Skąd ją masz?
Ile tej krwi było?
Wcześniej załatwiała się normalnie?
Koteczka nie objada się?

Jedna rzadsza kupka z odrobiną krwi nie jest wskazaniem żeby od razu podejrzewać panleukopenię jeśli kotka nie jest nią szczególnie zagrożona - np. jest wzięta ze schroniska albo podwórka lub miała kontakt z chorym kotem.
Niepotrzebna wizyta takiego maluszka w lecznicy to dla niej większe ryzyko złapania czegoś niż zysk.

Kotka jest malutka, codziennie dostaje coś innego do jedzenia.
Mogło ją lekko od tego przeczyścić a krew w niewielkiej ilości (o ile za wiele jej nie było - bo jak dużo to inna sprawa) w takiej sytuacji nie jest niczym nietypowym.
Mleko Klara choć dla kotów - też może podrażniać, niestety i u kotów krowie mleko ma silne właściwości alergizujące u kociąt.
Ono nie stało za długo otwarte?

Jeśli kotka nie jest zagrożona panleukopenią, jeśli czuje się dobrze, ma apetyt, nic poza tą jednorazową historią złego się nie dzieje, to wzięłabym ją na kilka dni na dietę, odstawiła mleko, nie zmieniała karmy codziennie, podawała to co służyło wcześniej, można by maluszkowi dawać probiotyki dla kotów np. Biogen Kt. I obserwowałabym.
Kociak jest odrobaczony?

Tak czy owak warto by jej kał na pasożyty, szczególnie na lamblie przebadać.

Oczywiście jeśli krwi było dużo, jeśli dzieje się cokolwiek więcej złego albo kocina mogła mieć kontakt z wirusami - do weta warto się udać szybko.

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 17:55
przez kociara_wro
Jadę, jeszcze 30 minut i będzie transport, do weta mam na szczęście 5 minut samochodem.. Mój TŻ zwolnił się wcześniej z pracy i już leci do mnie.. Zabrałam jej miseczkę z jedzeniem bo chciała wcinać saszetkę.. Teraz łasi się i mruczy biedulka

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 17:56
przez Zofia.Sasza
Blue pisze:Spokojnie, spokojnie :).

Jak czuje się koteczka?
Skąd ją masz?
Ile tej krwi było?
Wcześniej załatwiała się normalnie?
Koteczka nie objada się?

Jedna rzadsza kupka z odrobiną krwi nie jest wskazaniem żeby od razu podejrzewać panleukopenię jeśli kotka nie jest nią szczególnie zagrożona - np. jest wzięta ze schroniska albo podwórka lub miała kontakt z chorym kotem.
Niepotrzebna wizyta takiego maluszka w lecznicy to dla niej większe ryzyko złapania czegoś niż zysk.

Kotka jest malutka, codziennie dostaje coś innego do jedzenia.
Mogło ją lekko od tego przeczyścić a krew w niewielkiej ilości (o ile za wiele jej nie było - bo jak dużo to inna sprawa) w takiej sytuacji nie jest niczym nietypowym.
Mleko Klara choć dla kotów - też może podrażniać, niestety i u kotów krowie mleko ma silne właściwości alergizujące u kociąt.
Ono nie stało za długo otwarte?

Jeśli kotka nie jest zagrożona panleukopenią, jeśli czuje się dobrze, ma apetyt, nic poza tą jednorazową historią złego się nie dzieje, to wzięłabym ją na kilka dni na dietę, odstawiła mleko, nie zmieniała karmy codziennie, podawała to co służyło wcześniej, można by maluszkowi dawać probiotyki dla kotów np. Biogen Kt. I obserwowałabym.
Kociak jest odrobaczony?

Tak czy owak warto by jej kał na pasożyty, szczególnie na lamblie przebadać.

Oczywiście jeśli krwi było dużo, jeśli dzieje się cokolwiek więcej złego albo kocina mogła mieć kontakt z wirusami - do weta warto się udać szybko.

Kicia jest przywieziona ze wsi. Wiem, to lepiej niż z miasta, ale jednak...

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 18:00
przez kociara_wro
Blue pisze:Spokojnie, spokojnie :).

Jak czuje się koteczka?
Skąd ją masz?
Ile tej krwi było?
Wcześniej załatwiała się normalnie?
Koteczka nie objada się?

Jedna rzadsza kupka z odrobiną krwi nie jest wskazaniem żeby od razu podejrzewać panleukopenię jeśli kotka nie jest nią szczególnie zagrożona - np. jest wzięta ze schroniska albo podwórka lub miała kontakt z chorym kotem.
Niepotrzebna wizyta takiego maluszka w lecznicy to dla niej większe ryzyko złapania czegoś niż zysk.

Kotka jest malutka, codziennie dostaje coś innego do jedzenia.
Mogło ją lekko od tego przeczyścić a krew w niewielkiej ilości (o ile za wiele jej nie było - bo jak dużo to inna sprawa) w takiej sytuacji nie jest niczym nietypowym.
Mleko Klara choć dla kotów - też może podrażniać, niestety i u kotów krowie mleko ma silne właściwości alergizujące u kociąt.
Ono nie stało za długo otwarte?

Jeśli kotka nie jest zagrożona panleukopenią, jeśli czuje się dobrze, ma apetyt, nic poza tą jednorazową historią złego się nie dzieje, to wzięłabym ją na kilka dni na dietę, odstawiła mleko, nie zmieniała karmy codziennie, podawała to co służyło wcześniej, można by maluszkowi dawać probiotyki dla kotów np. Biogen Kt. I obserwowałabym.
Kociak jest odrobaczony?

Tak czy owak warto by jej kał na pasożyty, szczególnie na lamblie przebadać.

Oczywiście jeśli krwi było dużo, jeśli dzieje się cokolwiek więcej złego albo kocina mogła mieć kontakt z wirusami - do weta warto się udać szybko.



Postaram się po kolei:

Kotka ma 7,5 tygodnia, jest przywieziona ze wsi, nie opycha się, tzn zje małą porcję, po godzince czy dwóch podje dalej z miseczki, później spokój ;) Wcześniej były całkowicie normalne kupy, tylko po animondzie carny śmierdzące.

Kontaktu z chorym zwierzakiem nie miała, ale 1,5 roku temu miałam w domu kociaka chorego na PP, odszedł po 3 dniach walki o życie... Ale tamta mała wymiotowała, a kupy były żółte i bez krwii, dlatego nie uznałam dzisiejszej rewolucji za objaw.. Jedyne co mi po tamtej pozostało to kuwetka w piwnicy odkażana ze 3-4 dni w domestosie, moja mama która pierwsze 2 godziny miała tego kotka dała jej tą kuwetę....... Możliwe, że to to? Ja jak zobaczyłam to od razu zabrałam i dałam nową, nowy żwir.. A tamtą ponoć tylko obwąchała i poszła.

Dawałam codziennie coś innego, bo nie wiedziałam co jej dawać na stałe :( Teraz zabrałam jej miseczkę bo chciała jeść. Mogę teraz karmić ją gotowaną podziubaną na kawalątki piersią? Bo zrobiłam jej zapas, żeby nie jadła już tego świństwa z puszek.

Kotka miała być odrobaczona dzisiaj, tam na wsi nikt tego nie zrobił..

Lecieć do tego weta za te 30min czy czekać?

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 18:02
przez Zofia.Sasza
Ja bym ten test jednak zrobiła na Twoim miejscu, ale ja mam paranoję... No i sezon na pp.

Re: Krew w kupce - pomocy?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 18:03
przez kociara_wro
A to mleczko może faktycznie za długo stało otwarte, było 2,5 dnia w lodówce, zasugerowałam się tym, że na opakowaniu pisało "porzechowywać w warunkach chłodniczych maksymalnie 4 dni"

Dalej jestem przerażona, już raz to przerabiałam 1,5 roku temu :(