Strona 1 z 102

WAW-Mikunia. Bardzo smutno.

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 0:29
przez Marzenia11

edit 8 lipca - Mikunia po operacji, zdrowieje i goi się uszko. Dziekuję za wszelkie wsparcie: finansowe, duchowe.. jeśli ktos może jeszcze pomóc w spłaceniu długu za leczenie będę wdzięczna.

edit 11.czerwca - Mikunia za 3 tygodnie będzie miała operację usunięcia guzka z uszka. Orientacyjny koszt to 400zł. Proszę najbardziej w świecie o pozytywne myśli i miliony, ogrom kciuków (ja po ostatnich doświadczeniach nie mam już w sobie optymizmu) oraz mniej, ale też wazne więc proszę o wsparcie , pomoc finansową, jeśli ktoś może i by chciał....

Dziękuję za wsparcie finansowe:
:1luvu: aburacze
:1luvu: alab108
:1luvu: pwpw
:1luvu: taizu


EDIT: MIKA jest w trakcie leczenia guza w uszku oraz zatkanej ropą zatoki nosowej. Ufam, ze to nie nowotwór i wystarczające okaże się leczenie farmakologiczne. Leczenie jest długie, wymaga kontrolnych badań. Potem trzeba zrobić sterylizację, zaszczepić.. itp.
Zapraszam na bazarki na leczenie MIKI - za każdą pomoc bardzo serdecznie dziękuję :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

viewtopic.php?f=20&t=128280&start=0

viewtopic.php?f=20&t=126262&start=0

viewtopic.php?f=20&t=128296&start=0

viewtopic.php?f=20&t=128373&start=0


Obrazek

meksykanka pisze:To jest właśnie kotunia, wg. Pani kierowniczki dzika...
Ja boję się, że z silną depresją...
Jedyna kotka, która przez cały czas leżała smutna na podwyższonym legowisku...
Jakby chciała wyprzeć z głowy cała rzeczywistość...
Ja tylko tak sobie wyobrażam, nie znam się... ale smutno :(

Obrazek


meksykanka pisze:Na bocianim gnieździe smutna kotunia :cry:

Obrazek


Leżała tak ponad 2 godziny.... bez ruchu, zwinięta w kłębek... podczas gdy na wybieg wielkości 20m weszło 5 osób i stało obok niej - nawet nie drgnęła. Oczy ma otwarte, patrzące w dal... wg kierowniczki schroniska to dzika :!: kotka... według nas po prostu bardzo chora, może w głębokiej depresji, a może już nawet umierająca... Nie zeszła nawet na jedzenie...

Schronisko jest w Szczytnie. Nie ma tam wolontariuszy, osób do pomocy kotom... Nie ma weta, nie ma chęci leczenia czy podstawowej opieki weterynaryjnej... Jedyną osobą która robi ogromną pracę jest forumowa horacy7 - to dzięki niej udaje się wyciągać koty z fatalnych warunków i wyadoptowywać... nie zawsze uda się zdążyć..

JEST DT DLA TEJ KOTKI :!: W Warszawie. Ale potrzebne są badania KTÓRE DT FINANSUJE - chodzi o morfologię i biochemię (nerki, wątroba) oraz testy fiv i felv. W dt jest kotka ktora otwiera każde drzwi więc nie realna jest izolacja koteńki.


Szukam osoby, ze Szczytna lub okolic, z Olsztyna, ktora pojedzie do schronu i weźmie kotę na badania krwi do weta!!! To dla tej kotki naprawdę jedyna szansa.
Pieniądze na badania już są.

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 5:39
przez ASK@
melduję się z ranka.
kocia pilnie potrzebuje pomocy!

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 5:49
przez Dorota
Straszne...

W jakich godzinach czynne jest schronisko?

Co z kotem dalej po badaniach?

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 5:59
przez Dorota
Prosze o kontakt do horacy7.

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 6:18
przez Erin
Dorota, pomożesz? :1luvu:

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 6:20
przez Dorota
Erin pisze:Dorota, pomożesz? :1luvu:


Jeszcze nie wiem, ale zrobie, co sie da. Sprobuje.

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 6:39
przez meksykanka
Porozmawiam z Basią (horacy) - za jej zgodą podam telefon...
Dzięki Dorotko :1luvu:

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 6:43
przez Erin
Ja też dziękuję :1luvu: :ok:

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 7:01
przez Marzenia11
Dorota pisze:
Co z kotem dalej po badaniach?


Jeśli testy ujemne to jedzie do dt w Warszawie. Jak dodatnie to będziemy się martwić.

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 7:13
przez Marzenia11
Dorota pisze:Prosze o kontakt do horacy7.


wysłałam pw :ok: :ok: :ok:

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 7:15
przez Dorota
Marzenia11 pisze:chodzi o morfologię i biochemię (nerki, wątroba) oraz testy fiv i felv.


Powinnam dzis byc w Poliklinice.
Dowiem sie o koszty itd.

Czy mozna sama krew zawiezc? :oops:

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 7:16
przez Dorota
No i najwazniejsze: Czy te badania mozna gdzies w Szczytnie zrobic?

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 7:16
przez Erin
Chyba można, ja tak kiedyś robiłam.

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 7:19
przez Marzenia11
qrcze, własnie nie wiem, trzeba się na miejscu dowiedzieć. Wiem, ze można zanieść krew w probówce do laboratorium tylko trzeba by zorganizować weta ktory ją w schronie pobierze....

Re: SZCZYTNO -UMIERA NA OCZACH LUDZI!!! Jest dt,$-kto zrobi bad?

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 7:19
przez Marzenia11
Dorota pisze:No i najwazniejsze: Czy te badania mozna gdzies w Szczytnie zrobic?


obawiam się, ze nie.. że chyba najbliżej w Olsztynie.. ale to też pewnie lepiej będzie wiedziała horacy7.