Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
PrzemekK pisze:Ustalenia są takie:
Nie ma możliwości wejścia do schronu, pobrania kotce krwi i wyjścia jak gdyby nigdy nic. Przychodząc do konkretnego kota musiałbym wyjaśnić skąd mam o nim informacje, co doprowadzi schron do "niezbyt pochlebnych" opinii na jego temat (m.in. tu na forum), a w rezultacie horacy7 i wszyscy pomagacze z nią powiązani stracą możliwość wejścia i pomocy JAKIMKOLWIEK kotom.
Prawdę mówiąc nie widzę wyjścia z tej sytuacji - próbując wyciągnąć jedną koteczkę przekreślamy wszystkie inne zwierzęta...
Jedyna możliwość to adopcja kotki ze schronu i dopiero wtedy badanie. W wypadku pozytywnych wyników zostajemy z chorym kotem, czego ja się nie podejmuję, bo nie mam do tego warunków.
Brysiowi testy oczywiście zrobimy. Tylko pozostaje pytanie: co z nim dalej? Co zmieni fakt, że wynik będzie na papierze? Czy ktoś go weźmie? Nie sądzę...
Bryś mieszka nielegalnie w "blokowej" piwnicy. Człowieka widzi pewnie ze dwa razy dziennie. Co to za życie?
Teraz ja napiszę z grubej rury: chcecie mu pomóc to go weźcie do przystosowanego ku temu DT.
meksykanka pisze:Dziękuję
Bo ja już powoli zamieniam się w płaczkę i świra.Wczoraj w nocy kazałam Reniferowi szukać z latarką kota, który wg. mnie płakał zaklinowany pod samochodem...
Nie było żadnego kota...
Może to ja płakałam
Ale żeby zaraz pod samochodem
Mruśkowo pisze:Zostało do tej pory zrobione tyle dobrego. Nie warto niszczyć tego.
Marzenia11 pisze:PrzemekK a co ma pojsc nie tak? Skad schron ma sie dowiedziec o miau?
Zofia&Sasza pisze:Marzenia11 pisze:PrzemekK a co ma pojsc nie tak? Skad schron ma sie dowiedziec o miau?
Z Google'a?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bbeata, Blue i 515 gości