edit 8 lipca - Mikunia po operacji, zdrowieje i goi się uszko. Dziekuję za wszelkie wsparcie: finansowe, duchowe.. jeśli ktos może jeszcze pomóc w spłaceniu długu za leczenie będę wdzięczna.
edit 11.czerwca - Mikunia za 3 tygodnie będzie miała operację usunięcia guzka z uszka. Orientacyjny koszt to 400zł. Proszę najbardziej w świecie o pozytywne myśli i miliony, ogrom kciuków (ja po ostatnich doświadczeniach nie mam już w sobie optymizmu) oraz mniej, ale też wazne więc proszę o wsparcie , pomoc finansową, jeśli ktoś może i by chciał....
Dziękuję za wsparcie finansowe:




EDIT: MIKA jest w trakcie leczenia guza w uszku oraz zatkanej ropą zatoki nosowej. Ufam, ze to nie nowotwór i wystarczające okaże się leczenie farmakologiczne. Leczenie jest długie, wymaga kontrolnych badań. Potem trzeba zrobić sterylizację, zaszczepić.. itp.
Zapraszam na bazarki na leczenie MIKI - za każdą pomoc bardzo serdecznie dziękuję






viewtopic.php?f=20&t=128280&start=0
viewtopic.php?f=20&t=126262&start=0
viewtopic.php?f=20&t=128296&start=0
viewtopic.php?f=20&t=128373&start=0

Leżała tak ponad 2 godziny.... bez ruchu, zwinięta w kłębek... podczas gdy na wybieg wielkości 20m weszło 5 osób i stało obok niej - nawet nie drgnęła. Oczy ma otwarte, patrzące w dal... wg kierowniczki schroniska to dzika

Schronisko jest w Szczytnie. Nie ma tam wolontariuszy, osób do pomocy kotom... Nie ma weta, nie ma chęci leczenia czy podstawowej opieki weterynaryjnej... Jedyną osobą która robi ogromną pracę jest forumowa horacy7 - to dzięki niej udaje się wyciągać koty z fatalnych warunków i wyadoptowywać... nie zawsze uda się zdążyć..
JEST DT DLA TEJ KOTKI

Szukam osoby, ze Szczytna lub okolic, z Olsztyna, ktora pojedzie do schronu i weźmie kotę na badania krwi do weta!!! To dla tej kotki naprawdę jedyna szansa.
Pieniądze na badania już są.