Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Pon maja 09, 2011 20:29
przez kianit
Może to głupie pytanie...
Dziś zaskoczył mnie swoim zachowaniem własny kot.
Tarzał się w wannie, w pełni szczęścia, wzrok zamglony, do tego ślinotok
i absolutny opór przed wyjęciem z wanny.
Potem dołączył drugi kot, a objawy się powtórzyły.
Myślałam, że chodzi o jakąś chemię, kosmetyki,
coś, co wylało się do wanny,ale nie...
W wannie był robal (około 2 cm, brązowy, dużo nóg, chyba skrzydła).
Został on usunięty, ale koty nadal się śliniły, więc przetarłam wannę octem.
Pomogło miejscowo, bo fascynacja przeniosła się na papier,
na którym wyrzucałam robala, a potem na własne futerko...
Czy ktoś spotkał się z czymś takim?
Co to za robale?
Re: Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Pon maja 09, 2011 20:32
przez kotx2
kianit pisze:Może to głupie pytanie...
Dziś zaskoczył mnie swoim zachowaniem własny kot.
Tarzał się w wannie, w pełni szczęścia, wzrok zamglony, do tego ślinotok
i absolutny opór przed wyjęciem z wanny.
Potem dołączył drugi kot, a objawy się powtórzyły.
Myślałam, że chodzi o jakąś chemię, kosmetyki,
coś, co wylało się do wanny,ale nie...
W wannie był robal (około 2 cm, brązowy, dużo nóg, chyba skrzydła).
Został on usunięty, ale koty nadal się śliniły, więc przetarłam wannę octem.
Pomogło miejscowo, bo fascynacja przeniosła się na papier,
na którym wyrzucałam robala, a potem na własne futerko...
Czy ktoś spotkał się z czymś takim?
Co to za robale?
szkoda ,że nie masz zdjęcia robala,byc moze chodzi o zapach jaki wydzielał robal
Re: Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Pon maja 09, 2011 20:37
przez kianit
Nie mam...
Dobre pomysły czasem pojawiają się u mnie po fakcie...

Re: Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Pon maja 09, 2011 20:39
przez kianit
Trochę przypominał taką większą szczypawkę..., ale tylko trochę...
Re: Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Pon maja 09, 2011 20:39
przez kotx2
kianit pisze:Trochę przypominał taką większą szczypawkę..., ale tylko trochę...
ale karaluch to chyba nie był

Re: Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Pon maja 09, 2011 20:40
przez Agn
[quote="kianit":2e83ogj4]Trochę przypominał taką większą szczypawkę..., ale tylko trochę...[/quote:2e83ogj4]
Jak to robal, zwykle.

Re: Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Pon maja 09, 2011 20:43
przez kianit
Karaluch???
To było raczej małe i szczupłe...
Takie bardziej z pobliskich drzew...
Mam nadzieję...

Re: Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Pon maja 09, 2011 20:47
przez kotx2
kianit pisze:Karaluch???
To było raczej małe i szczupłe...
Takie bardziej z pobliskich drzew...
Mam nadzieję...

nie żebym uważała ,że masz karaluchi w domu ,broń boże

mógł sobie przywędrować,jak znjdziesz drugiego to obfoc go koniecznie

Re: Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Pon maja 09, 2011 20:51
przez CoToMa
kianit pisze:Karaluch???
To było raczej małe i szczupłe...
Może to był karaluch anorektyk?

Re: Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Pon maja 09, 2011 20:52
przez Agn
[quote="CoToMa":2ghpq8x6][quote="kianit":2ghpq8x6]Karaluch???
To było raczej małe i szczupłe...[/quote:2ghpq8x6]
Może to był karaluch anorektyk?

[/quote:2ghpq8x6]
Ale pachnący?

Re: Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Pon maja 09, 2011 20:53
przez kianit
Obejrzałam w Wikipedii...
O matko, jakie to paskudne...
Nie jestem w stanie ocenić, czy to było to...
Ale teraz się boję
Co prawda chyba mam w kotach niezawodny tego wykrywacz,
cokolwiek to było...
Re: Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Pon maja 09, 2011 20:54
przez CoToMa
Agn pisze:CoToMa pisze:kianit pisze:Karaluch???
To było raczej małe i szczupłe...
Może to był karaluch anorektyk?

Ale pachnący?

Pewnie był świeżo po kąpieli.
W końcu w wannie siedział

Re: Fascynacja kota robalem...?

Napisane:
Śro maja 11, 2011 21:25
przez Blue
Wiele robali w sytuacji zagrożenia wydziela substancje o ostrym zapachu - jako odstraszacz.
Możliwe że akurat ten robal wydzielił coś co spowodowało takie zainteresowanie u kotów

Jedna z moich kotek, nieżyjąca już niestety, dostawała amoku na zapach chloru, nie było opcji używania tego preparatu w domu, po umyciu nim np. umywalki godzinę w niej się tarzała i śliniła ze szczęścia

Szczęście szczęściem ale bałam się że w końcu z tego jakieś nieszczęście będzie - bo wylizywała też pachnące powierzchnie.
Koty mają dziwne upodobania a niektóre zapachy działają na nie euforycznie.