Strona 1 z 2

19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 10:57
przez milimetka
Witam wszystkich,
Mam problem z moją Kiciuchą. Od jakiegoś czasu kicha, dostała kataru. W innej sytuacji od razu wsadziłabym ją w samochód i pojechała do weterynarza ale jest jeden problem. Moja staruszka ma już 19 lat. Ja mieszkam pod Warszawą i w moim mieście zamiast weterynarzy mam samych konowałów ;) Aby jechać z kotem muszę kota wsadzić w samochód i naszykować się na ok 30-40 min podróż w jedną stronę. Kicia bardzo źle znosi jazdę. Ostatnim razem jechała wczepiona pazurami w moją bluzę i z stresu narobiła pod siebie a raczej na mnie. Jak myślicie, czy istniej szansa że poradzę sobie z katarem sama czy nie powinnam czekać i wydziwiać i jednak zabrać kota w dość stresującą podróż? Zdaję sobie sprawę, że Kicia jest w wieku mocno podeszłym ale chcę jej zagwarantować przynajmniej kilka dodatkowych miesięcy życia. Każdy miesiąc życia tego kota jest dla mnie na wagę złota... Nie zniosę chyba jej odejścia. Tak długo jest ze mną...

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 11:01
przez Zofia.Sasza
Ja bym jednak sugerowała weta. Być może potrzebny jest antybiotyk, a przecież nie podasz go na własną rękę. A co do wieku... Parę dni temu spotkałam w lecznicy kociego kawalera, który w USA mógłby legalnie zamówić whisky :wink: Oczko mu strzeliło. :D

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 11:06
przez kya
Najlepiej nie transportowac kota na rekach ,ale w transporterku. Jesli przykryjesz transporterek kocykiem kot bedzie sie czul w miare bezpieczny. Im mniej bodźców tym lepiej.

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 11:08
przez Gretta
Dokładnie - kota w transporter i do dobrego weta!

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 11:10
przez milimetka
No właśnie w transporterku jest tragedia. Kicia płacze,rzuca się i trzęsie . Na rękach jeszcze jakoś to znosi, wczepia si pazurami i całą drogę taka wtulona jedzie... W takim razie muszę coś wykombinować i kiciuchę zabrać do weta. A czy antybiotyki nie osłabią za mocno staruszki??

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 11:13
przez Zofia.Sasza
milimetka pisze:No właśnie w transporterku jest tragedia. Kicia płacze,rzuca się i trzęsie . Na rękach jeszcze jakoś to znosi, wczepia si pazurami i całą drogę taka wtulona jedzie... W takim razie muszę coś wykombinować i kiciuchę zabrać do weta. A czy antybiotyki nie osłabią za mocno staruszki??

Wet Ci powie :wink: Na pewno osłabia ja katarek przecież.

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 11:31
przez milimetka
Dzieki :) Trzymajcie kciuki bardzo mocno za najwspanialszego kota chodzącego po ziemi :)

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 11:35
przez Zofia.Sasza
milimetka pisze:Dzieki :) Trzymajcie kciuki bardzo mocno za najwspanialszego kota chodzącego po ziemi :)

Znaczy za mojego Frodzia? :twisted: Serio mówiąc - kciuki są :ok: :ok: :ok:

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 12:11
przez Carmen201
A może opcja wezwania weta do domu?
Pewnie finansowo to pociągnie po kieszeni ale jakieś rozwiązanie to jest jeśli wzywasz go do kataru i przeziębienia, czyli prawdopodobnie jakiś zabieg nie będzie konieczny.
Wiem, że Książęca jeździ w miasto ale stamtąd mogłabym tylko 2 wetów polecić, nie wiem kto ma dziś dyżur i kto jeździ. Sprawdź w necie też inne kliniki.

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 12:16
przez Zofia.Sasza
Carmen201 pisze:A może opcja wezwania weta do domu?
Pewnie finansowo to pociągnie po kieszeni ale jakieś rozwiązanie to jest jeśli wzywasz go do kataru i przeziębienia, czyli prawdopodobnie jakiś zabieg nie będzie konieczny.
Wiem, że Książęca jeździ w miasto ale stamtąd mogłabym tylko 2 wetów polecić, nie wiem kto ma dziś dyżur i kto jeździ. Sprawdź w necie też inne kliniki.

Ale to Sulejówek jest. Z deczka daleko.

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 12:19
przez Carmen201
Pojechać by pewnie pojechali nawet do Sulejówka ale pewnie koszty sporawe by były.
Może najlepiej zadzwonić i zapytać, nie tylko Książęca chyba jeździ.

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 12:25
przez milimetka
Owszem jest to jakieś rozwiązanie ale z Ww-y ciężko będzie kogoś ściągnąć... Chyba, że coś bliżej, Wesoła, Rembertów, Marysin, Stara Miłosna,... Ale tam nie znam żadnej lecznicy i nie chciałabym trafić na jakiegoś "eksperta" od usypiania starych kotów... Jakiś czas temu Kicia miała wrzód rogówki oka i gdyby nie dr Garncarz to byłabym pewna, że Kicia z tego nie wyjdzie bo tak mi powiedział dr konował i zaproponował uśpienie kota żeby się nie męczył ... :/ Okazało się, że leczenie było szybkie i bezbolesne, oko udało się uratować i Kicia widzi na nie cały czas tylko jest trochę zamglone. O tym wecie dowiedziałam się od Was za co dziękuję :) Może i teraz coś mi zaproponujecie tylko bliżej Sulejówka? To jest wschodnia strona W-wy.

Znalazłam w Wesołej Gabinet Weterynaryjny DOM-VET
Zna ktoś? Warto się do nich odezwać?

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 12:30
przez Zofia.Sasza
Mamy tu dział Weci polecani, może tam zajrzyj?

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 12:32
przez Zofia.Sasza
mroofka pisze:WARSZAWA I OKOLICE(SULEJÓWEK,WESOŁA...)
Serdecznie polecam dr.Marcina Salewicza.
Jest to doświadczony lekarz weterynarii-leczenie psów zarówno i kotów.Często przyjeżdża do pacjenta.
oraz
Beata i Marek Salewicz

ul.Moniuszki 14
Warszawa-Wesoła
tel.22 773-78 60
tel.kom.0 501 775 840

lub

ul.Nowogrodzka 8
Warszawa
tel.629 28 79

PumaIM pisze:Znam od prawie 20 lat. Z tym, że o ile p. Beata jest b. popularna wśród opiekunów pacjentów (starannie i szczegółowo przeprowadza badania, nie trzeba jej "podpowiadać" żeby jeszcze to czy tamto sprawdzić), to p. Marek mniej. Sam diabetyk, miał do dyspozycji aparat do sprawdzania cukru w czasach, kiedy normalnie trzeba było nosić krew do laboratorium. Niestety, ostatni kontakt z nim miałam kiedy przyszłam z malutkim niemowlęciem zapchlonym do niemożliwości... i podejrzewam, że odpchliwacza dał za dużo :cry:
W tej samej lecznicy na Nowogrodzkiej działa dr Maciej Onyszkiewicz (osławiony podczas afer na Paluchu, ale ja znałam go od dobrej strony, jako starannego i dobrego chirurga) i dr Kawałowski (ogólnie uważany za rzeźnika, i nie bez racji :cry: ).


Pipsi pisze:Podpisuję się rękami i nogami. Dr Marcin Salewicz jest najcudowniejszym lekarzem jakiego znam. Bardzo indywidualne i ciepłe podejście do zwierząt. Zawsze badanie węzłów chłonnych, słuchanie serduszka przed szczepieniem.


12.2008 Poddasze pisze:Ja się tu dopisuję z panią Martą Salewicz - wcześniej Zdun :) Pryjmuje w lecznicy w Wesołej - adres powyżej. Ma też dyżury w lecznicy na ul. Zwycięzców - tuż przy skrzyżowaniu z ul. Międzynarodową. Przyjmuje tam jak na razie we wtorki i czwartki 16.00 - 22.00. Wyprowadziła nam z beznadziejnych sytuacji kilka kotów ratując im życie. Bardzo trafne diagnozy. Dba o komfort zwierzaka. Zaczyna od metod nieinwazyjnych. Informuje opiekuna o dalszym planie leczenia, opowiada o możliwych objawach, przygotowuje na różne możliwości rozwoju choroby lub opisuje jak poznać, ze kotuś wraca do normy. Uratowała wszystkie koty, jakie do niej od nas trafiły. Niektóre były w stanie tragicznym. Ma dobrego nosa :) Wie jaki lek podać nawet jeśli nie do końca da się jasno wyodrębnić jednostkę chorobową.

Re: 19-letnia Kicia kicha, co robić??

PostNapisane: Sob maja 07, 2011 12:59
przez milimetka
Dziękuję :) To rozwiązuje problem transportu kota :)))
Przepraszam, że sama nie wyszukałam ale strasznie kuleję na tym forum. Zaraz łapię za telefon, to oszczędzi dużo stresu u psikającej Kici :) Może uda jej się być kocią rekordzistką i przeżyje jeszcze kilka lat ;)