Strona 1 z 2

kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 13:49
przez aaaniula
Witam wszystkich!
Jestem nowa na tym forum, tematy wakacyjne zapewne się już przewijały. Jednak proszę Was o opinie i poradę.
Otóż jestem szczęśliwą właścicielką sześcioletniego, "uczłowieczonego" kocura. Jest do nas bardzo przywiązany i niezbyt dobrze toleruje obcych (nikomu nie daje się głaskać, czasem syczy ostrzegawczo). Każdego roku jeździł z nami na wakacje, jest przyzwyczajony do podróży samochodem. Jednak w tym roku mój przyszły mąż chcąc zrobić mi niespodziankę wykupił wycieczkę do Włoch (podróż poślubna). Pomysł był taki, aby kota na ten czas zakwaterować u mojej mamy. Zwierzak znał dom, gdyż przebywał w nim często. Znał również moją mamę. No i na próbę zostawiliśmy go na jedną dobę. No i klops. Kot syczał, był wręcz agresywny. Bardzo mało jadł. Przetrzymaliśmy go do rana. Kot był zmarnowany po jednej dobie.
Tak więc ta opcja odpadła. Kolejna jest taka by kot został w domu i każdego dnia był doglądany przez mojego brata. Brat mógłby mu dotrzymywać towarzystwa przez kilka godzin dziennie. No i opcja trzecia- mam odpowiedzialnych znajomych, którzy mogliby na czas naszego wyjazdu u nas zamieszkać. Jaki pomysł uważacie za lepszy dla niego? Boję się okropnie, że nie zniesie tego rozstania, że nie będzie chciał jeść. Że nie zaakceptuje nowych opiekunów. Czy we własnym domu będzie lepiej znosił tę rozłąkę?
Serce mnie boli na myśl, że mam go zostawić, jednak chciałabym jechać w podróż poślubną. Znajomi mówią, że mnie "pokręciło". Że zapewniam kotu najlepszą możliwą opiekę, a nadal mam jakiś problem.
Proszę pomóżcie wybrać mi najlepsze rozwiązanie.

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 13:54
przez Alle
Kogo kot najlepiej zna?

Może wariant mieszany - znajomi niech zamieszkają i obserują kota, dając mu oczywiście święty spokój. A mama lub brat - jeśli kot ich zna - niech często zaglądają.

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 13:54
przez alix76
Moje koty zostają na wakacje w domu, raz ktoś mieszkał a raz pod dochodzącą opieką. Znoszą to dobrze, chociaż tymczasowych opiekunów traktuję jak niższy personel techniczny i to słabo wykwalifikowany :twisted: . Myślę, że najlepiej kotu zrobi pozostanie we własnym domu z kimś mieszkającym z nim, dobrze, jakby wcześniej kilka razy się pojawił.
A tęsknić i martwić się i tak będziesz :wink:

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 13:55
przez Szenila
Najlepiej było by zostawić kićka w domu,a z kim to już musisz zaobserwować- bo jeżeli Twoich znajomych nie toleruje, to jeśli zamieszkają z nim w jego domu może być nieciekawie. Jeżeli Twojego brata zna i lubi, to lepsza jego obecność przez kilka godzin niż "intruzów" przez całą dobę.

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 13:57
przez seidhee
Zdecydowanie najlepiej zostawić kota we własnym domu :)
Oczywiście kot nikogo tak nie kocha, jak własnej Dużej :mrgreen: ale jestem pewna, że w otoczeniu znajomych sprzętów przetrwa Twoją nieobecność bez uszczerbku.
Moje koty już kilka razy zostawały w domu z dochodzącą opieką, wszystko było OK.

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 14:01
przez JoasiaS
aaaniula pisze:Kolejna jest taka by kot został w domu i każdego dnia był doglądany przez mojego brata. Brat mógłby mu dotrzymywać towarzystwa przez kilka godzin dziennie.

Ja osobiście wybrałabym tę opcję :) :ok:

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 14:05
przez ASK@
JoasiaS pisze:
aaaniula pisze:Kolejna jest taka by kot został w domu i każdego dnia był doglądany przez mojego brata. Brat mógłby mu dotrzymywać towarzystwa przez kilka godzin dziennie.

Ja osobiście wybrałabym tę opcję :) :ok:

ja też.
Niższy personel :wink: jest od pracy i obsługi.Kot bedzie tęsknił jednak na swoich śmieciach będzie mu raźniej.Na swoje rozterki nie znajdziesz plastra. :mrgreen:

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 14:07
przez aaaniula
Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi.
Sprawa wygląda tak, że ani znajomych, ani brata nie uważa za przyjaciół 8O
Nie wiem więc kogo wybrać. Wiem, że znajomi są bardzo odpowiedzialni. Wiedzą, że są miejsca gdzie mojego kocura się nie rusza, ponieważ są to jego bezpieczne miejsca. Prosiłam, aby traktowali go troszkę jak powietrze. Nie próbowali głaskać, podnosić. Dopiero pogłaskać jeśli sam przyjdzie. Mają go doglądać, patrzeć czy nic mu nie jest. Wolałabym zostawić go pod opieką brata, którego lepiej zna. Jednak skłaniam się ku całodobowej opiece.
Nie wyobrażacie sobie jak smutne jest moje serce kiedy mam to futro w domu zostawić :cry: Wyjazd dopiero za dwa miesiące, a ja już piszę instrukcję obsługi kota dla tych moich znajomych :D
No i muszę jeszcze zapytać. Czy lepiej zniesie rozłąkę zostając w domu niż pobyt u mojej mamy? Tam była tragedia, mam nadzieje, że to rozwiązanie bedzie miało lepsze rezultaty.

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 14:11
przez Szenila
Na pewno lepiej zniesie rozłąkę w swoim domu. Możesz mu jeszcze fundnąć przed wyjazdem feliwaya, będzie się czuł szczęśliwszy :)

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 14:14
przez JoasiaS
Zostaw go w domu pod opieką tych osób, które wydają ci się bardziej odpowiednie.
Wiem, co przeżywasz, bo dla mnie rozłąka z kotami to prawdziwy koniec świata :wink:
Uważam, że nikt ich lepiej ode mnie nie dopilnuje, nie wygłaszcze, nie nakarmi... :roll:

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 14:19
przez OKI
To ja doradzę - dokocić się szybciutko, żeby się kociaste zgrały przez te 2 miesiące do wyjazdu :wink:
Wtedy osoba dochodząca nawet siedzieć kilka godzin nie musi - kuwety, michy i "idź sobie, my się resztą zajmiemy!"

Tak zrobiła moja znajoma - też 6letni kocur, od zawsze jedynak. Strasznie tęsknił, jak ona wyjeżdżała. Ponieważ w trakcie wyjazdów zajmowałam się najpierw jednym, a teraz oboma kotami, to widzę gigantyczną odmianę. Poprzednio wyjazd zajmował mi pół dnia, a Rudy i tak był nieszczęśliwy - teraz tak mniej więcej 15 minut wystarczy i koty same dają do zrozumienia, że jestem zbędna :lol: I tak im pańci nie zastąpię :lol:

Re:

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 14:20
przez ka_towiczanka
...

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 14:24
przez Gretta
OKI, a jeśli koty będą potrzebowały więcej niż 2 miesiące na dogadanie się? Co wtedy?
Twoja rada tak w ogóle jest dobra, ale w tym konkretnym przypadku jest chyba za mało czasu.

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 14:25
przez JoasiaS
OKI pisze:To ja doradzę - dokocić się szybciutko, żeby się kociaste zgrały przez te 2 miesiące do wyjazdu :wink:

A jak się nie zgrają? Moje zgrały się po prawie roku.
Trochę karkołomny pomysł... :wink:

Re: kot w wakacje.

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 14:28
przez aaaniula
też bym chciała dokocić. Jednak moje oskrzela nie zniosą już więcej alergenów. Astma wyklucza kolejnego futrzaka.
Musi więc zostać. Mam dwa miesiące na przemyślenie kto zostanie szczęśliwym opiekunem. Bardzo Wam dziekuję za odpowiedzi, muszę powiedzieć, że mnie uspokoiliście.