Strona 1 z 2
Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Czw maja 05, 2011 11:47
przez uon
Witam
przeszukiwałem forum pod kątem podobnych objawów i nie znalazłem w pełni pasujących do mojej kotki
Ma 13 lat, sterylizowana, niewychodząca.
Objawy:
Więcej niż kilka dni temu
• Kot płacze
• Swędzi ucho, prawdopodobnie prawe
• Mokry nos?
Kilka dni temu
• Nagła nierówność źrenic, lewe niżej od prawego
• Chwilowe Sztywnienie lewej nogi
Wczoraj
• Kot płacze
• Nierówne źrenice, lewe niżej od prawego
• Mocno kuleje, sztywnienie lewej tylnej łapki
• Podenerwowanie, niepokój, niemożność pozostania na miejscu, częsta zmiana boków przy leżeniu i kładzenie się na główkę (lewa strona), prycha, syczy
Dziś
• Kot płacze
• Nierówne źrenice, lewe niżej od prawego
• Mocno kuleje, sztywnienie lewej tylnej łapki
• Apatia, niechęć do poruszania się
Zachowania normalne dziś
• Je
• Oddaje mocz i wydala
• Spokojna i towarzyska
Najprawdopodobniej nigdzie się nie potłukła. Była wczoraj u weterynarza, ten się nie przyłożył i nic nie stwierdził, tylko polecił obserwację. Badanie było utrudnione, bo to strachliwa kotka i chodziła nisko przy podłodze.
Proszę o pomoc. Czy ktoś wie, co to może być?
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Czw maja 05, 2011 12:05
przez Gretta
A jakie dzisiaj źrenice?
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Czw maja 05, 2011 12:09
przez uon
Bez zmian. Wciąż nierówne. Łzawi.
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Czw maja 05, 2011 12:13
przez seidhee
Skąd jesteś? Poszukaj na podforum "weci polecani" dobrego lekarza w twojej okolicy.
Może jednak kotka skądś spadła i się uszkodziła? Czasem można tego nie zauważyć od razu. W każdym razie nikt nie zdiagnozuje kota na forum internetowym, dobry wet to podstawa.
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Czw maja 05, 2011 12:31
przez uon
Jestem z niewielkiego miasta, Działdowo, najbliżej do Olsztyna, 1,5h jazdy. To nerwowy kot, raczej niemożliwe by tam jechać.
Zapomniałem dodać, że te chore oko lekko się zapadło.
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Czw maja 05, 2011 12:47
przez seidhee
No jeśli nie masz dobrego weta w Działdowie, to raczej nie ma wyjścia... Moim zdaniem opisane przez Ciebie objawy są dość niepokojące.
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Czw maja 05, 2011 12:56
przez uon
Przeglądając Internet znalazłem chyba dwa w miarę pasujące możliwości, wylew i zespół przedsionkowy u kota. Czy ktoś tu na forum spotkał się z tymi chorobami? Jak się one mają do objawów, które nakreśliłem?
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Czw maja 05, 2011 13:17
przez pixie65
To co opisałeś raczej nie wskazuje na zespół przedsionkowy.
Cokolwiek by to nie było - nikt przez internet kota nie zdiagnozuje i nie zaordynuje leczenia.
Dobry wet i szczegółowa diagnostyka (w tym - laboratoryjna) są niezbędne.
Może też liczyć się czas.
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Czw maja 05, 2011 17:20
przez uon
Lekarka zbadała jeszcze raz i oceniła, że to wylew. Dostaje sterydy. Zobaczymy co później.
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Czw maja 05, 2011 20:33
przez Agulas74
Rozważyłabym też niestety nowotwór. Chyba, że diagnoza jest pewna.
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Czw maja 05, 2011 21:35
przez AnielkaG
mój kilkunastoletni pies miał takie objawy, miał udar mózgu
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Czw maja 05, 2011 21:47
przez PcimOlki
Moja kilkuletnia kotka miała przez dwa dni nierówne źrenice - bez konsekwencji. Przyczyna nieznana.
viewtopic.php?f=1&t=100761
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Nie lip 03, 2011 18:28
przez uon
Witam
Jako że nie lubię jak ktoś rozpoczyna temat na forum i go nie dokończa a potem, ktoś szukający podobnego, natrafia na niego i nie uzyskuje wskazówek postępowania, piszę co nastąpiło.
Kotka dostawała sterydy przez 3 tygodnie. W tym czasie oczko lewe przestało przypominać takie, jak u kotki PcimOlki [moja miała dużo bardziej nierówne- lewe opadło zupełnie]. Zaczęło się mocno paprzeć - pojawiła się biała błonka w wewnętrznej części oka a źrenica przestała się zwężać i mocno wpadło do oczodołu. Pojawiła się również biała "poducha", która niby 'wpychała' oko do środka. Kotka w tym czasie zaczęła być osowiała i przestała chcieć jeść. Wybrzydzała na prawie wszystkie karmy a jadła w porywach co kilka dni. Zaczęła uciekać od ludzi i tylko leżała i 'spała'. Pani doktor udało się pobrać tylko troszkę krwii na badania. Wyniki wykazały, że zwierzaczek ma anemię. Weterynarz najpierw dała krople do oczu, a kiedy po tygodniu ciągle nic się nie zmieniała, podała antybiotyki w zastrzykach. Opuchlizna z oka zaczęła schodzić, ale pojawiły się za to wypływające krwiaki a oczko wokół zaczęło łysieć. Kotka w tym czasie wcale nie jadła i wyglądała jakby się dusiła. Myśleliśmy, że to zakłaczenie. W końcu od miesiąca wcale nie wypluwała kłaków... Zaczęliśmy podawać jej pastę odkłaczającą i kroplówki z glukozy, żeby ją odżywić. Pasta na nic się zdała - podczas kolejnego badania pani doktor wymacała ruszającą się kość w gardle Kotusi. Była bardzo chuda i słaba, ale przeszła operację. Okazało się, że musiała kiedyś złamać mostek i to on był jakoś tak dziwnie ustawiony, że mógł utrudniać oddychanie i przełykanie. Cały dzień wymiotowała narkozą, do tego zrobiła siusiu całe różowe od krwii.
Noc wydawała się być tą ostatnią... Kotek po trzech dniach dał znać, że chce jeść, ale niestety nic ciągle nie mogła przełknąć. Stwierdziliśmy, że trzeba zacząć karmić ją strzykawką - weterynarz dała karmę "royal canin convalescence support instant diet". Sierść Kotusi zaczęła wracać do normy, ale ciągle nie jadła a wręcz przeciwnie - coraz trudniej jej przełykać a nawet oddychać. Weterynarz stwierdziła, że Kotka ma zespół Hornera i że trzeba się przygotować na jej eutanazję. Czyli tak naprawdę operacja była o kant kuli potłukł... Kilka dni temu, na mocno wychudzonej skórze, dało się wyczuć z boku kręgosłupa, w części ogonowej całkiem pokaźny guzek - doktor mówi, że niby kaszak. Wczoraj z kolei dało się wyczuć kolejny - koło ramienia, na płucach. Natomiast dzisiaj Kotusi coraz ciężej oddychać i słychać świst. Osłuchując płuca nie słychać szmerów - a tylko w części gardłowej.
Doktor się poddała - stwierdziła, że mamy podawać po pół tabletki do karmy sterydów i tyle. Kotka codziennie rano jest ciągle "rozmowna" - jak to zawsze miała w zwyczaju wita z rana miaucząc. Podczas gdy próbuje mruczeć, zaczyna charczeć i się dusić.
To wszystko w ciągu dwóch miesięcy... ciągle nie wiemy co jest przyczyną wszystkich nieszczęść.
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Nie lip 03, 2011 18:45
przez PcimOlki
Współczuję.
Osobiście zebrał bym wyniki i szukał ratunku w ośrodkach akademickich - choć teraz może być już za późno.
Re: Nierówne źrenice i kulenie na jedną łapkę

Napisane:
Nie lip 03, 2011 18:51
przez uon
Niestety - Kotka bardzo stresowo reaguje na każde opuszczenie domu. Ostatnio, kiedy weterynarz przyjeżdżała do domu, to z kolei czuła się zupełnie swobodnie i nie dała się badać tak jak wtedy, gdy jest przestraszona i chowa się w kocyk. Niestety też mieszkam w małym mieście i trzech weterynarzy mamy na krzyż, przy czym z jednym mamy niemiłe wspomnienia.
Dopiszę jeszcze, że Kotka ma tiki nerwowe na twarzy i porusza wąsami [co ponoć wchodzi w skład zespołu Hornera], a jak chodzi to jest to na tyle uporczywe, że dosłownie rzuca nią podczas ataku. Dlatego stara się dużo nie spacerować ani nie podnosić głowy i leży.