Dziwny weterynarz

Z rozpedu napisalam o tym w watku Witam!, ale to zasluguje na oddzielny watek.
Chcialabym wam opowiedziec o mojej wczorajszej wizycie u weta.
Celem wizyty byly rutynowe szczepienia obu kotek.
Z Ela nie bylo problemu, zaszczepila bez gadania.
Ale mala miala miec powtórke tricetu i pani weterynarz nie bardzo chciala ja zaszczepic, poniewaz wedlug niej to bylo bez sensu, podobno dopiero za rok podaje sie nastepna. Spytalam sie o szczepienie bialaczki. Twierdzila ze szczepionki na sama bialaczke nie ma, sa tylko laczone z innymi szczepionkami. Ale najwyrazniej nie byla pewna, bo powiedziala ze ona jeszcze do kogos zadzwoni i ja mam w piatek sie dowiedziec. Prawde mówiac pomyslalam ze nie powinnam dalej dyskutowac, bo to bez sensu tylko poszukac innego weterynarza. Na szczescie dzis wieczorem przyjedzie do mnie do domu inny weterynarz i zaszczepi Kasandre
Co sadzicie o pani weterynarz?
Chcialabym wam opowiedziec o mojej wczorajszej wizycie u weta.
Celem wizyty byly rutynowe szczepienia obu kotek.
Z Ela nie bylo problemu, zaszczepila bez gadania.
Ale mala miala miec powtórke tricetu i pani weterynarz nie bardzo chciala ja zaszczepic, poniewaz wedlug niej to bylo bez sensu, podobno dopiero za rok podaje sie nastepna. Spytalam sie o szczepienie bialaczki. Twierdzila ze szczepionki na sama bialaczke nie ma, sa tylko laczone z innymi szczepionkami. Ale najwyrazniej nie byla pewna, bo powiedziala ze ona jeszcze do kogos zadzwoni i ja mam w piatek sie dowiedziec. Prawde mówiac pomyslalam ze nie powinnam dalej dyskutowac, bo to bez sensu tylko poszukac innego weterynarza. Na szczescie dzis wieczorem przyjedzie do mnie do domu inny weterynarz i zaszczepi Kasandre
Co sadzicie o pani weterynarz?