Strona 1 z 2

On mnie gryzie - ciągle i bez powodu!!!

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 21:58
przez Devonik
Ratunku!!!! czy znacie jakiś sposób na oduczenie kota gryzienia? Ostatnio cos mu się stało - nauczył sie gryźc ludzi. Niby siedzi sobie spokojnie i nagle ciach i gryzie w ręke albo gdzie popadnie - zupełnie bez powodu. Dlaczego kot to robi? Jak go tego oduczyć? On robi się naprawdę coraz gorszy dla mnie - ładna mi wdzięcznośc za dogadzanie i głaskanie:)! Jak siedzi obok to w kazdej chwili cos mu może strzelić do łepka i zaczyna gryżć!!! To staje sie droche denerwujące - ten kociak staje sie wrednawy:) a na dopiero 7 miesięcy....devon jeden...cwaniaczek!!!

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 22:01
przez zuza
Hormony mu zaczynaja buzowac? :roll:
Prychaj na niego jak hla. Niech wie, ze ci sie nie podoba.

Jesli to nie hormonki to ja bym zrobila przeglad u weta. Czasem kot robi sie agresywny, bo mu cos jest i sie frustruje choroba.

A moze po prostu sie nudzi i ma nadzieje wyterroryzowac kociego kumpla?

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 22:12
przez basia
jak gryzie - płacz ! głośne "ajaj !" albo "ała !" - niech zrozumie , że Ciebie to boli, że jesteś bardziej wrażliwa na gryzienie niż kotu może się wydawać.
I obserwuj , bo może faktycznie nie jest zdrowy , może go coś boli ...

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 22:14
przez set
W wieku 7-8 miesiecy Rysio zaczal bardzo gryzc Nikodema (dobrze ze nie nas :twisted: ). Stal sie dla niego naprawde wredny. To byl juz czas na podjecie decyzji o kastracji. Jest juz miesiac po i troche sie poprawilo. Nie meczy juz tak Nikodema. Moze i u Was o to chodzi?

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 22:17
przez Devonik
Jest zdrowy - systematycznie chodzil do weta bo miał...grzybka:) Ma tylko lekkie zapalenie dziąseł ale wet mówi ze to notrmalne u młodych kotów i powinno minąć w wieku 18 mies. A no i ma jeszcze niewielki przerost dziąseł. Podobno tez mija - a jak nie minie to wet sie tym wszystkim zajmie jak kot bedzie miał 18 mies. Dzieki za rady. Bede sie starał mu wytłumaczyc ze gryzienie nie jest fajne ;)

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 22:18
przez Devonik
rzeczywiscie moze to i hormony. Giziu bedzie kastrowany za 2 tygodnie.

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 22:19
przez Macda
Devonik pisze:Ma tylko lekkie zapalenie dziąseł ale wet mówi ze to notrmalne u młodych kotów i powinno minąć w wieku 18 mies.


8O
Chyba czegoś nie wiem....
To możliwe, nie wylkuczam, ale 8O

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 22:28
przez evanka
Taya gryzie od zawsze i szanowne forum orzekło, że to z nudów. Jako antidotum poradzono mi drugiego kota, czego i tobie życzę :wink: :D

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 22:49
przez Anja
Devonik pisze:Jest zdrowy - systematycznie chodzil do weta bo miał...grzybka:) Ma tylko lekkie zapalenie dziąseł ale wet mówi ze to notrmalne u młodych kotów i powinno minąć w wieku 18 mies.

A do tego lekkiego zapalenia dziasel mial moze zrobione badania krwi? tak na wszelki wypadek, aby stwierdzic czy to tylko dziasla, czy tez moze objaw stanu zapalnego w organizmie o innym podlozu (mam na mysli nerki).
Hm, a co do gryzenia mam jeszcze jedna rade, ale jest mniej huminatara niz poprzednie :roll: . Jak Cie gryzie to mu po prostu mu oddaj (tylko delikatniej):lol: .
Mam 3 koty, zaden nas nie gryzie, chyba juz nie bedziesz pytac dlaczego :wink: .

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 23:13
przez evanka
Anja pisze: [Jak Cie gryzie to mu po prostu mu oddaj (tylko delikatniej)
Nie działa :wink:

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 23:16
przez Sigrid
Bengala pisze:
Anja pisze: [Jak Cie gryzie to mu po prostu mu oddaj (tylko delikatniej)
Nie działa :wink:


Potwierdzam, skuteczność znikoma :evil:
Bengalo, czy Tayeczka, kiedy się jej odgryzie, wpada w furię? Bo Kitek postanawia walczyć do ostatniej kropli krwi :roll: Taki waleczny jest...;)
Natomiast najgorsze, co może mu się przytrafić to zerwanie stosunków dyplomatycznych. Strasznie nieszczęśliwy się kocoor robi :twisted: i pokornieje na moment.

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 23:18
przez Anja
Bengala pisze:
Anja pisze: [Jak Cie gryzie to mu po prostu mu oddaj (tylko delikatniej)
Nie działa :wink:

Pewnie bylas ZA delikatna 8) .
Jak dziabnelam ktoregos z moich kotow jak byl maly, to powiem szczerze ze ciesze sie, ze ma cale ucho :oops: :roll: . W kazdym razie pamietam koci wzrok, liczacy moje zeby i mierzacy ich wielkosc z nieklamanym podziwem po tej akcji.
Stosunki dyplomatyczne u maluchow? Moje mialy "w glebokim powazaniu", wiec niestety nie bylo co zrywac :wink: .

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 23:23
przez Wojtek
Anja pisze:Jak Cie gryzie to mu po prostu mu oddaj (tylko delikatniej):lol: .
Mam 3 koty, zaden nas nie gryzie, chyba juz nie bedziesz pytac dlaczego :wink: .

Pogryzłaś je??
Gdyby koty miały swoje Forum, to pojawiłby się tam taki post:

"Nasza dwunożna gryzie nas w uszy!
Co to może oznaczać??
Poradźcie, bo dłużej z nią nie damy rady.
HrupTak, BruCek i RySio"

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 23:25
przez Nelly
Anja pisze:Jak dziabnelam ktoregos z moich kotow jak byl maly, to powiem szczerze ze ciesze sie, ze ma cale ucho :oops: :roll: . W kazdym razie pamietam koci wzrok, liczacy moje zeby i mierzacy ich wielkosc z nieklamanym podziwem po tej akcji.
.


:D
Maurycy jak kot Sigrid, do ostatniej kropli krwi! Odgryza się :D

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 23:26
przez Anja
Wojtku :roll: :oops: :ryk:
RySio nie byl gryziony, bo sam nie gryzl. A HrupTak i Brucek doslownie przysiegam jeden raz, za to skutecznie, bo mialam juz dosc pokasanych i podrapanych rak i uszu :twisted: .