Oj, blastar, to i tak masz aniola nie kota
Borys drze sie jak oszalaly tygrys, wierzga i sie wyrywa. Przyznaje, ze stara sie nie drapac i jestem pelna uznania, ze w takich momentach kocurek pamieta o chowaniu pazurkow
Inna rzecz, ze wode raczej lubi- jesli odkrece muy kren takm zeby kapalo do wanny- mam go na godzine z glowy
Szeleczka wode tez lubi. Kapac jej nie probowalam, ale poniewaz siedzenie w lazience i asysytowanie przy wszystkich czynnosciach higienicznych- jest jej ulubiona czynnoscia, to i zdarzylo sie jej pare razy zmoczyc po uszy. Wyskakiwala wtedy jak z procy, ale do wody jej to nie zniechecilo;)
A myc mojej ksiezniczki tez nigdy nie trzeba bylo:) ona- jak Fila- bardzo dba o wyglad i sie nie paprze