Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ASK@ pisze:Sowa_56 jestem DT i współpracuję z fundacją .
ASK@ pisze:Znam wiele innych. NIKT tam pieniędzy nie bierze za adopcję kota. Więc opłaty nie są powszechne!
ASK@ pisze:Datki są dobrowolne , wpłacane na konto. Ale faktem jest, że koty szczepią właściciele jeśli trafiły do DS w trakcie szczepień lub jeszcze nie miały. To samo tyczy odrobaczenia i innych zabiegów. Trudno by fundacja ponosiła wszelkie koszty kotów właścicielskich.
ASK@ pisze:Jeśli życzono sobie wpłaty to winna być dokonana nie na słowo ale "za pokwitowaniem". Jednak to ty winnaś tego przypilnować jeśli nie miałaś życzenia lub coś wzbudziło twoje wątpliwości.
ASK@ pisze:Jesli chciałaś zrobić kastrację na ich koszt trzeba było drążyć temat do skutku. Takie "niedociągnięcia" ze strony adoptujących są wykorzystywane , niestety.
ASK@ pisze:O tym,że trafiły do ciebie takie maluszki to nie musi być zła wola. Czasem takie się zgarnia i DS jest lepszy niż najlepsza kociarnia. Dobrze ,że je wzięłaś inaczej mogły nie przeżyć.
Rakea pisze:Zawsze staram się wysłuchać obydwu stron, ale w tym przypadku jakoś opowieść Sowa_56 nie wzbudza żadnych wątpliwości.
Rakea pisze:Branie kasy za koty bardziej rasowe....grubo!
Sowa_56 pisze:Nie mam nic do pań wolontariuszek, wiem że tam serce wkładają (z jedną rozmawiałam), nie mam nic przeciwko wpłatom, ale naprawdę dobrowolnym a nie "należy się tyle" jak w sklepie, bo wiem, że zwierzaki potrzebują, ale po prostu szlag mnie trafia jak widzę, że te pieniądze niekoniecznie są dobrze spożytkowane. Śledzę ich profil i widzę, że bez przerwy są różne aukcje zbiórkowe żeby ludzie sfinansowali leczenie, operacje takiego czy innego kota. I ludzie to wszystko finansują.Rakea pisze:Branie kasy za koty bardziej rasowe....grubo!
O tym przeczytałam gdzieś w komentarzach, zdaje się na fejsbooku, więc to tylko w sumie domniemanie. Ale sprostowania nie było, więc... [bez komentarza]
Rakea pisze: Ten rozdźwięk między jej wizerunkiem publicznym a prawdziwym obliczem jest K O - L O - S A L - N Y.
Rakea pisze:a na koniec każdego roku na koncie KM jest ok.100.000zł luźnej kasy, nie znam drugiej takiej fundacji, kżżda raczej kończy na zero, albo nawet z długiem
ASK@ pisze:Odniosę się do testów. Tak małe koty jak twoje nie powinny być testowane. Bo testy nie są miarodajne
ASK@ pisze:Co do chorób i zdrowia. Koty mają prawo rozchorować się w nowym domu. Stres związany ze zmianami, przeżycia...Małe koty są jak dzieci. Rano zdrowe a wieczorem umierają. Nic i nikt tego nie przewidzi ale winnaś być uprzedzona na taką ewemtualność.
ASK@ pisze:Na pewno powinni dać tobie listę zaleceń dotyczących sposobu karmienia, co lubią , w co się załatwiają, na co winnaś zwrócić uwagę. To obu stronom pomaga przebrnąć przez pierwszy okres.
ASK@ pisze:Dziwi mnie ,że nie wiedzą skad koty się wzięły. Więc jak mają wiedzieć co koty jedzą?
Rakea pisze:Anna61 - nie uogólniajmy tematu, że ciężko o "pomoc w fundacjach"
- jedna sprawa to pamiętajmy, że fundacja to też tylko wolontariusze. Ale inną sprawą jest to jak niektóre fundacje gospodarują kasą. Ale nie uogólniajmy, bo robimy krecią robotę całej masie dobrych ludzi.
Sowa_56 pisze:Naprawdę, mam ochotę obsmarować fundację w necie, żeby jak najwięcej ludzi wiedziało w co się pakują i gdzie ładują pieniądze. Przebicie tylko może być niewielkie bo na ich profilu to zapewne zostanę usunięta a potem obsmaruje mnie szefowa na stronie fundacji jak to ma w zwyczaju
Rakea pisze:Anna61 - nie uogólniajmy tematu, że ciężko o "pomoc w fundacjach"
- jedna sprawa to pamiętajmy, że fundacja to też tylko wolontariusze. Ale inną sprawą jest to jak niektóre fundacje gospodarują kasą. Ale nie uogólniajmy, bo robimy krecią robotę całej masie dobrych ludzi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, Patrykpoz i 136 gości