Prawo a koty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 26, 2011 19:23 Prawo a koty

Czy ktoś mi może pomóc? Moi teściowie mają kotkę, która załatwia swoje potrzeby nie na swoim podwórku tylko idzie do sąsiada. Nie pomaga wystawianie kuwety na naszym podwórku. Ona woli robić to tam. Sąsiadka jest na tym punkcie niezwykle drażliwa i zaczyna mówić coś o przepisach regulujących chyba takie zachowanie. Czy teściowie muszą pozbyć się kotki by nie doprowadzić do konfliktu? Nadmieniam, że teść jest bardzo przywiązany do kota, który chodzi za nim "jak pies". Proszę pomóżcie! :cry:

okok1

 
Posty: 1
Od: Wto kwi 26, 2011 19:12

Post » Wto kwi 26, 2011 19:49 Re: Prawo a koty

A muszą ją wypuszczać na ogródek?
Inne rozwiązanie jak zakaz wychodzenia albo tylko na smyczce nie przychodzi mi do głowy.
Bo weź Kotu wytłumacz że tam to już jest u sąsiada..

Przepisów zakazujących nie widzę, żeby były poza tym, że właściciel ponosi odpowiedzialność za szkodę spowodowaną przez Zwierzę. Ale ta szkoda musi być wyrażona w pieniądzu no i dochodzi się jej w procesie cywilnym.. jeśli się chcą procesować o 20 zł za rozdeptane grządki (a wysokość szkody trzeba udowodnić) to mogą.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 26, 2011 19:54 Re: Prawo a koty

Może jakiś odstraszacz, jeśli to jedno konkretne miejsce... Albo "podlizać się" sąsiadce, jeśli to możliwe :wink:
pwpw
 

Post » Wto kwi 26, 2011 19:57 Re: Prawo a koty

pwpw pisze:Może jakiś odstraszacz, jeśli to jedno konkretne miejsce... Albo "podlizać się" sąsiadce, jeśli to możliwe :wink:

albo woliera :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 26, 2011 20:10 Re: Prawo a koty

Jeśli przechodzi dziurami w płocie a nie górą - zatkanie dziur. Jeśli górą - może inny płot, taki żeby nie mogła przejść? (np, trudne do sforsowania są pionowe metalowe żerdki dość gęsto rozmieszczone). Ewentualnie rozciągnięcie luźnej siatki "szmacianej" w pewnej odległości od płotu żeby na główny płot nie mogła wejść.

Woliera dla kota (jak się nie podkopie... :roll: )

Wypuszczanie na dwór tylko pod nadzorem i besztanie za każdym razem kiedy zostanie przyłapana na wizycie lub zamiarze wizyty u sąsiada. Koty naprawdę rozumieją że nie wolno. Oczywiście nie znaczy że się dostosują kiedy nikt nie widzi... ;)
Ewentualnie wyprowadzanie kota na spacer celem załatwienia potrzeb. Jeśli chodzi za panem jak pies, może jej się to podobać. A jak już załatwi potrzeby, to nie będzie musiała zaraz kolejny raz...
(obie powyższe rzeczy - z doświadczenia - u Rodziców był/jest rytuał porannego spaceru z kotami po podwórku, same wołały żeby pójść bo wtedy się czuły bezpiecznie... ;) )

Zamiast wystawiania kuwety skopanie kawałka ziemi i wygrabienie tak żeby był miękki i fajny do kopania dołków. I ewentualnie spacer z kotem w te okolice. Oczywiście nie można patrzeć jak kot grzebie TEN dołek, najlepiej się odwrócić tyłem/bokiem, ale BYĆ. To na wypadek gdyby się czuł niepewnie że go ktoś napadnie, ale patrzenia na TE czynności koty raczej nie lubią... ;)

Oczywiście to wszystko nie musi zadziałać, ale może....
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.18 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.18 ['] Pusia ~'2006/2007? -11.10.22 ['] Bercia ~11'2013 - 25.01.25 ['] Chudzina Mechatka ~2016 - 15.02.2025 ['] Misiu ~05'2012 - 9.06.2025
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1455
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Wto kwi 26, 2011 20:13 Re: Prawo a koty

Domki -blizniaki, pięć ogrodkow przydomowych i tylko w jednym koty nie zalatwiaja swoich potrzeb. Dlaczego? Bo tam wlasciciele czasami daja kotom cos pojeśc, a kot czyste zwierze i w jadalni nie kupka :mrgreen:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto kwi 26, 2011 20:25 Re: Prawo a koty

Ja w analogicznej sytuacji prosiłam poszkodowanych o gonienie kota z terenu za pomocą zraszaczy, ścierek i brzozowych mioteł, ewentualnie grud ziemi - miałam szczęście, bo sąsiedzi reagowali "Ojej, ale to taki miły kotek, w sumie to nie szkodzi..." i było po sprawie. Najważniejsze, że nie wchodziłam w konflikt i okazałam się "surowym właścicielem".
A ze skopaną specjalnie grządką to bardzo dobry pomysł. :ok: Zapomniałam jeszcze o szklarni - szklarnia jest the best, bo w niej jest zawsze suchy piasek i na łeb nie kapie...

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 66 gości