Strona 1 z 2

POMOCY!!!! BARDZO PILNE!!!!

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 8:48
przez miki
Przepraszam, że pełno wykrzykników i wielkie litery ale sytuacja jest dosłownie kryzysowa. W Dolwecie są obecnie dwie kotki, które mają problem z oczami ale generalnie są zdrowe. Muszę im bardzo pilnie, najlepiej dziś znaleźć tymczasowy dom. Naprawdę nawet dom na tydzień to wielka pomoc bo musze do kliniki przewieźć kotkę mieszańca norweski leśniej, koteczka bardzo sie pochorowała, tak bardzo, że jak jej na dniach nie przewiozę do kliniki to na pewno nie przeżyje. Ona jest tak cudna i tak łagodnia, że nie pozwolę jej umrzeć! Ale w Dolwecie nie ma dla niej miejsca. Błagam niech ktoś z Wrocłąwiam zechce przechować którąś z kotem z Dolwetu choćby kilka dni w domu!!!!
Ja musze ratować norweskę!!!!!!
Sami zobaczcie jaka jest cudna - www.kocie-zycie.prv.pl jest w dziale galeria bo nie zdążyłam zrobić jej strony na sos.
Błagam pomóżcie zwolnić na kilka dni miejsce w klinice bym mogła ją ratować!!!

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 9:58
przez miki
rozumiem, że jest poniedziałek, i do tego w miarę wcześnie i niedawno napisałam ale proszę niech we Wrocławiu znjdzie się ktoś, kto przez 4 - 5 dni przechowa kotkę, która ma problem z oczami bym mogła ratować norweskę... Bardzo proszę

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 10:09
przez kiwi
Najprawdopodobniej bedę mieć domek zastępczy ale od jutra.

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 13:26
przez ryśka
W górę!

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 13:40
przez miki
Dzięki za podbicie Rysiu!
W tej chwili sytuacja wygląda tak - znalazł się tymczasowy dom dla szylkrety, idealnie byłoby gdyby znalazł się dom dla czarnej koteczki (jest przemiła) tyle, że to musi być dom w którym będzie się jej zapuszczać 4 razy dziennie krople bo to bardzo ważne - od tago zależy czy uratuje się oko. Poza tym koteczka jest zdrowa i naprawdę może iść do domu.
Dzwoniłam do Dolwetu, nawet gdyby nie znalazło się miejsce dla kotek przyjmą norweskę by ją ratować.
Uff dziś poziom mojej adrenaliny jest na wyczerpaniu...
Czarna kotka o której mówię to ta, o której pisze Kiwi w przyklejonym wątku.
Pomóżcie znaleźć jej dobry dom, w którym odzyska wzrok.
Uff, teraz dla mnie najważniejsze, że ta długowłosa koteczka będzie ratowana :P oby się udało!

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 14:17
przez Moniq
Cholera , mam wyrzuty sumienia, bo jestem z Wrocławia a nie mogę pomóc :( Nie mam kontaktu z moim TŻ,żeby przedyskutować sprawę a boję się,że moje koty "nowej" nie zaakceptują. Sówka sama jest nowa a Tytus ma przez nią za dużo stresu i może wyładować się na chorej koteczce.

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 21:35
przez ryśka
Moniq - spróbuj, możesz koty izolować - np. zamknąć chorą koteczkę w jednym pomieszczeniu na początku, albo, jeśli się nie dogadają, spokojnie poszukać jej innego domu!!

PostNapisane: Pon lut 09, 2004 21:36
przez kiwi
Nie udał się z jednym z domów. Kicia ma zastępczy dom do piątku :( .
Pomoc potrzebna nadal. Wiem, że bardzo mało ludzi jest z Wrocławia na forum:(. Ratunku!! Proszę pomóżcie znaleźć dom.

PostNapisane: Wto lut 10, 2004 9:00
przez miki
Bardzo potrzebna dalej pomoc - szylkreta w piątek musi mieć nowy dom a to tylko 3 dni :( - do Dolwetu już jej zabrać nie mogę, do schroniska ją oddać byłoby zbrodnią.
Czarna również szuka domu i najlepiej jakby ta norweszka długowłosa też została zabrana na leczenie do domu i już została u kogoś.
Kocisko jest przepiękne, na stronie galerii umieściłam jeszcze jedno jej zdjęcie - to z kliniki po przewiezieniu.

Bardzo Was proszę o pomoc!

PostNapisane: Wto lut 10, 2004 9:27
przez Moniq
ryśka pisze:Moniq - spróbuj, możesz koty izolować - np. zamknąć chorą koteczkę w jednym pomieszczeniu na początku, albo, jeśli się nie dogadają, spokojnie poszukać jej innego domu!!

Ja NIE MAM DRZWI w mieszkaniu. Po remoncie ostały się ino w łazience,która na to dumne miano nie zasługuje taka jest maciupcia:oops:
Sówka wczoraj miała ostatni zastrzyk dr. Rak dziwi się ,ze Tytus nie chorował- wirus. Jak zarazi tę bidę ze schroniska to dobiero będzie!
Na razie wykonuję poważną pracę myślową!Wszyscy znajomi mają psy a koty to lubia na zdjęciu - ja mam opinię drugiej Viotetty W. Ale jestem zła!

PostNapisane: Wto lut 10, 2004 12:34
przez miki
Moniq, jeśli Sówka ma końcówkę leczenia to już nie powinna zarazić (tak mi się wydaje) a poza tym ta szylkreta była w schronisku szczepiona. W szczepienie ponad półrocznych kotów akurat wierzę bo sama nie raz widziałam. Poza tym to nie jest maluch. Czy jeśli do piątku nie znajdzie się dom będziesz mogła ją przechować na czas szukania jej domu?
Koteczka ma mieć w środę wieczorem zabieg - pierwszy etap operacji - zaszycie powieki. Potem kilka dni później ma być właściwa operacja.
Jeśli do piątku nie znajdziemy domu naprawdę nie wiem co z nią będzie. Ludzie, u których teraz jest wyjeżdżają w sobotę :( Do Dolwetu raczej na przechowanie jej już nie mona dać - zaczeli mówić, że mają dosyć, że muszą mieć miejsce dla własnych pacjentów, zresztą są tam wciąż dwie kotki, którym też intensywnie szukamy domu :(
Naprawdę byłoby super jakbyś mogła szylkretę przyjąć choć na tydzień, dwa by dać nam czas na szukanie jej stałego zameldowania...

PostNapisane: Wto lut 10, 2004 14:49
przez miki
up! to zbyt pilne by miało zejść na drugą stronę!!

PostNapisane: Wto lut 10, 2004 19:14
przez miki
up!!

PostNapisane: Wto lut 10, 2004 22:06
przez magpie
nie mogę w żaden sposób pomóc, więc chociaż podniosę...

PostNapisane: Wto lut 10, 2004 23:59
przez ryśka
Moniq - łazienka lepsza niż schronisko 8)