Nim4..Diego umierający... Emu niewidomy-w TDT:) Sch.Łódź

Pilnie potrzebne domy, ratunek dla 2 kotów- Emu i Diego!!
Banerek:

Emu od dziś [11.01.12]we wspaniałym tdt u as_animali
Mały, czarny, niewidomy Kociaczek EMU:
tutaj ogłoszenie Emu:
oraz
DIEGO
Diego dzisiaj [9.01.2012] wylądował w lecznicy,
jego stan jest ciężki...
OKRUSZEK już w swoim Domku u vip0
:
Kolejny kot w potrzebie!!- Okruszek [od str.86]
z łódzkiego schroniska po roku dobrego życia
wraca z adopcji
To już IV część wątku NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO
- wątku dla kotów z łódzkiego schroniska
których życie jest zagrożone
jeśli natychmiast nie znajdą DOMU
poprzednie części tutaj I- http://tiny.pl/h743g
II - http://tiny.pl/hw28s
III - http://tiny.pl/hcv8d
-------------------------------------------------------------------------------------------


Tutaj wątek kociaków:
viewtopic.php?f=1&t=128978&start=0
--------------------------------------------------------------------------------
Banerek:

- Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/hfb56][IMG]http://img267.imageshack.us/img267/516/diegobt.jpg[/IMG][/URL]
Emu od dziś [11.01.12]we wspaniałym tdt u as_animali


Witam!
To u nas znalazł swój tdt niewidomy Emu (dzisiaj zabraliśmy go). Ponieważ jest on bohaterem wątku "Nim4..." na miau chciałam poinformować (bo to Ty o nim napisałaś), że podróż zniósł b.dobrze-cały czas spał. Jest taki jak w opisie-uroczy, kochany, cichutki, na razie jeszcze przerażony. Jednak powoli zaczyna się aklimatyzować. Wiem,że forumowa dilah zaoferowała mu DT,gdy jej tymczas znajdzie domek. Dlatego póki co grzeje kosteczki (dosłownie kosteczki-straszna z niego chudzina) u nas.
Pozdrawiamy!
Mały, czarny, niewidomy Kociaczek EMU:
tutaj ogłoszenie Emu:
Sis pisze:rozesłałam ogł. Emu. Gdyby ktoś jeszcze był chętny, to poniżej tekst i zdjęcia
Emu - niewidome kociątko, co patrzy prosto w serce
Niedawno trafił do schroniska. Liczy 4-5 miesięcy. Słodki szkrabik o mięciutkim futerku.
Wczoraj wracałam do niego wiele razy. Niezwykły kotuś. Czysta łagodność, spokój, strach. Grzeczniutki, cichutki, spłoszony. Zero agresji. Wzięty na ręce przytula się, zastyga, widać, że się boi upadku. Reaguje na dźwięki, właściwie nie widać, że on nie widzi, nauczył się radzić sobie w ciemności. Sierść ma niewyobrażalnie miękką, cały jest jak mały delikatny cud. I te jego oczy. Patrzą w serce. Dosłownie. Gdybym mogła, porwałabym go dla siebie i nie oddała nikomu.
Czarny anioł. Cichy, czarny anioł.
Zgaśnie szybko, jeśli ktoś nie da mu domu. Emu wygląda na zdrowiutkiego, ale nie chce jeść...
Boję się, strasznie się boję, że zostanie po nim tylko to spojrzenie i będzie mnie prześladować.
Chciałabym opowiedzieć Wam o czystej pięknej kociej miłości, która patrzy prosto w serce.
I nie potrafię.
Emu jest zaszczepiony i zaczipowany, nieco za mały na kastrację (w schronisku kastracja jest darmowa pod warunkiem zachowania kwitku z zakupu kota).
Przebywa w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt przy ul. Marmurowej 4.
Adopcje odbywają się wtorek-czwartek godz. 12-16, weekendy 10-14.
kontakt do wolontariusza:
Asia
sil_k@op.pl
głowne:
oraz






Diego dzisiaj [9.01.2012] wylądował w lecznicy,
jego stan jest ciężki...
Duszek686 pisze:Diego dziś został zabrany przez CoolCaty do lecznicy.
Jest to rozwiązanie bardzo tymczasowe, ale w tej chwili to była chyba jedyna szansa, by mu pomóc.
Diego dostał mega silne leki, trzeba kciuki trzymać, by zadziałały.
Byłam w lecznicy na chwilkę i Diego wygląda dziś odrobinkę lepiej niż w sobotę.
Zaczął troszkę spacerować i nawet próbuje się myć.
Potwornie kaszle i kicha, nie je jeszcze sam, musi go bardzo boleć gardło...
Diego jest naprawdę w cięzkim stanie, bardzo potrzebne kciuki...
Gdyby ktoś chciał wesprzeć jego leczenie - konto do wpłat:
38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
ZApraszamy tez na kotylionowe bazarki:
kalendarze-piramidki viewtopic.php?f=20&t=137270
bazarek z fajnymi gadżetami od mojekotyviewtopic.php?f=20&t=137690
Duszek686 pisze:
Diego jest masakrycznie chory.
Jeszcze niedawno wyglądał tak
http://schronisko.doskomp.lodz.pl/index ... ty&nr=1884
Teraz wygląda strasznie![]()
Nos zaklejony, z buźki się sączy, chudy przeraźliwie - wszystkie kosteczki się czuje, nie je...
Oczka zamknięte, nawet nie ma sił ich otworzyć, bo pewnie go bolą i światło razi...
Ale kiedy się dojdzie - tak mocno wtula łebek w dłonie, tak mocno sie przytula, tak strasznie chce uwagi i głaskania... że aż serce pęka...
On ma dopiero 2 latka. I nie zaznał w życiu czułości...
Żeby tylko zdążył jej zaznać...
Bardzo potrzebuje tymczasu...
Nie wiem, czy da radę
OKRUSZEK już w swoim Domku u vip0


taizu pisze:Okruszek jako Alek przeniósł się na ten oto wątek: viewtopic.php?f=1&t=137196
Kolejny kot w potrzebie!!- Okruszek [od str.86]
z łódzkiego schroniska po roku dobrego życia
wraca z adopcji




joluka pisze:Mam bardzo smutną wiadomość...Musimy szukać Aleksandrowi/Okruszkowi nowego domu
.
Napisała do mnie p. Jagoda - prosi o znalezienie Aleksandrowi domu u starszej osoby, która jak najwięcej czasu spędzałaby z kotem (kobiety, bo podobno boi się mężczyzn). Twierdzi ponadto, że Aleksander był z pewnością kotem wychodzącym - jest podobno bardzo łowny, aktywny głównie nocą, miał na początku problemy z przystosowaniem się do kuwety, korzysta z każdej okazji, żeby nawiać z domu, uwielbia przebywać z p. Jagodą na wsi i spacerować wtedy do woli...![]()
Nie wiem, czy te wszystkie problemy nie są spowodowane wielogodzinną samotnością Aleksandra w ciągu dnia - sąsiedzi skarżą się na jego potworne rozrabianie w ciągu dnia i hałasy, a podobno po powrocie p. Jagody do domu jest spokojny, najada się i grzecznie kładzie się spać.
Aleksander zniszczył niestety dodatkowo nieźle mieszkanie - podrapał ściany i meble, a mieszkanie jest wynajęte, więc tym bardziej niestety stało się to dotkliwe.
Z tego co pamiętam, Kotbert pisała, że w DT Aleksander stronił od innych kotów i zapowiadał się bardziej na jedynaka - takim pewnie po prostu był w swoim pierwszym domu. Chyba najlepszą opcją byłby dom z Panią prawie non-stop, co do wychodzącego nie do końca mam przekonanie...
Jak dostanę od p. Jagody aktualne zdjęcia Aleksandra zrobię mu ogłoszenia - ale nie mam specjalnie nadziei na błyskawiczne znalezienie domu dla starszego już przecież kocurka, w dodatku pana z charakterem...![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Kotbert - proszę zmień tytuł wątku Okruszka - napisz może, że traci dom i bardzo pilnie potrzebuje DT/DS.
jolka pisze:a to zdjęcia Okruszka, które dostałam dzisiaj od p. Jagody...
Biedny pulpecik, niczego się nie spodziewa...
To już IV część wątku NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO
- wątku dla kotów z łódzkiego schroniska
których życie jest zagrożone
jeśli natychmiast nie znajdą DOMU
poprzednie części tutaj I- http://tiny.pl/h743g
II - http://tiny.pl/hw28s
III - http://tiny.pl/hcv8d
-------------------------------------------------------------------------------------------
Sis pisze:POTRZEBNE DOMY TYMCZASOWE chętne do współpracy z Kotylionem!
Zasady współpracy - co możemy oferować, czego oczekujemy - na naszej głównej stronie: http://www.kotylion.pl
Szczególnie chodzi o trudniejsze przypadki oraz kocięta do doleczenia, doswojenia.
W skrócie:
Domy tymczasowe Kotyliona, ponieważ Kotylion nie jest bogatą fundacją, w dużej części samofinansują swoje tymczasy. Dofinansowanie ze strony Kotyliona dotyczy pokrycia kosztów leczenia, szczepień, odrobaczeń, sterylizacji tymczasowicza - po uprzednim podpisaniu umowy o dom tymczasowy na konkretnego kota, w lecznicach z nami współpracujących (Centrum dr Seidla, Sowa, Cztery Łapy, Sfora Ewy Pacałowskiej).
W wyjątkowych, uzasadnionych przypadkach DT może dostać częściowy zwrot kosztów utrzymania tymczasowicza w wysokości do 50zł/miesiąc - po uprzednim uzgodnieniu z Magiją oraz po przesłaniu faktur - pomoc w utrzymaniu tymczasowicza oferujemy w zależności od potrzeb i naszych możliwości. Oferujemy wsparcie merytoryczne, w leczeniu, pomoc w ogłaszaniu kota w internecie.
Oczekujemy dobrej opieki nad tymczasowiczem, zapewniania utrzymania (karma, żwir), bezwzględnie systematycznego dosyłania aktualnych informacji o tymczasowiczu na nasz mail (zdjęcia, newsy o stanie zdrowia, zachowaniu - minimum raz w tygodniu), także informacji, gdy kot znajdzie dom. Dom tymczasowy Kotyliona podpisuje z adoptującym kota umowę adopcyjną kotylionową, jeden podpisany egzemplarz musi być dostarczony do nas (można osobiście, listowo - do uzgodnienia).
Zawsze możemy pomóc wystawiając cegiełki na allegro, tylko potrzebujemy tekst i foto (bidy zaraz po zabraniu do dt) - zbierane finanse posłużą wówczas pomocy temu konkretnemu kotu.
CoolCaty pisze:
Ogromne dzięki dodatkowo dla Asi, za wstawienie prośby o DT. Dostałyśmy full kociąt nieoswojonych i na dodatek z grzybicą. Jak tak dalej pójdzie, to dorosną w schronisku i zostaną w nim na zawsze.


Duszek686 pisze:Domy tymczasowe są bardzo potrzebne...
Teraz właściwie nie ma zdrowych maluchów...
Kociaki są lekko zagilane i potrzebują doswojenia...
Nie są w tej chwili gotowe do adopcji...
W domu tymczasowym szybciutko by się oswoiły i wyleczyły.
I mogłyby iść do swoich domków...
A tak... siedzą i dziczą...
Tutaj wątek kociaków:
viewtopic.php?f=1&t=128978&start=0
--------------------------------------------------------------------------------