Zazwyczaj nie wychodzi wieczorem i nie opuszcza domu po zmroku( pozostałości traumy, kiedy była sama, malutka i musiała walczyć o każdy kęs z kotami) Ale kiedy już wyjdzie, zostawiam drzwi wejściowe uchylone, przy mrozach nie:( Wie że się o nią martwię i szukam! To jest dla niej następna okazja do błazenady

Stoję w ciemności, z latarką i wołam, wołam, świecę wokoło...i zaczynam panikować. Ale wtedy...zastanawiam się dlaczego na butach od pewnego czasu czuję dziwny ciężar:) I oczywiście mój błazenek siedzi mi na butach i się cieszy że jej pani ją woła ...a ona cały czas bardzo, bardzo blisko:) Teraz już wiem i nie daje się jej nabrać

Najpierw patrzę na swoje nogi!