Strona 1 z 6

Czy ona ma jakieś szanse? JUŻ CHYBA NIE!!!!Warszawa

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 7:41
przez Henia
Jak zwykle ,dzień bez znalezionego kota ,to dzień stracony.A ostatnio trochę mi się ich posypało .Czas najgorszy ,ponieważ za chwilę wybieram się na operacje i nie moge obciązyć kotami swoich rodziców.
Idąc kilka dni temu wieczorem na codziennne karmienie dziczków zobaczyłam kota który spacerował środkiem ul.Hożej.Podeszłam ,kot nie zwracał uwagi ,widać że był bardzo osłabiony ,dośc wiekowy ,szukał jakiegoś miejsca na spanie.Kota pod pachę ,i do znajomej piwnicy która jako jedyna jest zamknięta.Kotka okazała się oswojoną wycieńczona i zagłodzoną dojrzałą kobietą.W przychodni na Dobrej dostała kroplówki i nadal dostaje .Testy ujemne ,nie najlepsze badania.Mocznik ma 104 norma do 80.
Dostała suchą karmę renal i bardzo chętnie ją je.Jakiś czas tam jeszcze zostanie ,ale potem będzie musiała wrócić do malutkiej ciemnej piwnicy.Kotka jest czysta,spokojna ,właściwie to jak by jej nie było .Chce tylko jeśc i troche spokoju.
Szukam jej dt ,chociaz wątpię czy tak się znajdzie ,ale jaki jest sens leczyć ją po to żeby dalej siedziała w piwnicy.
Zrobiłam jej kilka zdjęc w przychodni są słabej jakości ,a kotka wystraszona i wymęczona kroplówkami.Nawet nie ma imienia :(


Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Re: Czy ona ma jakieś szanse? Warszawa

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 7:44
przez Henia
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Re: Czy ona ma jakieś szanse? Warszawa

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 7:53
przez kya
Zawsze jest szansa ,ze ktos bidulke pokocha i zaadoptuje. Ja kilka lat temu świadomie zaadoptowalam takiego krówka , nie dosyc ze z innego miasta to jeszcze bez ogona i jest najukochanszym naszym kotem. Czesto serce wybiera kota wbrew logice;))) Trzymam kciuki za bidulinke :ok:

Re: Czy ona ma jakieś szanse? Warszawa

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 9:13
przez Henia
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Re: Czy ona ma jakieś szanse? Warszawa

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 13:02
przez Mysza
Przy wychudzonej i odwodnionej kotce nie dziwne, ze mocznik podwyższony. I tyle to wcale nie dużo. Bez sensu dawać jej nisko białkowa karmę skoro ma sie odbudować.Jak dostała kroplówki to mocznik już spadł. Ważniejsze jak kreatynina.
No i reszta. Ale w takim stanie i anemia będzie normalna.

Re: Czy ona ma jakieś szanse? Warszawa

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 13:42
przez Henia
kreatynine ma 1,9 norma 1,8 czyli można powiedzieć że jest ok.
To lekarz jej dał renal i nawet bardzo chętnie je.

Re: Czy ona ma jakieś szanse? Warszawa

PostNapisane: Czw kwi 21, 2011 6:04
przez CoToMa
Jeśli ona ma nerki ok i jest wychudzona, to nie wiem, czy renal w takiej sytuacji to dobry pomysł...

Re: Czy ona ma jakieś szanse? Warszawa

PostNapisane: Czw kwi 21, 2011 6:55
przez Blue
Moim zdaniem - nieciekawy pomysł z tą karmą.
Nawet jeśli nerki koteczki troszkę szwankują - to delikatnie, a całkiem możliwe że wyniki nerkowe są ściśle zależne od wycieńczenia kotki.
Ona powinna jeść jak najbardziej wartościowe jedzenie, z białkiem lekkostrawnym, łatwo przyswajalnym - ale w normalnej ilości.
Nasza kotka w takiej sytuacji (poleciały nerki a ona była totalnie chuda z powodu nadczynności tarczycy i leciała w dół z wagą) dostała RC Mobility - podobno tam jest idealny skład dla takich przypadków a białko bardzo przyswajalne.
I mimo zajadania się tą karmą oraz braku kroplówek - wyniki nerkowe bardzo się poprawiły.

Re: Czy ona ma jakieś szanse? Warszawa

PostNapisane: Czw kwi 21, 2011 8:50
przez Henia
No właśnie ,ale niestety ciężko zwrócić uwagę Pani wet na Dobrej.Ja się cieszę że leczą i trzymaja.Po świętach ma mieć jeszcze raz badania i zobaczą ,jeżeli jest ok to pewnie karma nie będzie potrzebna a kotka do wypisu

Re: Czy ona ma jakieś szanse? JUŻ CHYBA NIE!!!!Warszawa

PostNapisane: Pon maja 09, 2011 7:37
przez Henia
Niestety badania kotki są gorsze niż były ,a przychodnia karze zabrać albo uśpić.Pani Małgosia która zajmuje się kotką nie ma za co ją leczyć ani nawet sprawdzić co tak naprawdę dzieje się z kotką.Ja w tej chwili już też nie mam za co leczyć
Podejrzewam że kotka wcale nie dostaje kroplówek tak jak sugerują w przychodni i dlatego jej stan się pogarsza .
Dałam do przejrzenia badania innemu lekarzowi ,jego opinia była taka że trzeba zrobić koniecznie badania i usg.Dobra tego nie zrobi .Czy znajdzie się jakaś fundacja która by pomogła w leczeniu i diagnozie kotki?czy znajdzie się pomoc dla kotki ,czasu ma bardzo mało ,właściwie dzisiaj powinna być zabrana z przychodni.

Re: Czy ona ma jakieś szanse? JUŻ CHYBA NIE!!!!Warszawa

PostNapisane: Pon maja 09, 2011 8:07
przez Moha
:cry: Sprawa bardzo pilna. Może ktoś ma kawałeczek wolnego miejsca dla bidulki? :cry:

Re: Czy ona ma jakieś szanse? JUŻ CHYBA NIE!!!!Warszawa

PostNapisane: Pon maja 09, 2011 8:33
przez Erin
A pani Małgosia nie może kici zabrać do siebie?
Kasę się jakoś skombinuje.

Kiciu, nie poddawaj się, domek na pewno gdzieś czeka :ok:

Re: Czy ona ma jakieś szanse? JUŻ CHYBA NIE!!!!Warszawa

PostNapisane: Pon maja 09, 2011 8:49
przez AnielkaG
Henia, masz PW

Re: Czy ona ma jakieś szanse? JUŻ CHYBA NIE!!!!Warszawa

PostNapisane: Pon maja 09, 2011 8:55
przez Erin
Anielko, czyżby jakiś koci :aniolek: się objawił?

Re: Czy ona ma jakieś szanse? JUŻ CHYBA NIE!!!!Warszawa

PostNapisane: Pon maja 09, 2011 9:32
przez Agn
Podniosę.