Strona 1 z 2

Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto kwi 19, 2011 8:46
przez kate3p
Witajcie,

Ok 10 dni temu adoptowałam ok 7-8 letnią kocicę ze schroniska. Mysia jest przekochana, lgnie do ludzi praktycznie od momentu przywiezienia ze schroniska. Nie chowa się za meblami, leży rozłożona na kanapie kiedy jesteśmy w domu i domaga się miziania.
Bez problemu korzysta z kuwety i drapaka, jest wysterylizowana. Natomiast mamy z nią jeden problem- miauczy od samego rana, koncert zaczyna od 4-5. Dla mnie to nie jest zbyt duży problem bo liczę się z tym, że mimo wszystko kotka potrzebuje czasu do dostosowania się do naszego trybu życia. Jednak mój luby (pomimo ostrzeżeń, że może być ciężko na początku i wielu rozmów na temat adopcji) zaczyna się denerwować.

Kicia nocuje w zamkniętym pokoiku (narazie boimy się jeszcze wypuszczać ją samą na noc żeby nic nie zmalowała), ma dostęp do wody, kuwety, jedzenia, drapaka. Nie pomaga już zostawianie kici na kanapie w nocy, branie jej do sypialni, skończyło się to łażeniem po poręczy łózka :D Co prawda ze schroniska przyjechała chora- infekcja nosa i oczu. Dostaje antybiotyk, krople do oczu, witaminy.
Zastanawiam się czy miauki to może być jeszcze kwestia aklimatyzacji, tęsknoty za schroniskiem, które było jej "domem" przez dwa lata, infekcji, braku kociego towarzysza, czy tęsknoty za nami w ciągu nocy, czy wogóle gadatliwości?

Chciałam poprosić Was o jakieś rady. Jak długo trwała aklimatyzacja Waszych dorosłych kotów po adopcji?

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto kwi 19, 2011 8:59
przez Dorota
Witajcie! :D

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto kwi 19, 2011 9:01
przez BarbAnn
Wyspała się to szkoda jej dnia na sen.
Wybawcie ją wieczorem-piłeczka, laserek, sznurek, cokolwiek
za chwilę i tak złapie jaki jest wasz rytm i się dostosuje.
Dajcie jej czas.

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto kwi 19, 2011 9:01
przez rysiowaasia
Kate, kazda z wymienionych przez Ciebie przyczyna jest wysoce prawdopodobna :wink:
Ja na Waszym miejscu uzbroiłabym się w cierpliwość i nie zamykałabm ją samą w osobnym pokoju. Koty , wbrew pozorom to bardzo towarzyskie stworzenia. A łażenie po poręczy, czy spanie w łozku właścicieli to zupełnie normalne :lol:
To bardzo ładnie z Waszej strony,ze daliście dom niemłodej już kotce :ok:
A ile moze trwać takie nocne wycie? Cóż, nie ma reguły... Moja , obecnie 8 letnia kotka, jęczała jekieś 2-3 lata 8O . Ale dało sie wytrzymać :wink:
Zyczę wytrwałości :wink:

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto kwi 19, 2011 9:02
przez rysiowaasia
Aha, moja 8 letnia kotka też ma na imie Mysia :wink:
Może Myszki tak mają :?:

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto kwi 19, 2011 9:10
przez kate3p
Mam nadzieję, że Myszki nie mają w zwyczaju nocnych jęków :mrgreen:
Wychowałam się w domu w którym zawsze były koty, dla dom bez kota jest tylko miejscem do mieszkania a nie domem.
Wiem, że koty potrafią łazić po właścicielach, najlepsze jest mieszenie poduszki 3 cm od twarzy kiedy kot wlezie do łózka :D

Myszka przebywała w schronisku z kotami, u nas jest sama. Niestety złożyło się tak, że zafunduję jej kolejny stres wyjazdem do rodziców na święta. Tam mam dwa koty, zobaczymy jak Myszka będzie zachowywała się w domu z zapachem kotów. Jeśli to ją uspokoi zaopatrzę się w kocie feromony.
Miałyście z tym doczynienia?

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto kwi 19, 2011 9:17
przez FeminaLaboriosa
Moje koty jak zmieniają miejsce zamieszkania (np.jak jedziemy z nimi wakacje ) to spać nie dają miaukoleniem i płaczem (zwłaszcza kotka ) . To problem aklimatyzacji w nowym miejscu . Kotka jeszcze nie zna nowego domu. Jak pojedziesz z nią do innych kotów będzie dla niej następny stres . Znowu inny dom, inne koty ...

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto kwi 19, 2011 9:18
przez rysiowaasia
Jakoś mi szkoda na te fromony kasy... :oops: Wolę za to kupic porządna karmę :wink:
Czytałam na ich temat rózne opinie, wg niektórych: nie widac żadnych efektów działania.
Ja mam jeszcze dwa koty, więc Mysza nie czuje sie raczej samotnie, chociaz musze przyznać, za nie przepada za nimi... :(
10 dni to bardzo krótko...Mam nadzieje,że się uspokoi :ok:

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto kwi 19, 2011 9:19
przez kate3p
@ FeminaLaboriosa - No niestety, nie mam z kim zostawić jej na okres świąt, tym bardziej, że wymaga podawania leków :cry:

@ rysiowaasia - też mam taką nadzieję, zdaję sobie sprawę z tego, że to krótki czas, w szczególności dla kota w takim wieku...
Zobaczymy co to będzie.

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto kwi 19, 2011 22:15
przez genowefa
Niektóre koty miauczą dlatego, że są zamknięte. Nie podoba im się to po prostu. Czemu właściwie zamykacie ją na noc? Kotka w tym wieku raczej nie będzie skora do demolki mieszkania. Pewnie coś napsoci, ale przecież od tego jest kot ;)

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto kwi 19, 2011 22:59
przez felin

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 6:34
przez kate3p
@ genowefa - zaczęło się od tego, że zgodnie z wszystkimi "radami" zostawiliśmy kicię po przywiezieniu ze schroniska w ustronnym pokoiku, żeby mogła zapoznać się z terenem, nowymi zapachami itp. Po kilku nocach cichszych miauków, za dnia polubiła wylegiwać się na kanapie, tak też ją zostawiliśmy na noc, skoro było jej tam dobrze. Nadeszła 4 rano kicia znowu zaczęła drzeć japę. Miauczała nawet kiedy przyszła do nas do sypialni. Więc wróciła do pokoiku, bo pomyślałam, że poirytowała ją zmiana miejsca. Tam także miauczy.


Chociaż miauki zaczyna od 6 teraz więc jest progres, albo jestem tak wymęczona, że wcześniej nie słyszę.
Jutro idę z nią do weterynarza do kontroli.
W planach mam zakup zatyczek do uszu :) wtedy niech miauczy, aż się jej znudzi.
Aczkolwiek kicia odstawiła serenadę już o 21, te wrzaski niebezpiecznie skojarzyły mi się z rują, przy czym schronisko twierdzi, że kicia jest po sterylce (co zapisane jest na umowie adopcyjnej) jednakże nie widziałam tego w książeczce. Jutro poproszę weterynarza o sprawdzenie.

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 7:16
przez FeminaLaboriosa
Daj znać co z Mysią. Co powiedział wet . Może przepisze jej " na receptę " kocie towarzystwo. :D

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 7:50
przez kate3p
OK, odezwę się ;)

Zobaczymy jak kicia zareaguje na moje koty u rodziców, mam tam dwie pocieszne kocice.
Już widzę minę lubego na wieść o drugim futrze :mrgreen:

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 11:24
przez Sheyren
kate3p pisze:Już widzę minę lubego na wieść o drugim futrze :mrgreen:


Oni mają taką minę, kiedy wiedzą, że to co powiedzą absolutnie nie jest prawdą i sami w to nie wierzą :mrgreen: