Strona 1 z 3

Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 7:37
przez drabika
To jest mój krzyk rozpaczy :( Moja kicia mnie terroryzuje... od kilku tygodni notorycznie sika do brodziku prysznicowego lub na ręcznik przy brodziku, zaczęliśmy zamykać brodzik, to dzisiaj zrobiła kupę przy samym wejściu do łazienki :cry: mąż w nią w nią wszedł....i mówiąc delikatnie nie był szczęśliwy... Kicia załatwia się też do kuwety więc za cholerę nie wiem co się dzieje i dlaczego. Help me bo nie wiem już co z tym fantem zrobić...

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 7:40
przez alix76
Kicia po sterylce? Może jej hormony się gotują?

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 7:52
przez Prakseda
Jeżeli nie sterylizowana, to całkiem normalne na wiosnę.
Jeżeli sterylizowana, to trzeba szukac przyczyny gdzie indziej.

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 8:38
przez drabika
Sterylizowana, to chyba jakaś krzyżówka z syjamem, bo miauczy przeraźliwie. Uwielbia się przytulać i często (bardzo gada). Z tego względu zresztą kilka miesięcy temu zaczęliśmy zamykać sypialnie bo nie dawała nam spać. Zauważyłam że te niespodzianki pojawiają się w nocy/nad ranem, tak kolo 4 rano (kiedyś usłyszałam jak sika do brodziku).

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 8:46
przez Prakseda
Drabika, w jakim wieku jest kotka i kiedy była sterylizowana?

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 8:58
przez drabika
Wg weterynarza ma jakieś 1,5-2 lat..znaleziona została koło magazynu gdzie pracuje, miała tymczasowy domek u starszego małżeństwa ale nie dawali sobie z nią rady - przez to miauczenie, tam mieszkała w domu z ogrodem i wychodziła na zewnątrz. Ze mną jest od stycznia, na początku było ciężko, strasznie płakała pod drzwiami, ale teraz już się uspokoiła, miauczy tylko jak wracam z pracy (żeby mnie zrypać że była sama) i domaga się uwagi. Acha i mamy jeszcze psa, 6-letniego labradora, ale nie ma z nimi problemu, dogadują się.
Sterylizowana była w ubiegłym roku, chyba w okresie lata...

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 9:00
przez Zołzik
A to się zaczęło po tym, jak zamknęliście sypialnię? Bo jeśli tak, to po prostu może wam pokazuje, że jej się ta zmiana nie spodobała. Koty są wrażliwe na zmiany.
Zastanów się co się wydarzyło przed zmianą jej nawyków? Zmieniałaś żwirek, karmę? Robiłaś jakiś remont, przemeblowanie?
Zrób też kici badania krwi.

TO nie jest terroryzowanie Cię, ani tym bardziej złośliwość. Koty tego nie potrafią, to jest po prostu ich sposób na pokazanie, że coś jest nie tak. Że coś im się nie podoba albo że są chore...

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 9:10
przez drabika
Też się zastanawiałam nad tym, karmę i żwirek ma ten sam, miejsca kuwety nie zmieniałam, zauważyłam że jak wyjeżdżałam na dzień w delegację to posikiwała w łazience poza kuwetą - widzę że się do mnie mocno przywiązała i tęskni, nawet jak mąż jest w domu. Po zamknięciu sypialni mocno płakała pod drzwiami przez pierwszych kilka dni, ale teraz już się uspokoiła, właściwie tylko czasami nad ranem tak koło 3-4 słyszę że chce wejść do sypialni, ale nie mogę jej wpuścić bo wtedy miauczy a mąż się się zmienia w :evil:

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 9:19
przez Zołzik
hehe mój TŻ też się złościł na początku, jak koty przychodziły - nawet mówił, że to jest anty-kot-cepcja ;) A teraz już się przyzwyczaił i nawet układa się tak, żeby kotu wygodnie było ;) i mimo jego alergii (dusi się, kicha, smarka) koty spią z nami i nie ma takiej opcji, żeby któreś z nas je wyrzuciło z pokoju ;)
Porozmawiaj z mężem na ten temat :) Do miauczenia można się przyzwyczaić, a wdepnięcie w qpę na podłodze nigdy miłe nie będzie ;)

Trzymam kciuki!!

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 10:56
przez Koszmaria
idź do weterynarza i zbadaj kotkę.
zbadaj-tzn nie zaglądanie w zęby i macanie brzucha,tylko morfologia z biochemią.
kotka może wam pokazywać że ją bardzo boli!

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 11:14
przez felin
A ja myślę, że wcale nie.
Syjamy są bardzo gadatliwe i towarzyskie i wymagają obecności czlowieka oraz udzialu w życiu rodzinnym. Kota nie dość, że zostala pozbawiona przyjemności wychodzenia na dwór, to jeszcze spania z ludźmi, a z psem najwyraźniej się nudzi. Na dodatek wiosna i wcześniej jasno się robi, a biedaczka ciągle ma to samo (wcześniej pewnie więcej spala ze względu na porę roku). Ona protestuje :twisted:
Poświęć jej dużo czasu, kup tonę interaktywnych zabawek. Jeśli macie balkon, to zabezpiecz i przystosuj dla kota. Przemyśl wychodzenie z nią na spacery na smyczy, jeśli masz gdzie i jak - syjamy są jedną z ras, która szybko się tego uczy.
Zbadać też można dla świętego spokoju, ale glowę dam, że to nie to.

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 11:43
przez kalewala
Drugi kot? Do towarzystwa?
A serio, myślę, że zamknięcie sypialni ma zasadniczy związek z brodzikowym protestem
Może w weekend spróbujecie ją wpuścić? Potem sjestę poobiednią na odespanie zrobisz mężowi :wink:

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 12:13
przez Agita
drabika pisze:Zauważyłam że te niespodzianki pojawiają się w nocy/nad ranem, tak kolo 4 rano (kiedyś usłyszałam jak sika do brodziku).

drabika pisze:właściwie tylko czasami nad ranem tak koło 3-4 słyszę że chce wejść do sypialni,


A może to ma ze sobą jakiś związek?

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 13:01
przez drabika
Balkonu niestety nie mam, ale rozważam chodzenie z nią na spacery, tylko się boję że później będzie znowu pod drzwiami marudziła. Pies faktycznie specjalnie jej nie interesuje bo jak to labrador on głównie spi i je :lol: drugiego kota mój mąż z całą pewnością nie ścierpi, coś tam przebąkiwałam na ten temat ale spojrzał na mnie tak że chciałam jak ten kot spierdzielić za łóżko 8O .

Nie wiem jak wygląda chory kotek, ale Majka sprawia wrażenie zdrowej - przymila się, jest aktywna jak nie śpi :D, kiedy ją głaszcze to nie czuję żeby ją coś bolało, miauczy jedynie kiedy się nudzi i chce żeby zwrócić na nią uwagę, kiedy wracam z pracy żeby mnie zrypać (źe za późno chyba), kiedy chce jeść: np. jak widzi że pies dostaje a ona nie (bo ma pełną miskę) - wtedy muszę wysypać jej groszki z miski i wsypać jeszcze raz :mrgreen:

Acha, co do zabawek - ma masę myszek, wędek, takich cukierków z kocimiętką i z piórkami - aktualnie bawi się nimi mój pies 8)
Majkę rajcują: nitki z moich robótek ręcznych, ruszające się druty (przy moich robótkach) oraz sznurki w moich spodniach...

Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

PostNapisane: Pt kwi 15, 2011 13:17
przez Mrata
Zdecydowanie protest - kot chce do ludzi do łóżka, kot chce się bawić, bo kot już nie śpi, kot się nudzi. Zgadzam się z diagnozą felin.
Co nie przeszkadza, by kotu wykonać badania, tak na wszelki wypadek.
Mratawoj (kilkuletni kastrat) budził nas kilka razy w nocy (zabawa "wpuść-wypuść"), dopóki nie zrobiliśmy mu kociej klapki. Jednakowoż z nudów potrafi np. wyć o świcie na oknie dachowym, łazić po człowieku o 2.00 w nocy, a także obsikać cokolwiek, jeśli na zewnątrz jest mróz czy ulewa i kotu to nie w smak. Raz olał mi parasol, rozłożony do wyschnięcia, innym razem nalał w brodzik, a raz nie wiadomo gdzie, bo zalatywało, a po umyciu podłóg przestało.
Mojemu TŻtowi już nie przeszkadza kot w łóżku, tylko błoto, które przynosi z dworu na łapach do tegoż łóżka ("Na matki stronę wskakuj, tam se te brudne łapy powycieraj...")
Edit:
Acha, zapomniałabym- powodem do budzenia ludzi był też brak jedzenia w misce lub brak towarzystwa przy posiłku (zabawa "zobacz matko, jak pięknie jem" o 3.00)