Miau.PL

Te dwie kotki całe życie miały pecha. Urodziły się w domu pewnego mężczyzny, który miał kilka niesterylizowanych wychodzących kotek. Po chwili kotów zrobiło się naście. Lecznica, w której pracowałam podjęła się pomocy - posterylizowała kotki, a dla "maluchów" (wtedy już 9 miesięcznych) szukaliśmy domów. Po zabiegach i adopcjach pan się "zmył" nie płacąc nawet za zużyte do zabiegów materiały (jak było umówione). Umowy adopcyjne podpisałam na siebie. To było ponad 2 lata temu.

Jeden Pan w średnim wieku adoptował razem 2 kotki - Zuzię i Pusię. Kilka dni temu zadzwoniła kobieta z informacją, że Pan zmarł miesiąc temu, ona szukała na własną rękę domów, ale nic nie znalazła. Ponieważ znalazła umowy adopcyjne, chce, żebym je zabrała. Najlepiej oczywiście "na wczoraj".

Muszę pilnie znaleźć dla nich miejsce. DT lub (najlepiej oczywiście) DS. U mnie w tej chwili zagęszczenie zwierząt na m2 niepokojąco się zwiększyło i "dorzucenie" do stada dwóch dorosłych kotek będzie bardzo problematyczne głównie ze względu na psy - małe kociaki bez problemu akceptują (mam teraz na dt 2 takie, 5 tygodniowe), ale z dorosłymi jest bardzo duży problem. Nie mam jak ich odseparować (w całym domu nie ma drzwi, do tego remont spod znaku filmu z dużym, włochatym, latającym psem - never ending story).

Kotki obecnie mają ok. 3 lata. Są wysterylizowane, kuwetkowe, miziaste. Nauczone kontaktu z dziećmi. W domu, w którym się urodziły były wychodzące, ale ostatnie dwa lata spędziły w mieszkaniu. Ideałem byłoby znalezienie wspólnego domu, ale istnieje możliwość rozdzielenia kotek. Jedna jest czarna z białą krawatką, druga biało-czarna.

Od kobiety, która dzwoniła dostałam taki opis:

Pusia (biało-czarna): 3-letnia kotka, wysterylizowana, kuwetowa, zdrowa, spokojna, opiekuńcza, nie sprawiająca kłopotów. Bardzo łatwo się klimatyzuje i lubi towarzystwo innych zwierząt-nawet psów.
Zuzia (czarna) - 3-letnia kotka, czarna z uroczą białą krawatką, wysterylizowana, kuwetowa, zdrowa. Bardzo ufna w stosunku do ludzi, nie boi się obcych, bardzo lubi zabawy z dziećmi i pieszczoty.

Oraz zdjęcia:




Rozpaczliwie błagam o pomoc w znalezieniu dla nich miejsca Choćby tymczasowego.

Kontakt do mnie 664 768 580, emisia.p@wp.pl

Mogę tylko podnieść i ewentualnie podpowiedzieć, że CatAngel robi ogłoszenia za niewielką opłatą.

ja bym chetnie pomogla ale w weekend odebralam 21 kotow kobiecie ktora miala ponad 50 ale pomysle

Dzięki dziewczyny, że jesteście!

Dziś wieczorem muszę odebrać kotki, jestem przerażona tym, co będzie w nocy Nie mam nawet wolnej klatki kenelowej, żeby móc je odseparować Jutro będę miała lepsze zdjęcia i ruszę z ogłoszeniami - na tych ledwie co widać.

zaznacze bo lece do pracy

pini1 pisze:ja bym chetnie pomogla ale w weekend odebralam 21 kotow kobiecie ktora miala ponad 50 ale pomysle

21 kociaków? chwała ci za to;) a co z resztą?????????

A dziewczyny w Kociej Chatce nie przetrzymały by trochę? Wiem, że mają plany sterylkowe ale może choć kilka dni, żeby udało się cos ogarnąć.

Kurczę, wspóczuję Nie mam jak pomóc z dt, mam wielką nadzieję, że coś się znajdzie... (jakiś czas temu byłam w podobnej sytuacji, ds dla mojego dwupaczku znalazł się dzięki miau...)

Biedne koteczki.

Podrzuce

Podniosę!

bidulki hops do góry

Ile jest czasu na znalezienie domów?

No więc tak...

Kotki odebrałam, są już u mnie. Wystraszone bardzo bidulki całą drogę rozpaczały w aucie Mar_tika pożyczyła mi dużą klatkę kenelową, urządziłam im i siedzą tam teraz cichutko przytulone do siebie. Kompletnie nie wiedzą o co chodzi i co się teraz z nimi stanie

Wstępnie plan jest taki - rano robię im zdjęcia i ruszam ogłoszeniowo. W sobotę zabieram je do Silesi na akcję adopcyjną (o ile wcześniej jakimś cudem nie znajdą domu). Po sobocie mamy dwie opcje:
- siedziba fundacji S.O.S dla zwierząt
- tymczas pod Częstochową za zwrot kosztów utrzymania, trzeba by zorganizować też transport.

Po cichu liczę, że duża akcja ogłoszeniowa pozwoli znaleźć do soboty ds, żeby ograniczyć maksymalnie stres z przerzucaniem Dziewczyn z miejsca na miejsce.

Zaraz zabieram Raszkę (moją sukę) do domu, mam nadzieję, że szybko odpuści im...

Emila zrób im jakieś fajne fotki.Może komuś wpadną woko