» Pt lut 06, 2004 13:52
No, udało się, oddzwoniła.
Koleżanka podejrzewa robale (kiedyś miała psa i mówi, że to podobnei wyglądało). Musiała być teraz w Warszawie, zaraz wraca i w zaleznosci od tego, co zastanie albo poczeka do 16 albo będzie szukała weta. Jak byście znali kogoś w okolicy - byłabym wdzięczna.
Sytuacja jest taka: kot rano zwymiotował wczorajszą kolację i śniadanie, potem jeszcze raz zółcią, jest lekko przytępiały, osowiały, śpi. Pić nie chce. Co do temperatury - kolezanka nie jest pewna, bo wydawała jej się ciepła, ale jak sama mówi - mogła to być i jej autosugestia.
Jakoś na jesieni u koleżanki przez jedną noc spał pies przygarnięty z podwórka... Niby nie miały kontaktu, ale jednak korzystał z kocich misek. Oczywiscie miski potem były myte, lekarz kotę odpchlił, ale nei odrobaczał, mówił, że nie ma potrzeby. Zobaczymy, za trochę bedę do niej dzwonić...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
[/url]