Było: Help, jest: niestrawność?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 06, 2004 12:54 Było: Help, jest: niestrawność?

SMS-owala do mnie kolezanka. Jej kota, 5-letnia dachowka, się rozchorowala, wyymiotuje, ma plytki oddech i suchy nos. Wet bedzie dopiero o 16. Pyta, co robić.
Aha, mieszka w Józefowie pod Warszawą...
Jakieś rady?
Plissss!!!!
Ostatnio edytowano Sob lut 07, 2004 6:37 przez lady_in_blue, łącznie edytowano 3 razy
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt lut 06, 2004 12:55

Do weta. Szybko.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lut 06, 2004 12:57

Maryla pisze:Do weta. Szybko.

Wiem.... Tyle to wiem :(
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt lut 06, 2004 12:59

Wg mnie wystarczy. Ja nie umiem stawiać diagnoz, więc jak się dzieje coś nie tak , to wet. Gdyby tylko wymiotowała... Ale jak poza tym się czuje, czy leży, czy nie jest odwodniona, nie ma biegunki, temperatury?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lut 06, 2004 13:02

Maryla, napisałam tyle co w smsie, próbuję się do niej dodzwonić, doradziłam jej, zeby szukala innego weta, ew. taxi do Warszawy i żeby próbowała ją poić przynajmniej,....
Przejęłam się, to pierwszy kot z jakim mieszkałam... :(
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt lut 06, 2004 13:03

Aniu, zgadzam się z Marylą, lepiej nie wystawiać pobieżnej diagnozy. Najlepszym i jedynym wg mnie wyjściem będzie wet.
Podawanie środków "na własna rękę" może zaszkodzic, a po co kotonke jeszcze bardziej męczyć.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 06, 2004 13:04

do weta owszem, ale najpierw niech koleżanka sprawdzi, co kotka zjadła!!!! bo może jakiś kwiatek usubała, albo płynu do czyszczenia sie napiła... koniecznie :!: :!:
narazie jesli naprawdę nie ma żadnej możliwości podejchania z nia do weta nie powinna jej podawać nic do jedzenia, tylko woda do picia.

czy kicia ma biegunkę??? czy słychac jej przyspieszoną prace jelit?? (takie bulgotanie)
YYahyoo & Kira & Melody

yyahyoo

 
Posty: 667
Od: Wto paź 14, 2003 18:10
Lokalizacja: Warszawa-Gocław

Post » Pt lut 06, 2004 13:19

Ja bym natychmiast wsadzala kote do samochodu kogos znajomego badz do taskowki i jechala w te pedy do weta. Jesli to zatrucie to liczy sie kazda chwila. Czy ktos moze polecic rozdadnego weta w W-wie do ktorego byloby z Jozefowa najblizej? Zeby znow nie trafic na przypadkowego, ktory "odkrywczo" da antybiotyk i na tym poprzestanie.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pt lut 06, 2004 13:24

No wlasnie, Daga, o to tez mi chodzi...
Kurcze, ona caly czas nei odbiera telefonu... :(
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt lut 06, 2004 13:42

A moze niech zadzwoni do 4 Lap? Gdyby cos sie dzialo z moimi kotami w pierwszej kolejnosci lecialabym tam :?
Zeby tylko ten telefon odebrala :? .

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pt lut 06, 2004 13:52

No, udało się, oddzwoniła.
Koleżanka podejrzewa robale (kiedyś miała psa i mówi, że to podobnei wyglądało). Musiała być teraz w Warszawie, zaraz wraca i w zaleznosci od tego, co zastanie albo poczeka do 16 albo będzie szukała weta. Jak byście znali kogoś w okolicy - byłabym wdzięczna.

Sytuacja jest taka: kot rano zwymiotował wczorajszą kolację i śniadanie, potem jeszcze raz zółcią, jest lekko przytępiały, osowiały, śpi. Pić nie chce. Co do temperatury - kolezanka nie jest pewna, bo wydawała jej się ciepła, ale jak sama mówi - mogła to być i jej autosugestia.
Jakoś na jesieni u koleżanki przez jedną noc spał pies przygarnięty z podwórka... Niby nie miały kontaktu, ale jednak korzystał z kocich misek. Oczywiscie miski potem były myte, lekarz kotę odpchlił, ale nei odrobaczał, mówił, że nie ma potrzeby. Zobaczymy, za trochę bedę do niej dzwonić...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt lut 06, 2004 14:07

Ajaj, nie odrobaczal :? , co za wet. Moze tu tkwi przyczna, choc moze byc ich wiele...
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt lut 06, 2004 15:36

Kota zyje, juz nie wymiotuje, wypiła wodę, jesc na razie nie chciała, osłabiona jest, ale trochę odzyła... Za pół godziny idzie do weta. Dzięki za wszystkie porady i uwagi
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt lut 06, 2004 15:47

NIech jej zrobia koniecznie badania krwi - pod katem watroby tez skoro wymiotowala zolcia!
Moja Czarna tak miala przy zapaleniu watroby.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87952
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lut 07, 2004 0:36

No i co???

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 119 gości