Mój syn miał potworną alergię, na tyle spraw, że nie chce mi się pisać
Między innymi i na sierść kota i psa. U niego objawy były takie, że nagle z godziny na godzine dostawał bardzo mocne zapalenie oskrzeli które zawsze marzyło o tym, żeby przeistoczyć się w zapalenie płuc. Do tego groziła mu astma itd. itp. Dusił się po prostu itd. Z nim było tak żle, że nie było mowy o żadnym zwierzątku. I tak bywa.
Objawy u każdego mogą wyglądać inaczej nie mniej jest kilka typowych przy takim słabszym uczuleniu, takiem jakie może być u Ciebie. To znaczy takim, jakie opisujesz, że jest ale nie zawsze równo itd. W ten sposób ja miałam. Kot lubił siedzieć u mnie na kolanach gdy np oglądałam film i przytulać się od czasu do czasu do mojej szyi. Po ok 1,5 godz. szyja zaczynała mnie swedzić, wychodziły nawet czasami maleńkie krostki. Oczy, oczy mnie swędziły i były zaczerwienione powieki, no i psikanie plus zatkany nos plus woda z nosa lecąca. Ja brałam loratadynę a do nosa Budesonid. Taki środek wziewny w aerozolu, konkretnie na alergiczny katar. Tylko nie wiem czy dostałabyś to bez recepty. Wszystko razem pomagało, jako tako. Nie tak do końca, ale pomagało. No oczywiście wapno trzeba pić. Można też odczulać się na kota. Najlepiej to zacząć w ogóle od zrobienia testów. W tej chwili robią to prywatnie bez problemu niemal od ręki. Później chodzisz na takie zastrzyki odczulające, no kilka ich trzeba wziąść ale to wszystko lekarz by Tobie wyjaśnił. Po zastrzyku odczekujesz pól godziny w poradni, lekarka ogląda miejsce ukłucia i do domku

W jakims centrum alergologicznym masz na miejscu i testy i odczulania. Odczulanie to chyba najlepszy sposób i z moich doświadczeń skuteczny. Polecam niestety prywatne gabinety, szczególnie jeśli chodzi o szybkość działania.
Uczulenie może nagle wystąpić u każdego. Dokładnie u każdego. Ale również bardzo często zdaża się, że uczulenie mija. Ja należę do tych szczęśliwców. Owszem jestem jeszcze uczulona na kurz, ale na koty nie. Syn po wielu latach też się wykaraskał, też bierze tylko loratadynę a jak wygląda porządne zapalenie oskrzeli już zapomniałam

(akurat! Nie zapomniałam, nie nie tego się nie zapomina

).