Strona 1 z 4

Uciekła kotka - Warszawa Jelonki - ZNALAZŁA SIĘ !

PostNapisane: Śro kwi 06, 2011 17:26
przez serotoninka
Błagam o pomoc. Wyadoptowana przeze mnie kotka uciekła wczoraj na Jelonkach, teren z domkami jednorodzinnymi, blisko jest budowa. Widziano ją dzisiaj, ale uciekła. Myślę żeby postawić klatkę, że może się złapie... Bardzo proszę o pomoc, kto pożyczy?

Re: Uciekła kotka - potrzebna klatka łapka WARSZAWA!

PostNapisane: Śro kwi 06, 2011 17:28
przez sibia
Najlepsze klatki ma Koteria, szerokie i niewidoczne.
Za kaucją.

ROndo Wiatraczna, ul. Kaleńska.

Nie pomogę, bo siedzę dwa dni na konferencji :(

Re: Uciekła kotka - potrzebna klatka łapka WARSZAWA!

PostNapisane: Śro kwi 06, 2011 17:31
przez serotoninka
Dzięki!

Re: Uciekła kotka - potrzebna klatka łapka WARSZAWA!

PostNapisane: Śro kwi 06, 2011 18:40
przez annafreesprit
Koteria pożycza po wpłaceniu kaucji w wysokości 400,-
Zgłoś się do swojego wydziału ochrony środowiska przy urzędzie gminy-wypożyczą nieodpłatnie.

Re: Uciekła kotka - potrzebna klatka łapka WARSZAWA!

PostNapisane: Pt kwi 08, 2011 11:00
przez serotoninka
Mam klatkę, dzięki Jana!

Koteczka uciekła od rodziców mojego TŻ. Była taka śliczna, kochana, srebna- whiskasowa, myślałam, że znalazłam jej wspaniały dom, cieszyłam się, że to taki dom, w któym będę ją odwiedzać, że będę miała z nią kontakt. Trafiłą tam razem z siostrzyczką, więc generalnie wydawałoby się że o szczęśliwszej adopcji trudno marzyć.

Niestety, przedwczoraj kotka uciekła. Obie kotki miały być dzisiaj sterylizowane. Już były po badaniach, wizycie przygotowawczej. Potem srebrna kotka dostała rujki, mieliśmy przekładać wizytę, to ja całą tą sterylizację organizowałam, chciałam dopilnować... I wtedy ktoś w domu nie domknął drzwi na taras. I wieczorem się zorientowali, że kota nie ma. No brak mi słów. Jestem wściekła, rozżalona, a już najbardziej na to, że oni wcale jej nie szukają. Obeszli dom dwa razy naokoło, zapytali dwóch sąsiadów czy nie widzieli kotki i myślą generalnie, że kotka jak zgłodnieje to wróci... Biedactwo :(

Ona nigdy wcześnie nie wychodziła z tego domu. Nie zna ogródka, nie zna okolicy. Zew natury ją wezwał a teraz już nie umie wrócić, tak myślę...

No więc wzięłam się za szukanie. TŻ rozwiesił ogłoszenia, wczoraj wrzuciliśmy ulotki do skrzynek na listy domków na wszystkich sąsiednich ulicach. Może ktoś ją zobaczy, będzie wiadomo gdzie przebywa... Ona nie podejdzie do obcego. Myślę, że strasznie się musi bać i siedzi gdzieś schowana. To teren straszny do poszukiwań, ale z drugiej strony pocieszam się, że może nie bardzo niebezpieczny dla kota. To Jelonki, ulica Gabriela i okolice, czyli stare i nowe domki jednorodzinne. Są ze dwa w budowie, są pustostany, rudery. Niektóre mają piękne ogródki, a na niektórych podwórkach piętrzą się stosy gratów, desek, żelastwa w stosach, w różnych zakamarkach. Wszędzie krzaki, zarośla. Kicia ma się gdzie schować i ciężko mówić o jakimkolwiek szukaniu jej... To jest awykonalne, gdy nie ma żadnego punktu zaczepienia. Chodziliśmy, zaglądaliśmy przez płoty, ale nigdzie jej nie widać... Wczoraj jeszcze taki wiał wiatr, że nic nie było słychać, choćby nawet miauczała gdzieś bidulka...

Kotów jest w okolicy dużo, ludzie wystawiają miseczki, myślę że mała do jedzenia coś sobie znajdzie, o ile nie siedzi w jakiejś dziurze i strasznie nie boi się wyjść... A i tak może być. Klatkę łapkę na razie zastawiliśmy w ogródku rodziców, ale przede wszystkim czekamy na wieści od sąsiadów - w ogłoszeniu i ulotce podkreśliłam, że proszę o kontakt wszystkich, którzy widzieli kotkę... Jest o tyle dobrze, że ona jest bardzo charakterystyczna. Z drugiej strony ładna i ktoś może chcieć ją sobie przygarnąć... No póki co czekamy. Jak się okaże, że ktoś ją widział to wtedy poprosimy o umożliwienie zastawienia klatki u niego w ogrodzie... tylko niech ktoś się odezwie. Ulotki wrzucaliśmy wczoraj późno wieczorem, ludzie pewnie wyjmą je ze skyrznek dopiero dzisiaj po powrocie z pracy.

Ehhh, strasznie jest mi przykro :( Taka bezsilność mnie ogarnia...

Re: Uciekła kotka - Warszawa Jelonki!

PostNapisane: Pt kwi 08, 2011 11:04
przez serotoninka
A oto nasza zguba:

Obrazek

Re: Uciekła kotka - Warszawa Jelonki!

PostNapisane: Pt kwi 08, 2011 12:32
przez Henia
Serotoninko ,przypominam że mieszkam obok Ciebie i w razie co mam klatkę(prywatną)

Re: Uciekła kotka - Warszawa Jelonki!

PostNapisane: Pt kwi 08, 2011 13:14
przez serotoninka
Dzięki Aniu. Będę pamiętała. Jak ktoś namierzymy kicię to może faktycznie zastawi się dwie klatki np. w różnych kątach podwórka/ogrodu, żeby szanse zwiększyć... Będziemy w kontakcie, dziękuję za wsparcie!

Re: Uciekła kotka - Warszawa Jelonki!

PostNapisane: Nie kwi 10, 2011 15:03
przez serotoninka
Cały czas nic, jak kamień wodę... I zero odzewu sąsiadów, to mnie bardzo martwi :( Wydrukowałam kolejną pocję 160 ulotek do skrzynek, tylko tym razem powkładam je w koperty, na których napiszę ręcznie coś w stylu "drogi sąsiedzie..." żeby bardziej zwrócić ich uwagę, żeby ulotki nie trafiły od razu nieprzeczytane do kosza wraz z innymi... Biedna kicia, tak strasznie się o nią boję...

Re: Uciekła kotka - Warszawa Jelonki!

PostNapisane: Nie kwi 10, 2011 17:29
przez delfinka
Ola, oczywiście to są ulotki z czytelnym zdjęciem kotki?


A jak to możliwe, że kotka nie przyszła złapać się w naj-lep-szą !!! klatkę w Wawie? Powinna się wstydzić :?
Nie wiedziałaś, że Twoje sąsiadki łapią koty i mają klatki od ręki? Straciłaś 2 cenne dni!

Re: Uciekła kotka - Warszawa Jelonki!

PostNapisane: Nie kwi 10, 2011 17:34
przez serotoninka
Tak! Przede wszystkim starałam się wybrać takie, an którym wyraźnie widać, że jest srebrna, a nie bura. Takich kotów nie ma dużo, ona jest bardzo charakterystyczna, więc na podstawie zdjęcia na ulotce łatwo by ją można zidentyfikować. No tylko, że pierwszą partię ulotek rozłożyliśmy już kilka dni temu, a nie było żadnego odzewu...

Re: Uciekła kotka - Warszawa Jelonki!

PostNapisane: Nie kwi 10, 2011 18:49
przez delfinka
Rozumiem, że ulotki są już wydrukowane.
Jeśli nie przyniosą efektów, to następna edycja powinna być sformułowana tak, aby odwoływała się do ludzkiej empatii, do miłości do zwierząt, do dążenia do ich szczęścia i powinna być tak sformułowana, aby przemówiła do ludzi naprawdę młodych. Nie tak młodych jak Ty, tylko młodych-młodych. Zwiększycie szanse znalezienia kotki, jeśli ulotka trafi do takich ludzi i w dodatku będzie poparta argumentami $$$



Jeśli będę miała dla Was jakieś konkretne propozycje, to dopiero wieczorem.

Re: Uciekła kotka - Warszawa Jelonki!

PostNapisane: Nie kwi 10, 2011 19:12
przez serotoninka
Już wydrukowane - ale myślę że spełniają to o czym napisałaś. Jest argument $$$ na samym końcu, a cała treść jest napisana tak swojsko, bezpośrednio do sąsiadów i wraża gorącą prośbę o pomoc...

Re: Uciekła kotka - Warszawa Jelonki!

PostNapisane: Nie kwi 10, 2011 22:35
przez delfinka
pw

Re: Uciekła kotka - Warszawa Jelonki!

PostNapisane: Nie kwi 10, 2011 23:00
przez jamkasica
zaznaczam