Błagam niech ktoś napisze co dolega mojemu Pączusiowi...

Jeszcze 2 kwietnia nic nie wskazywało na taki koszmar,
kocurek normalnie jadł i pił. A dziś musiał mieć wizytę
(dodam, że pierwszą, bo to bardzo nieufny i płochliwy kotek) u weta.
Pierwsze objawy zauważyłem 4 kwietnia, choć dodam, że były
bardzo delikatne. Pączuś zaczął niechętnie jeść, tylko popijał.
Początkowo myśleliśmy, że to depresja w związku z pojawieniem się
kociąt w domu. Ale niestety, objawy dziś nie ustąpiły, a się
nasiliły. Zobaczcie sami jak teraz wygląda... serce mi pęka
gdy go widzę w takim stanie. Kicia kuleje na 1 nóżkę i
jest osłabiony, bo od wczoraj prawie nic nie jadł, tylko popija.
Do tego sapie. Z tego co wyczytałem w sieci, to są objawy
kociego kataru.
http://zapodaj.net/afa69aebe919.jpg.html
http://zapodaj.net/57d517071ec1.jpg.html - widać wydzielinę
http://zapodaj.net/05a04df9a5ba.jpg.html
http://zapodaj.net/0a0a55f62f7f.jpg.html
http://zapodaj.net/aea0d0f3c2e5.jpg.html
Już nawet sam wszedł do transportera,
bez zachęty. Dzwonilem do 3 wetów i żaden nie chciał przyjechać
do domu :[
Weterynarz przepisał mu Marbocyl P 20mg (Marbofloksacyna).
Teraz się zastanawiam, czy to nie jakiś blef, bo z ulotki
wynika, że to lek dla psów.
Wet mówi, że jeśli nie zechce przyjmować tabletek będą codzienne
zastrzyki przez 2 tygodnie.
Co mu może być? Koci katar?
Jeśli on ma tak cały czas cierpieć,
to (z wielkim bólem), zaczynam poważnie rozważać eutanazję.
Pomóżcie mi błagam, nie chcę go tak szybko stracić
kocurek normalnie jadł i pił. A dziś musiał mieć wizytę
(dodam, że pierwszą, bo to bardzo nieufny i płochliwy kotek) u weta.
Pierwsze objawy zauważyłem 4 kwietnia, choć dodam, że były
bardzo delikatne. Pączuś zaczął niechętnie jeść, tylko popijał.
Początkowo myśleliśmy, że to depresja w związku z pojawieniem się
kociąt w domu. Ale niestety, objawy dziś nie ustąpiły, a się
nasiliły. Zobaczcie sami jak teraz wygląda... serce mi pęka
gdy go widzę w takim stanie. Kicia kuleje na 1 nóżkę i
jest osłabiony, bo od wczoraj prawie nic nie jadł, tylko popija.
Do tego sapie. Z tego co wyczytałem w sieci, to są objawy
kociego kataru.
http://zapodaj.net/afa69aebe919.jpg.html
http://zapodaj.net/57d517071ec1.jpg.html - widać wydzielinę
http://zapodaj.net/05a04df9a5ba.jpg.html
http://zapodaj.net/0a0a55f62f7f.jpg.html
http://zapodaj.net/aea0d0f3c2e5.jpg.html
Już nawet sam wszedł do transportera,
bez zachęty. Dzwonilem do 3 wetów i żaden nie chciał przyjechać
do domu :[
Weterynarz przepisał mu Marbocyl P 20mg (Marbofloksacyna).
Teraz się zastanawiam, czy to nie jakiś blef, bo z ulotki
wynika, że to lek dla psów.
Wet mówi, że jeśli nie zechce przyjmować tabletek będą codzienne
zastrzyki przez 2 tygodnie.
Co mu może być? Koci katar?
Jeśli on ma tak cały czas cierpieć,
to (z wielkim bólem), zaczynam poważnie rozważać eutanazję.
Pomóżcie mi błagam, nie chcę go tak szybko stracić
