Strona 1 z 1

Nowi współlokatorzy - obrażona kotka?

PostNapisane: Wto kwi 05, 2011 12:34
przez _DanielK_
Hey :-)

Zacznę może od tego, że 30 marca 2011 roku o godzinie 00:15 byłem
świadkiem przyjścia na świat pięciu kociąt.

Niestety, jedno z nich nie przeżyło pierwszej doby.
Następnego dnia był pochówek.

Miała być sterylka Laleczki, ale okazało się że jakimś cudem
(była pilnowana) była już w dość zaawansowanym stadium ciąży,
więc ja nie chciałem ryzykować sterylką aborcyjną.

Gdyby jej się coś wtedy stało, nigdy bym sobie tego nie wybaczył.

Teraz jest taka sprawa, wygląda na to, że nasza starsza kotka
(mama Laleczki, Babuleńka) jest na nią bardzo obrażona.

Gdy tylko jej córka, Laleczka, spojrzy się jej w oczy,
matka zaczyna głośno syczeć, a gdy i to nie odstrasza Laleczki,
zaczyna warczeć, niczym pies. Dochodzi niekiedy do łapkoczynów,
dlatego staramy się je pilnować. Babuleńka była obecna przy
porodzie i nie była tym jakoś zdenerwowana. Była taka sytuacja,
że pierwsze kocię urodziło się na legowisku. W pewnym momencie
wpełzało pod nie - Babuleńka widząc to, natychmiast odsunęła
łapką skrawek materiału, ratując je przed uduszeniem.

Następnie Laleczka zaczeła lizać maluszka i za jakiś czas zabrała
go w pyszczku do gniazda. Jakieś 30 minut później rozległ się
wrzask i urodziły się cztery kolejne kociaki.

Co dziwne, wszystko zaczęło się następnego dnia,
po tym jak Babuleńka zajrzała do gniazda. Od tego momentu pojawia się
to syczenie, czasem poprzedzone obwąchaniem.

Czyżby przeraziła się ilością kociąt i przestraszyła,
że nie będzie się jej poświęcało tyle uwagi, co wcześniej?

Czy Feliway może tu pomóc?

Ciekawe jest to, że kocur Pączuś nie zmienił swojego zachowania.

Jeśli sytuacja się nie zmieni na lepsze, będę zmuszony
oddać kocięta w dobre ręce, ale to za 3 miesiące,
teraz nie można ich oderwać od mamy.

Re: Nowi współlokatorzy - obrażona kotka?

PostNapisane: Wto kwi 05, 2011 12:53
przez JaEwka
Na początek napisze tak: sterylizacja aborcyjna przeprowadzona przez dobrego weta jest mniej ryzykowna niż poród (kotka podczas porodu mogła nawet umrzeć jeżeli posżłoby coś nie tak)
Po drugie: Nie ma czegoś takiego jak możliwośc upilnowania kotki przed kocurem chyba ze są przez kilka miesięcy zamknięci w oddzielnych pokojach ale to wydaje mi się mało możliwe.

Ale jeżeli maluszki już są to wydaje mi się, że to raczej normlane że druga kotka tak reaguje, z tego co wiem kocurki lepiej to znosza i nieraz nawet matkują maluszkom (ale wiadomo zachowanie każdego kota jest indywidualne i zalezy od jego charakteru)
Pamiętaj ze kociaki musza przebywac 12 tygodni z mamusią

Re: Nowi współlokatorzy - obrażona kotka?

PostNapisane: Wto kwi 05, 2011 13:13
przez _DanielK_
JaEwka pisze:Ale jeżeli maluszki już są to wydaje mi się, że to raczej normlane że druga kotka tak reaguje, z tego co wiem kocurki lepiej to znosza i nieraz nawet matkują maluszkom (ale wiadomo zachowanie każdego kota jest indywidualne i zalezy od jego charakteru)


Oby jej to minęło...

Co do matkowania, było kiedyś tak, że kiedy Pączuś i Babuleńka były jeszcze
dzikimi kociulkami, a Babuleńka urodziła Laleczkę w szopie (którą jej wydzielila sąsiadka),
przychodził codziennie do nas po pokarm i zanosił go w pyszczku matce.

JaEwka pisze:Pamiętaj ze kociaki musza przebywac 12 tygodni z mamusią


To wiem, wspomniałem przecież o tym w pierwszym poście. :-)

Re: Nowi współlokatorzy - obrażona kotka?

PostNapisane: Wto kwi 05, 2011 14:42
przez JaEwka
No tak umknęło mi :wink:

Re: Nowi współlokatorzy - obrażona kotka?

PostNapisane: Wto kwi 05, 2011 14:42
przez kotx2
a jak była pilnowana :D :?: