filigranowa burasia w typie syb - juz u siebie

Witam, cytuje maila od aktualnej opiekunki kotka:
Z mojej strony - kotka przebywala kilka dni w lecznicy, m.in. pod moja opieką. Pierwsze wrazenie - najdziksza dzicz w okolicy, kulila sie w kącie, syczala i wygladala jak cos, co za moment odgryzie reke. W momencie zlapania kotka zaczyna mruczec i pozwala sobie zrobic wiecej niz wiekszosc "domowych"
, zresztą juz pierwszego dnia wystrzyglam jej koltuna na pol grzbietu, zakroplilam oczy, a zastrzyki robilam na kolankach jednoosobowo. raczej nie boi sie psow - podchodzila do psich klatek i dawala sie wąchac mojej suce, duzej i kudlatej
. jest malenka, nawet jak sie odpasie to bedzie wazyla ze 3 kilo, moze 3200? Burasia marmurkowa z pięknym, cieplym odcieniem. Raczej mloda - poltora roku, dwa? Moze ktos chce mini-syberyjke? jak odrosnie i sie doczysci bedzie cudna
i mysle ze ma potencjal a w kazdym razie daje sie miąchać
kontakt do opiekunki: mary2002@op.pl , p. Wieslawa, mozna sie powolac na Malgorzata z lecznicy
kotka jest w Łodzi i obecnie nazywa sie Lucy.

By yowah76 at 2011-04-02

By yowah76 at 2011-04-02
Lucy pojawila sie na mojej działce w listopadzie - lub początek grudnia - ubiegłego roku. Codziennie daję tam kotom jeść, a przychodziło tej zimy 9 sztuk. W lutym zauważyłam, że Lucy wychodzi sierść. Pozwalała sobie wycinać ja po kawałeczku w czasie jedzenia. W polowie marca zauważyłam, że jest z nia nie dobrze. Była nastroszona, brudna i nie chciała jeść. Ale przychodziła. W końcu miała na pyszczku żółtą wydzielinę, ciężko oddychała i nie jadła. Wtedy zawiazłam ją do lecznicy. Dzis jest u mnie. Czekam na zakończenie przetargu, jaki ogłosił Urząd Miasta, bo chcę ja wysterylizować za darmo. Po prostu nie mam środków na sterylizację w tej chwili. Ona jest dzika, ale daje sie złapać i wtedy mruczy i wyciąga sie na rekach. Najlepiej jest jej na kanapie. Chciałabym znależć dla niej dom. Jest piękna. Ja mam jednego kota nie kastrowanego i boję sie żeby nie była w ciąży. Gdyby Pani mogła mi pomóc w znalezieniu jej domu, będę wdzięczna. Ja już więcej kotów nie mogę mieć bo nie daje rady finansowo
Z mojej strony - kotka przebywala kilka dni w lecznicy, m.in. pod moja opieką. Pierwsze wrazenie - najdziksza dzicz w okolicy, kulila sie w kącie, syczala i wygladala jak cos, co za moment odgryzie reke. W momencie zlapania kotka zaczyna mruczec i pozwala sobie zrobic wiecej niz wiekszosc "domowych"





kontakt do opiekunki: mary2002@op.pl , p. Wieslawa, mozna sie powolac na Malgorzata z lecznicy


By yowah76 at 2011-04-02

By yowah76 at 2011-04-02