~~~Sierotka Marysia - odeszła do swojej Pani [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 18, 2011 15:47 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

Trzymajcie się!
I Ty i Marysia <tuli><głaski>

lottaa

 
Posty: 98
Od: Sob sty 29, 2011 10:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 18, 2011 16:38 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

O rany! Ale wiadomość :( Trzymam kciuki, żeby jednak się Marysi udało pokonać to choróbsko i zaskoczyła z jedzeniem..

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie cze 19, 2011 0:45 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

Dziękujemy za wsparcie.

Marysia zjadła niedawno mus tuńczykowy. Zwróciła tylko trochę, reszta się chyba przyjęła :).
Biedna jest głodna, szuka misek. Daję jej niewielkie ilości jedzenia, resztę dostaje pod skórę.
Wet mówi, że w ciągu trzech dni powinno się poprawić z wymiotami, jeśli steryd zadziała.

Poza tym Marysia zrobiła kupę. Wprawdzie musiałam jej trochę pomóc masując i były to raczej królicze bobki, ale zawsze to kupa :).


Szukam pomocy technicznej w sprawie namiotu tlenowego dla Marysi. Gdyby ktoś coś wiedział tu wątek: viewtopic.php?f=1&t=129266

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie cze 19, 2011 2:18 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

tak dawno u Was nie byłam :oops:
tym bardziej mi przykro z tego co się dowiaduję :cry:
taka wspaniała, cudna koteczka i taka tragedia...
nie znamy ani dnia ani godziny, nie mamy pojęcia co przyniesie jutro...
współczuję Wam z całego serca, nawet nie wiem...której bardziej :cry:
trzymaj się, Marysiu...mimo wszystko, masz cudowną Dużą, która o ciebie walczy...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21729
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 19, 2011 11:27 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

monikah pisze:Poza tym Marysia zrobiła kupę. Wprawdzie musiałam jej trochę pomóc masując i były to raczej królicze bobki, ale zawsze to kupa :).



Monika, a czy u niej można podawać parafinę? Może robienie kupy było dla niej mniejszym wysiłkiem, jakby był poślizg?

Przyszło mi właśnie do głowy coś jeszcze. Sposób mojej babci na wymioty: siemię lniane.
Zalewasz ziarenka wrzątkiem w proporcji 1 łyżka stołowa ziaren na 1 łyżkę wody.
W małym garnuszku doprowadzasz do wrzenia i chwilę później odstawiasz na 1-2 h.
W tym czasie robi się taki kleik o konsystencji kisielu, odcedzasz go od ziarenek i podajesz sam kleik.
Jak wyjdzie za gęste można rozcieńczyć wodą.

Kiedyś mój Futrzu podrażnił sobie przełyk właśnie, zjadając jakąś trawkę (niby dla kotów), która była bardzo ostra. Strasznie wymiotował, a że nie miał czym, to śliną podbarwioną krwią. Podanie kleiku z siemienia bardzo mu pomogło.

To robi taki film, łagodzi podrażnienia, ułatwia przełykanie i generalnie przynosi ulgę.
Zaszkodzić na pewno nie zaszkodzi. Jedyna wada jest taka, że kot sam tego na pewno nie wypije, trzeba by jej podać strzykawką po odrobince.

Skonsultuj z doktorem.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie cze 19, 2011 13:26 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

Marysia w nocy zwymiotowała. Jednak chyba trochę tuńczyka się przyjęło, bo w wymiocinach była głównie ślina.
Poza tym zrobiła znowu kupę, jednego maleńkiego bobka.
Na szczęście pije wodę i jej nie zwraca.

Ja już nic nie wiem, na USG i RTG nie wyszło nic co by jej przeszkadzało w przyjmowaniu pokarmu.
Może ma już przerzuty w układzie pokarmowym :(.

Jutro jedziemy do lecznicy, dopytam o parafinę i siemię lniane. Trochę się boję podawać jej coś do buzi, ze względu na drogi oddechowe. Teraz właściwie wszystkie leki dostaje podskórnie, po tym jak zwróciła antybiotyk.

Poza tym czuje się dobrze, nie ma kłopotów z oddychaniem. Tego boję się najbardziej.
Zamówiłam komorę tlenową, jeszcze tylko mam parę wątpliwości co do źródła tlenu, ale mam nadzieję, że to się rozwiąże w ciągu kilku dni.

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon cze 20, 2011 9:43 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

Doczytuję i normalnie :strach:

Dlaczego tak wszystko Marysię zaatakowało? :( Niech te choróbska sobie pójdą. Przecież - jak ktoś tu pisał - to za dużo dla takiego kochanego kociego ciałka.

ps: co do siemienia lnianego - dopytaj proszę weta. Siemię jest genialne, dobrze prawi Anuk :wink: Sama mam w domu zapasy dla nas i kotów. Tylko jedna ważna rzecz przy siemieniu, o której się czasem zapomina: siemię utrudnia wchłanianie leków jelitach! Więc jeśli Marysia bierze leki i będzie dostawać siemię, to musi to być naprzemiennie. Inaczej skuteczność leków jest zaniżona.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon cze 20, 2011 16:02 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

joshua_ada pisze:Tylko jedna ważna rzecz przy siemieniu, o której się czasem zapomina: siemię utrudnia wchłanianie leków jelitach! Więc jeśli Marysia bierze leki i będzie dostawać siemię, to musi to być naprzemiennie. Inaczej skuteczność leków jest zaniżona.


monikah pisze:Teraz właściwie wszystkie leki dostaje podskórnie, po tym jak zwróciła antybiotyk.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon cze 20, 2011 16:25 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

Anuk pisze:
joshua_ada pisze:Tylko jedna ważna rzecz przy siemieniu, o której się czasem zapomina: siemię utrudnia wchłanianie leków jelitach! Więc jeśli Marysia bierze leki i będzie dostawać siemię, to musi to być naprzemiennie. Inaczej skuteczność leków jest zaniżona.


monikah pisze:Teraz właściwie wszystkie leki dostaje podskórnie, po tym jak zwróciła antybiotyk.


Przegapiłam. :oops: Dzięki, Anuk.

No to tym bardziej siemię chyba dobry pomysł. Trzymajcie się :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto cze 21, 2011 17:02 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

Marysia trochę lepiej. Wprawdzie nadal zwraca jedzenie, ale coś się przyjmuje, bo robi kupy. Dodaję jej duphalyte do kroplówki.

Rozmawiałam o siemieniu lnianym i można jej podać, ale nie wiadomo czy zadziała. U niej najprawdopodobniej jest taki problem, że guz uciska przełyk i to powoduje wymioty. Spróbuję jednak z tym siemieniem i jak nie będzie się za bardzo denerwować, to podam.

Jednak sterydy zaczynają działać, bo osłuchowo jest coraz lepiej. Być może zmniejszą też ucisk na przełyk.

Nie ma narazie duszności, chociaż zdarzyło jej się dwa razy po kilka minut oddychać z otwartym pyszczkiem. Liczyłam oddechy, było 32/min.

Jeszcze nie czas na podjęcie ostatecznej decyzji. Marysia jest kontaktowa, chce jeść, chodzi po domu, śpi w normalnej pozycji.
Jestem jednak przygotowana na to, że pogorszenie może nastąpić w każdej chwili.

Na innym wątku, ktoś pisał, żeby zrobić test na dilofilariozę, bo czasem daje podobne objawy.
Jednak u Marysi nic na to nie wskazuje - dilofilarioza jest u nas rzadka, nie było żadnych symptomów w sercu, w ogólnych badaniach krwi nic na to nie wskazuje. Nie będę robić testu, bo do tego trzeba pobrać krew, a ona się przy tym bardzo denerwuje. Chyba, że potrwa to dłużej i trzeba będzie zrobić inne badania krwi, to wtedy przy okazji zrobię.

U Marysi są to najprawdopodobniej przerzuty z guzków na listwie mlecznej. Kłopoty z nerkami, układem pokarmowym, oczami również mogą być spowodowane przez przerzuty.

Na koniec dobra wiadomość - oczka zaczynają się poprawiać. Marysia chyba nadal nie widzi, ale jeśli pójdzie tak dalej, być może odzyska wzrok.

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto cze 21, 2011 17:25 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

Jesteście obie bardzo dzielne!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto cze 21, 2011 17:33 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

Anuk pisze:Jesteście obie bardzo dzielne!


Zgadza się :)

Biedna Marysia, skąd tyle chorób w tym małym ciałku? :cry: trzymamy za Was kciuki!

Podczytuję Wasz wątek, choć rzadko w nim pisze (brak czasu)

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Wto cze 21, 2011 17:34 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Trochę za dużo na jednego kota ,
ale trzymajcie się... :ok: :ok: :ok:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto cze 21, 2011 20:27 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

Oby jeszcze długo Marysia cieszyła się dobrą formą :ok: :ok: :ok:

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie cze 26, 2011 22:17 Re: ~~~Sierotka Marysia - niewidoma, PNN, HCM, nowotwór :(

Dzisiaj, parę minut przed 22, Marysia powędrowała Tęczowym Mostem do swojej Pani :(.
Odeszła cichutko i spokojnie...

Od wczoraj pogorszyło się jej samopoczucie. Mało się ruszała, głównie leżała, w pozycji ułatwiającej oddychanie. Nie miała jeszcze duszności, ale oddychała głównie brzuchem. Po osłuchaniu okazało się, że zbiera się jej płyn, więc zdecydowaliśmy z wetem, że to już czas...





Żegnaj Marysiu, słodka przytulanko... [*]
Obrazek

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Zeeni i 251 gości