Zmiana zachowania Emi, miaukliwość i większa przymilność??

Ostatnio Emi się zmieniła. Po pierwsze: stała się dla mnie bardziej łaskawsza
To jest kotka charakterna i absolutnie nie typ przylepy. A ostatnio proszę: głaszczę ją, a ona wyciąga gardziołko i mówi "podrap jeszcze troszeczkę", daje się dłuuugo (jak na nią) głaskać po łebku bez wyciągania pazurów. Ładnie się miziamy noskami, liże mnie po rękach i ogólnie stała się jakby spokojniejsza i łagodnie nastawiona do otoczenia
. Po drugie: Rozmiauczało się toto okropnie, miauczy ciągle i tak se czasem rozmawiamy. Że się kręci, jak przygotowuje jedzenie to potrafię zrozumieć, ale czasem przylatuje do mnie i wygląda to tak:
EMI: miauuuu
Ja: miau, co Emisia?
EMI: auuu
Ja: au
i wraca z powrotem do swoich spraw.
Czasami wybiega z tym auuu i siedzi gdzieś w przedpokoju i tak se gada. Ja ją wołam: Emi, Emi, co kotku? Przylatuje do mnie, pomizia się i jest spokój. Kiedyś te miauki to była zachęta do wspólnej zabawy, ale ostatnio pojawiają się bardzo często. W nocy też, brzmi to wtedy: mrrrau, mrrrrrrrau, au. Chodzi tak po domu, kiedy już światła są pogaszone i leżymy w łóżkach. Jak ją zawołam do siebie, to się uspokaja. Nie jest to jakieś uciążliwe, nie mniej jednak interesuje mnie, czego to jest oznaką? Jej dojrzewania? Nie wypina pupy, nie łasi się jeszcze aż tak bardzo, więc to chyba nie ruja? Może to "przedruja"?
I po trzecie: zaczęła dużo jeść. Zawsze to był kot niejadek, a teraz zauważyłam dużą zmianę na plus?
Macie jakieś pomysły?
Pozdrawiamy


EMI: miauuuu
Ja: miau, co Emisia?
EMI: auuu
Ja: au
i wraca z powrotem do swoich spraw.
Czasami wybiega z tym auuu i siedzi gdzieś w przedpokoju i tak se gada. Ja ją wołam: Emi, Emi, co kotku? Przylatuje do mnie, pomizia się i jest spokój. Kiedyś te miauki to była zachęta do wspólnej zabawy, ale ostatnio pojawiają się bardzo często. W nocy też, brzmi to wtedy: mrrrau, mrrrrrrrau, au. Chodzi tak po domu, kiedy już światła są pogaszone i leżymy w łóżkach. Jak ją zawołam do siebie, to się uspokaja. Nie jest to jakieś uciążliwe, nie mniej jednak interesuje mnie, czego to jest oznaką? Jej dojrzewania? Nie wypina pupy, nie łasi się jeszcze aż tak bardzo, więc to chyba nie ruja? Może to "przedruja"?

I po trzecie: zaczęła dużo jeść. Zawsze to był kot niejadek, a teraz zauważyłam dużą zmianę na plus?
Macie jakieś pomysły?

Pozdrawiamy