śmierć przez otrucie?

Mój kot nie pojawił się w domu od czwartku. Zaczęłam go szukać, rozwiesiłam ogłoszenia. łaziłam po całych polach, żeby go znaleźć, nigdzie nie było śladu (przyjmowałam wersje potrącenia lub pogryzienia przez psy). Dzisiaj go znalazłam ok 10 metrów od drogi koło domu, w miejscu, w którym nie było go dzień wcześniej.
Nie żył dłużej, było to widać po sierści, poza tym na wierzchniej stronie miał trawe, patyki, widać było, że ktoś go tam zaciągnął. Nie wyglądał na poturbowanego przez samochód. Miał otwarty pyszczek i dziwnie skręcony czarny język. Zaczęłam się zastanawiać czy może oznaczać to otrucie? Kot był zdrowy, nie przyjmował antybiotyków. Poza tym jakby ktoś go potrącił, to by go nie ciągnął tak daleko, tylko zostawił zaraz przy drodze.
Nie żył dłużej, było to widać po sierści, poza tym na wierzchniej stronie miał trawe, patyki, widać było, że ktoś go tam zaciągnął. Nie wyglądał na poturbowanego przez samochód. Miał otwarty pyszczek i dziwnie skręcony czarny język. Zaczęłam się zastanawiać czy może oznaczać to otrucie? Kot był zdrowy, nie przyjmował antybiotyków. Poza tym jakby ktoś go potrącił, to by go nie ciągnął tak daleko, tylko zostawił zaraz przy drodze.