to straszne!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 24, 2002 16:02

Mnie nie było... wróce do tych zdjęć więc.

Anka - bo widzisz, to jest tak, że kociaków są setki, tysiące. Ktoś, kto szuka kota ma taki wybór, że może sobie "pomarudzić". I mam wrażenie, że nie będzie miał ochoty wpatrywać się w kiepskie zdjęcia, jeżeli np. na adopcjach ma o wiele lepsze (tzn. nie robione lepiej, tylko lepiej wyglądające na stronie). I dlatego trzeba walczyć o klienta ;)

Tak ja myślę.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon cze 24, 2002 16:14

e tam, nie w tym jest sedno sprawy. Jasne, że można zrobić dobrą stornę, ale bez przesady. Taka nagonka pod pretextem zdjęc? POdczas gdy post wyżej jest informacja o wypalonym oczku? A post niżej informacja o tym, jak ma wyglądac poprawnie zrobiona strona www. No jakoś.... Nietaktownie wręcz. Wporzo, zawsze można powiedzieć "Ty ciamajdo, strony zrobić nie umiesz, a co z kotkami" zamiast na fali niechęci jechać dalej.

Można i bez zdjęć znaleźć domy kociakom. Ja - zamiast szkodzić kumplowi z pracy - skupiłam się na szukaniu domu kotom. Jakoś poszło. Można. Dlatego nie widzę sensu w takim nagonkowym pisaniu o technice obrabiania zdjęć, użytych programach i innych popisach wiedzy na ten temat. NO jak przeczytałam, to mnie zatkało i ... no nie spodziewałam się. Koty nas łączą, a nie dzielą. I tej miłośic do zwierząt w tej nagonce jakoś.... no mniej.

Ja osobiście cieszę się, że jest człowiek, który kotu z wypalonym okiem pomaga, bo to łatwo się pisze, ciężko wykonuje. Sterylizacja Srajdy kosztowała kasę, czas, nerwy i sofę, która już 2 miesiące wali jak kibel...
Dlatego wydaje mi się, że znacznie ławiej działać w klimacie jakiejś takiej fajnej serdeczności, żeby miło było.

Zresztą, jakby to na grupie napisali - NTG.

Ciekawe, ile osób wie, że ja to satia :-)

pozdrawiam
Diabeł Ta-SjamskiObrazek NochalekObrazek oraz BurasekObrazek

AnkaR

 
Posty: 671
Od: Pt lut 08, 2002 14:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 24, 2002 16:22

Czasem to mnie zachwyca dzisiejsza technika a czasem jak widzę jak bardzo utrudnia rozmowę to mnie zniechęca. Kurdę powinniśmy spotykać się częściej bo patrząc na siebie zawsze łatwiej się dogadać :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35112
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon cze 24, 2002 16:44

A może każdy może pomagać tak jak umie? Np. mówiąc co można poprawić?
Większość z nas ma na swoim podwórku koty do wydania...

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon cze 24, 2002 17:21

Oj Aniu, Aniu, szkoda, że Cię z nami wcześniej nie było... :?

Hana

 
Posty: 10122
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon cze 24, 2002 21:20

AnkaR pisze:Ciekawe, ile osób wie, że ja to satia :-)
pozdrawiam

Mnie mozesz policzyc ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon cze 24, 2002 21:24

mnie też! :wink:
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Wto cze 25, 2002 0:51

na jednym z osiedli w toruniu, chyba jakies 4 lata w jednej z piwnic znaleziono ok 30 kocich zwlok.......Ktos wabil tam koty , a jedzenie bylo zatrute.....Pol zywe byly chyba 2 kotki jak towarzystwo ochrony zwierzat sie tam dostalo....Reszta rozkladajace sie cialka roznych kotow, malutkich , duzych, kotek w ciazy.....

Pisze to tylko dladego ze to prawda iz na co drugim osiedlu takie cos sie dzieje....

Najdziwniejsze jednak w tej sprawie bylo to ze nikt nie czul smrodu rozkladajacech sie zwierzat, ani nikogo za to nie obwiniono....Jak zawsze nikt nie chciala nic gadac , nikt nic nie wiedzial....i sprawa ucichla.... :(

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto cze 25, 2002 7:19

:cry:
To sa rzeczy, ktorych nie jestem w stanie pojac i jednoczesnie przerazaja mnie (moze dlatego wlasnie).
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto cze 25, 2002 7:31

Padme trudno jesty wychowywać dzieci w takim świecie jak nasz, jak czasem pooglądam z synami tzw, bajki lub popatrzę w co grają na kompie to jestem delikatnie mówiąc przerażona


Nie, Limku, nie jest tak trudno, tylko trzeba mieć w sobie tyle miłości do świata, żeby ją dziecku przekazać. To o tę miłość jest najtrudniej - chyba ją przehandlowaliśmy za kartki na mięso :cry: Mam wrażenie, że to właśnie wtedy ludzie stali się naprawdę źli.

Po przeczytaniu paru postów w górę zrobiło mi się zimno i niedobrze - tego nie zrobili żadni zboczeńcy (przynajmniej nie w tym ogólnie przyjętm znaczeniu tego słowa), tylko "normalni" ludzie, którzy mieszkają w M-2, M-3, chodzą do pracy, mają dzieci, wnuki...

Zresztą dokończę chyba na "Kociarzach", to nie ma wiele wspólnego z tematem, a jestem dość zdenerwowana.
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Wto cze 25, 2002 8:11

Biedne kotulinki :cry: :cry: :cry: :cry:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35112
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto cze 25, 2002 8:27

eh... :( Ludzie, którzy krzywdzą zwierzaki dla mnie nie są normalni, nawet jeśli mieszkaja w M3 :wink: Oni po prostu nie umieja wspłodczuwać, nie mają odrobiny empatii, to chyba efekt czasów w jakich żyjemy, pogoni za pieniądzem i zatracaniu wartości. Często słyszałam, że młodziez jest taka zła..., ale niestety dorośli maja w tym swój udział...
Eh...
"BE NOT INHOSPITABLE TO STRANGERS LEST THEY BE ANGELS IN DISGUISE"

WiMaRa

 
Posty: 22315
Od: Wto kwi 16, 2002 9:14
Lokalizacja: Nakło nad Notecią

Post » Wto cze 25, 2002 9:09

Właśnie o to mi chodziło. Oni chodzą do kościoła, mają dzieci, pracę. To nie "element" krzywdzi zwierzaki - w każdym razie rzadziej, niż ci na pozór "przyzwoici".
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Zeeni i 254 gości