Strona 1 z 1

Podejrzenie choroby pęcherza - prośba o poradę.

PostNapisane: Pt mar 18, 2011 21:42
przez scarabae
Witam, nie wiem czy w dobrym dziale piszę, jeśli nie to z góry przepraszam i proszę o przeniesienie tego tematu do odpowiedniego działu...

A teraz do rzeczy.
Od jakiegoś czasu (mniej więcej początku lutego) moja 10 letnia (wysterylizowana) kotka dość dziwnie zaczęła się zachowywać...
Najpierw posiadywała osowiała, potem zaczęła podsikiwać mi fotele, co się jej już praktycznie nie zdarzało od czasu sterylizacji... :roll: Zabrałam ją do weta...ten kazał pobrać mocz do badania. Kilka dni zajęło mi pobranie moczu, gdyż moja Królewna chyba przeczuwając, że chcę się na nią zasadzić, zaczęła korzystać z kuwety wcześniej niż dotychczas, czyli w godzinach bardzo wczesno porannych...
W międzyczasie miało miejsce jej bardzo dziwne zachowanie...Była mocno poddenerwowana, biegała po mieszkaniu, jakby czegoś szukała. Ani na chwilę nie chciała się położyć nawet i do tego pomiaukiwała. Brzmiało to trochę jakby nawoływała małe :roll: Trwało to dość długo, bo kilka godzin :( Do tego zauważyłam, że od tego momentu zaczął jej się zmieniać kolor noska...Zwykle ma bladoróżowy, a teraz zmienia jej się czasami na mocno różowy...(Chociaż nie wiem czy ma to w ogóle jakiś związek...)
Zadzwoniłam do weta, ten zadecydował, że może to być "trzeci jajnik"...
Na drugi dzień udało mi się w końcu złapać jej mocz.
Oto pierwszy wynik:

WBC +2 125 Cell/uL
KET -
NIT -
URO Normal
BIL -
PRO +3 >=3.09/L
GLU -
SG 1.015
BLD -
pH 6.5
Vc +2 2.8mmol/L

Dostałyśmy potem furaginę...i za 3 tygodnie znowu do badania kolejnego. I tutaj kolejna akcja, bo kotka zaczęła mi wymiotować...Wydaliła z siebie spore ilości kłaków i jedzenia. Apetytu jednak nie traciła, ale co zjadła to wydaliła. Trwało to 3 dni...w tym czasie dostawała odkłaczacza nieco więcej niż zwykle i jedzenie podlane wodą. Furaginę odstawiłam, bo i tak by zwymiotowała...
No i oczywiście była wizyta u weta, usg brzucha, które nic nie wykazało prócz tłuszczyku, którego wet kazał się pozbyć. Więc ograniczyłam jej michy...

Drugi wynik moczu - z 8 marca:
WBC +2 125Cell/uL
KET -
NIT -
URO +1 33umol/L
BIL -
PRO +2 1.0g/L
GLU -
SG 1.025
BLD -
pH 6.0
Vc +3 5.6 mm/L

Wet stwierdził, że nieco lepsze wyniki, ale jeszcze coś nie halo i żeby dalej jej podawać furaginę i pół tabletki urinalu...
Zalecił też zakup karmy c/d hills...

Wszystko było cacy do ostatniego poniedziałku, kiedy to znowu kotka zaczęła wymiotować. W sumie nie jakoś specjalnie często, bo 3 razy tylko, na drugi dzień miała już tylko cofkę, ale bez wydalenia zawartości żołądka. Ale za to zrobiła się nieco 'przymulona'...Zauważyłam też, że rzadziej zaczęła korzystać z kuwety...
I ma takie hm, nie wiem jak to nazwać, takie jakby skurcze...przypomina to nieco sytuację, kiedy posmyra się kota po sierści i tak jakby go to zaswędziało...No nie wiem jak to wytłumaczyć :roll:
Przestraszyłam się trochę i chociaż kolejne badanie moczu miałam zrobić jej za tydzień, to jednak złapałam siuśki dzisiaj (tylko pech chciał, że nie było mojego weta potem i nikt nie chciał tych wyników sprawdzić :? )...

Dzisiejsze:
WBC +2 125Cell/uL
KET -
NIT -
URO +1 33umol/L
BIL -
PRO +2 1.0g/L
GLU -
SG 1.030
BLD -
pH 5,5
Vc +- 0.6mmol/L

Kotka jest dalej momentami 'przymulona', ale jednak już nieco mniej niż poprzednio...Nochal dalej zmienia kolor, no i rzadziej sika, co mnie martwi :( ...Apetyt dopisuje jednak, i więcej pije...ale to pewnie po tym hillsie.
Zaczynam panikować, że może jej się coś z nerkami dzieje... :(
Pomoże mi ktoś z tymi jej wynikami? Martwią mnie te leukocyty, białka... :( Nie wiem czy to tak powinno wyglądać...
I o co męczyć weta jakby co?

Re: Podejrzenie choroby pęcherza - prośba o poradę.

PostNapisane: Pt mar 18, 2011 22:17
przez scarabae
Pozwolę sobie podbić, bo zależy mi na odpowiedzi...

Re: Podejrzenie choroby pęcherza - prośba o poradę.

PostNapisane: Pt mar 18, 2011 22:46
przez Anja
Zrobiłabym jak najszybciej morfologię z profilem wątrobowo-nerkowym. Jeżeli kot mniej sika to jest wg mnie powód do niepokoju i dlatego warto poszerzyć diagnostykę.
Rysiek miewał SUK i stany zapalne pęcherza, ale nigdy przy tym nie wymiotował, w przeciwieństwie do mojej "nerkowej" Hrupki.
Poza tym choremu kotu raczej nie wprowadza się diety. Powinno się odchudzać się zwierzaki w miarę zdrowe, a Twój kot na takiego obecnego nie wygląda.

U Rysia przy problemach z sikaniem wet zalecał podawanie m.in. No-spy (w odpowiedniej dawce), która działa rozkurczowo i przeciwbólowo oraz pastę normującą pH moczu (dążyliśmy do 5,5 max. 6). Przy gorszych objawach czasem dodatkowo robiliśmy posiew na obecność bakterii - jak wyszły - kot dostawał antybiotyk.

Re: Podejrzenie choroby pęcherza - prośba o poradę.

PostNapisane: Pt mar 18, 2011 23:06
przez Mulesia
Nie umiem doradzić, ale chociaż podrzucę, bo sprawa bardzo ważna.

Re: Podejrzenie choroby pęcherza - prośba o poradę.

PostNapisane: Sob mar 19, 2011 6:40
przez scarabae
Dzięki za podpowiedzi i podniesienie topiku...

Dzisiaj udam się chyba do weta, żeby chociaż sprawdził te wyniki, które mam i przycisnę go z tym profilem nerkowym na poniedziałek...Bo w sobotę lab mają nieczynny... :|

Z tym jej sikaniem jest tak, że ona teraz rzadziej zagląda do kuwety, kiedyś przynajmniej 2-3 razy dziennie, a teraz 2...z czego te drugie siuśki nie wiem czy nie fabrykuje kocur... :roll: (jak sama nie przyuważę jej w kuwecie, rozpoznanie kto korzystał mogę tylko oprzeć na tym jak wygląda piasek po skorzystaniu...Kocur rozgrzebuje i zagrzebuje piasek z całej kuwety, natomiast panna robi si i tylko lekko zakryje, co by nie było widać ;) ).
Ale jak już wiem, że była w kuwecie, to lecę zobaczyć ile tam tych siuśków jest...no i muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o ilość to wszystko gra, bo jest tego dużo. Teraz właśnie zaliczyłyśmy w kuwecie i zestaw numer 1 i numer 2 ;)

Re: Podejrzenie choroby pęcherza - prośba o poradę.

PostNapisane: Sob mar 19, 2011 8:42
przez PcimOlki
A gdzie ty robisz to badanie moczu? Wyniki wyglądają na ludzki przesiew paskami - WBC dla kotów kompletnie niewiarygodne. Kotu trzeba zrobić porządne badanie moczu refraktometrem, najlepiej w labie wet. Jak wspomniała Anja, konieczne badanie krwi: morfologia + biochemia. Z takich badań można cokolwiek wnioskować.

Re: Podejrzenie choroby pęcherza - prośba o poradę.

PostNapisane: Sob mar 19, 2011 10:27
przez scarabae
Badanie jest robione w labie u weta... :roll:

Re: Podejrzenie choroby pęcherza - prośba o poradę.

PostNapisane: Sob mar 19, 2011 10:54
przez PcimOlki
scarabae pisze:Badanie jest robione w labie u weta... :roll:

Zapytaj więc, czy posiada on refraktometr do takich badań. Paski można sobie kupić w sklepie zaopatrzenia medycznego za 20-30zł. Wychodzi max 30gr za badanie.
Ponadto, to chyba wet powinien wiedzieć i zlecić badania niezbędne w przypadku podejrzenia chorób układu moczowego. Jeśłi tego nie robi, poprosił bym o uzasadnienie.