Pewna starsza pani ze względów finansowych jest zmuszona oddać swojego kota - persopodobnego, wykastrowanego kocurka. Kocio ma dwa lata, jest ponoć grzeczny, towarzyski, miły. Lubi czesanie, a nawet... kąpiele. Ma ok. dwóch lat. Nie ma rodowodu.
Na pewno ze znalezieniem mu jakiegokolwiek domu nie będzie problemu. Ale marzy mi się, by zamieszkał wśród kociarzy - dlatego jeszcze zaczekam z ogłoszeniem w prasie.