Kotka nie daje się głaskać, gryzie i atakuje

Witam. Moja Molly ma prawie 7 miesięcy, jeszcze nie rujkowała. Zawsze była miluśna i przytulaśna, jak atakowała i gryzła to tylko w zabawie. Od jakiegoś tygodnia całkowicie unika kontaktu z człowiekiem. Chowa się do transporterka, ucieka, gryzie, uszy robi do tyłu i atakuje. Jak wyczuję odpowiedni moment to wezmę ją na ręce, przytulam, głaszcze to mruczy bardzo głośno, ale trwa to bardzo krótko.
Moi współdomownicy już mają dość, bo kotka schodzi na dół, głośno miauknie, uszy do tyłu i atakuje, po czym zaraz ucieka. Często chodzi po domu i głośno miauczy. Myślałam, że to rujka, bo ogon miała ułożony inaczej niż zwykle (góra ogona lekko podniesiona a dół normalnie w dół), ociera się o wszystko, często tam wylizuje, inaczej miauczy, ale chyba nie, bo mało się łasi i ta agresja...
Kotka jest sama 9-10 godzin dziennie w moim pokoju (koło 25m2), ale ma mnóstwo zabawek, jedzenie i wodę w misce. Nie mogę sobie pozwolić na dokocenie, przynajmniej do jesieni
.
Co mam zrobić? Iść do weterynarza? Poczekać jak jej przejdzie?
Pozdrawiamy.

Moi współdomownicy już mają dość, bo kotka schodzi na dół, głośno miauknie, uszy do tyłu i atakuje, po czym zaraz ucieka. Często chodzi po domu i głośno miauczy. Myślałam, że to rujka, bo ogon miała ułożony inaczej niż zwykle (góra ogona lekko podniesiona a dół normalnie w dół), ociera się o wszystko, często tam wylizuje, inaczej miauczy, ale chyba nie, bo mało się łasi i ta agresja...
Kotka jest sama 9-10 godzin dziennie w moim pokoju (koło 25m2), ale ma mnóstwo zabawek, jedzenie i wodę w misce. Nie mogę sobie pozwolić na dokocenie, przynajmniej do jesieni

Co mam zrobić? Iść do weterynarza? Poczekać jak jej przejdzie?

Pozdrawiamy.