Symulacja apetytu kota dokoceniem?

Maurycy jest niejadkiem, (zapisałam go już do klubu niejadków na forum).
Jego niejedzenie natomiast zaczyna mnie niepokoić. Pewnie dodatkowo dlatego, że niedawno Liza ...
Dostaje od kilku dni Calo-pet (zamiast vita-petu) ale absolutnie to nie wpłynęło na poprawę apetytu w najmniejszym nawet stopniu.
Daje mu jedzenie bardzo niepedagogicznie
Wtedy gdy o nie woła. On nie je z już "napoczętej miseczki" Muszę każdoroazowo zsypywać suche do puszki i nasypać od nowa
No wiecie, nie używa stojących chrupek tylko świeżo nasypanych - nawet gdy robie to przy nim- zsypuję i nasypuję od nowa do przemytej miski. Żadnych puszek nie chce, mięsa nie chce itd. Doprowadził do tego, że w sobotę łyżeczką mu wciskałam pasztet animondy - bo mnie zdenerwował - ile kocich puszek może jeść pies? Próbowałam różnych puszek czy tacek, to już jest bez sensu. Lepszych, gorszych - wszystkich. Nawet Feliksa próbowałam (jeszcze jest dla psa, nawet galaretki nie chce). Je tylko suche i to niewiele.
Myslałam, że wietrzenie go na balkonie coś pomoże na poprawę apetytu. Nie.
Próbowałam też od kilku dni, dawać mu posiłki o regularnych porach, głucha na jego jęki. Też to nic nie daje, poza tym, że je jeszcze mniej niż normalnie - takich wyczekanych posiłków ( w postaci suchego) wcale nie je więcej tylko naprawdę mniej.
Mam pytanie, po tym przydługim wstępie, czy towarzystwo drugiego kota wpłynęło u któregoś z Waszych kotów niejadków na poprawę apetytu? Chodzi mi o niejadki, bo "normalnie" to wiem, że to wpływa mobilizująco na koty.
Jego niejedzenie natomiast zaczyna mnie niepokoić. Pewnie dodatkowo dlatego, że niedawno Liza ...
Dostaje od kilku dni Calo-pet (zamiast vita-petu) ale absolutnie to nie wpłynęło na poprawę apetytu w najmniejszym nawet stopniu.
Daje mu jedzenie bardzo niepedagogicznie


Myslałam, że wietrzenie go na balkonie coś pomoże na poprawę apetytu. Nie.
Próbowałam też od kilku dni, dawać mu posiłki o regularnych porach, głucha na jego jęki. Też to nic nie daje, poza tym, że je jeszcze mniej niż normalnie - takich wyczekanych posiłków ( w postaci suchego) wcale nie je więcej tylko naprawdę mniej.
Mam pytanie, po tym przydługim wstępie, czy towarzystwo drugiego kota wpłynęło u któregoś z Waszych kotów niejadków na poprawę apetytu? Chodzi mi o niejadki, bo "normalnie" to wiem, że to wpływa mobilizująco na koty.