Strona 1 z 32

Koty z terenu akademików.

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 11:20
przez Katy
Dzwoniła do mnie przed chwilą pani, która opiekuje się kotami na terenie akademików przy Grójeckiej. Tam, gdzie Ada postawiła budkę. Koty do tej pory mieszkały w kotłowni, w pomieszczeniu gdzie składowane były stare meble. Okazuje się, że w tym pomieszczeniu ma być teraz kawiarnia :( Meble są wynoszone, koty uciekają, są bardzo zestresowane, skołowane. Nie ma innego pomieszczenia gdzie mogłyby przetrwać resztę zimy, tylko ta jedna budka od Ady :( Dorosłe dadzą sobie rade, gorzej z maluchami. Ta pani widziała 3 maluszki, czarne, wielkości pięści :( Czyli pewni 5-6-7 tyg No i dwa średnie, może 5 miesięczne – czarny i szary. Poza tym ok. 30 dorosłych kotów. Ja nie mogę nic zrobić oprócz wsparcia przy łapaniu kotów i szukaniu paluszkom domów. Niestety, Niestety obecnej sytuacji nie wezmę maluchów do siebie… Może ktoś będzie mógł pomóc, może ma jakiś pomysł?

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 11:37
przez Ada
pisze juz czwarty raz i nie wiem co mam napisac.. koty z grzybowskiej i te od Kasi D. .. tyle tych maluchow .. kurcze :evil: :cry:

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 11:40
przez Gracka
Niestety też nie mogę ich przechować, bo sytuacja rodzinno-domowa chwilowo zupełnie temu nie sprzyja. Chętnie pomogę w łapaniu, transporcie. Mogę też partycypować w ewentualnych kosztach. Pracuję w pobliżu więc w każdej chwili mogę tam pójść.

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 12:05
przez migaja
:(
gdzie w tej chwili sa te najmniejsze kociaki?
namawiam znajomych i moze wezma jednego lub dwa...

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 12:09
przez Daga
:(
Moj Gapczynski pochodzi wlasnie z tych akademikow...

Jesli maluszki nadawalyby sie do adopcji mozna by im zrobic zdjecia i wrzucic na strone - teraz malych kociat jest bardzo malo wiec mialyby szanse na szybkie znalezienie domkow.

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 12:10
przez Katy
Na razie w tej kotłowni podobno się chowają...

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 12:25
przez eve69
biedne maluszki

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 12:28
przez Gracka
Bosh... Złapmy je! Tylko co potem ??? :cry:

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 12:34
przez eve69
nie macie jakiejs bezpiecznej piwnicy czy czegos w tym stylu dziewczyny?
Lazienki?
Komorki?

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 12:36
przez Katy
Ja mieszkanie wynajmuję i dostępu do piwnicy nie mam. Do domu teraz ich nie wezmę i mam nadzieję, że zrozumiecie :(

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 12:38
przez Monika
Kurde :evil:
Biedne kociaki :(
Niestety nie mam gdzie przechowac kociat.
Czyje sa te akademiki przy grojeckiej?

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 12:39
przez Gracka
Ja spróbuję wyczuć sytuację. U mnie jest tak, że po prostu prawie nie bywam w swoim mieszkaniu, bo moja mama jest chora (złamana noga + deprecha :roll: ). Obowiązki "kocie" spadają na moja współlokatorkę - ale ona jest ok. 16 godzin poza domem. Qrcze, maluchy sie nie zsocjalizują w takim układzie... Ale zapytam ją co ona o tym sądzi... Ale dopiero po południu...

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 12:44
przez Mysza
Echhh :(
W przetrzymaniu nie mogę niestety pomóc. W tej chwili prawie wcale nie ma mnie w domu, no i u moich grzybica :?
Także dopiero w przyszłości jak wyleczymy grzybicę, zamieszkam na swoim to będę mogła takie maluchy socjalizować.

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 13:01
przez eve69
Gracka
moze nie zsocjalizuja za szybko, ale przezyja ..

Katy, no pewnei ze rozumiemy

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 18:33
przez Malgorzata
UP!