Strona 1 z 3

Powtórka z rozrywki-II plus wieczorne rodeo...

PostNapisane: Nie lut 01, 2004 19:01
przez Kasia D.
Rok temu juz taką akcję robiłysmy. Monika i ja.
Monika to moja sasiadka zza jezdni, wetka niepraktykująca :wink: i kociara okropna. Ma w domu 5 kotów, psa z trzema łapkami :( , dokarmia i sterylizuje okoliczne znajdki a także koty w Lubelskim Klubie Jeździeckim. Słowem :kobieta-anioł. :wink:
Rok temu odbierałysmy podstepem trzy maluchy kobiecie chorej schizofrenię. Dwa powędrowały do KasikaP (Kefir i Dzika) a jeden do MiD (Romek-Tulek).
Kilka dni temu kobieta dzwoni do Moniki, ze jej kotki umierają i zeby przyjechała cos zrobiła...
Dodam, ze koty mieszkaja w potwornym smrodzie, sa chude, nieodrobaczane, nieszczepione, etc. a kobieta nie zawsze chce wpuszczac ludzi do mieszkania.
Ponieważ wczoraj Cygan powędrował do nowego odmku zwalniając tym samym klateczkę umysliłam,z ęzabierzemy jej te maluchy, które akurat ma w tej chwili. No i pojechałysmy dziś, po 16-tej. Poszła sama Monika, z transporterkami. Żeby nie wzbudzać podejrzeń. Wersja była taka, że bierze je do weta na odrobaczenie. Ja siedziałam w samochodzie tuż przy drzwiach do klatki schodowej gotowa do natychmiastowej ucieczki gdyby kobiecie przyszło do głowy sprawdzic gdzie Monika koty zabrała.
Po 15 minutach Monia wybiegła w dwoma pełnymi koszykami. W jednym dwa maluszki ok. 2-miesięczne. a w drugim dorosła kotka, niesterylizowana i druga, na oko 4,5-5 miesięczna, buraska.
Dwie większe pojechały do kliniki, do hotelu. Mają tam czekać: duża na załatwienie gratisowej sterylki a mała do jutra bo nie mam gdzie jej przetrzymac. Mam jedna klatke na gryzonie, aktualnie zajetą przez parkę maluchów z drugiego koszyka.
Maluszki przyjechały do mnie. Wymyłysmy je z Moniką pod kranem bo kotki obfajdoliły się nieco w drodze. Wytarte i obejrzane ze wszystkich stron ( parka:kocurek i kociczka)oraz odrobaczone powedrowały do klateczki wyposazonej w kuwetke, tacke z jedzeniem, wodę , kocyk i butelkę z ciepła wodą.
Porozgladały sie troche po pokoju a potem przytuliły do butelki i poszły spać.
Za dwa tygodnie będa do adopcji. poniewaz sa czarne więc wolałabym nie szukac im domów przez ogłoszenia w prasie.

Re: Powtórka z rozrywki

PostNapisane: Nie lut 01, 2004 19:34
przez moniś
Kasia D. pisze:poniewaz sa czarne więc wolałabym nie szukac im domów przez ogłoszenia w prasie.

Czemu?Co ma kolor do tego?Przepraszam za takie głupie pytanie, ale nie rozumiem :roll:

PostNapisane: Nie lut 01, 2004 19:46
przez zuza
Bo nigdy nie wiadomo...
Trzymam kciuki za doskonale domki!

kot

PostNapisane: Nie lut 01, 2004 19:55
przez pini1
trzymam za wspaniałe domki dla cąłej 4? :D

PostNapisane: Nie lut 01, 2004 22:28
przez ryśka
Wow, gratuluję udanej akcji! :D Czy ta osoba oddała je z własnej woli czy teraz już nie macie szans na rozmowę z nią, bo wie, że zabrałyście jej koty? Ile tam jeszcze biedaków zostało?

z ogłoszeniami i satanistami bym nie przesadzała, chyba, że mieszkasz w jakiejś nieciekawej zupełnie okolicy?

PostNapisane: Nie lut 01, 2004 23:46
przez Kasia D.
Rysiu, jednego malucha wyrwała Monice z rąk. Czyli musimy po niego wrócic chocby nie wiem co.
Poza tym jest jeszcze ok. 10 kotów. Wyglądają dość mizernie. Jedna kotka, matka zabranch kociaków, jest wysterylizowana. Reszta kocic nie.
Kobieta jest chora psychicznie to fakt. Ale szybko jej przechodzi złość.
Wpuści Monike choćby dlatego że Monia odwiezie jej dużą kicię po sterylce. I wtedy wykradnie jej kilka nastepnych na zabieg. I maluszka , który został:(

PostNapisane: Nie lut 01, 2004 23:48
przez LimLim
O rany :?

PostNapisane: Nie lut 01, 2004 23:51
przez eve69
dobrze, ze da sie wejsc
ech kocie zycie ....

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 0:15
przez Dorota
Jej... Tylko kciuki moge 3mac!

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 10:05
przez Ada
wspaniala akcja :spin2:

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 10:10
przez ryśka
To super, że macie sposoby by się z nią "dogadać" i uwolnić zakładników. :ok:

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 10:11
przez Malgorzata
jestescie wspaniale :lol:

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 10:22
przez Monika
Jestescie bardzo dzielne i wspolczuje Wam, z powodu takich przezyc.
:ok: za domki dla wszystkich kociakow.

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 10:54
przez Mysza
uffffff ale miałyście akcję :roll:


Oby maluszki i bura koteczka szybko znalazły dom.
Kto chce wiąć kotka za dwa tygodnie? :twisted:

PostNapisane: Pon lut 02, 2004 10:55
przez Inka
Dzieuszki, jestescie niesamowite :ok:
Teraz kciuki za znalezienie dobrych domow!