Piękny czarny młody kot grzeje pupsko w DS :D! Wawa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 07, 2011 8:48 Piękny czarny młody kot grzeje pupsko w DS :D! Wawa

Witam,
wczoraj wzięłam z działek na Siekierkach (Warszawa) od karmicielek czarnego kota na tymczas. Kotek świetnie czul się na działkach, jednak lgnie również do człowieka, dlatego postanowiono mu poszukać domu. Najlepiej wychodzącego z ogrodem.
Niczego nie świadoma, dałam mu tymczasowy dach nad głową... i okazało się, że kot był już w DT u jednej pani zaraz po kstracji i miauczał całe dnie i noce tak, że domownicy nie mogli spać. Dlatego wrócił spowrotem na działki.
U mnie wczoraj w dzień trochę pomiauczał, ale bez dramatu. Większość dnia przeleżał na ulubionej miejscówce mojej rezydentki, która go za to znienawidziła :P ale w nocy dał popis! Wskakiwał na okna, pozrzucał kwiatki, wył, masakra. Widać, że tęskni za wolnocią, może też za swoimi kumplami z działek?
Nie wiem co robić. Kot jest zdrowy, ale nie chce nic jeść. Od wczoraj też nie załatwił się do kuwety ani razu. Dawałam mu valerinanę, ale nie działa.
Czy macie jakis sposób, radę na niego? Kocur normalnie daje się głaskać, czasem posyczy trochę ze zdenerwowania, ale najgorsze jest jego wycie, brak chęci jedzenia i załatwiania się.
Bardzo bym chciała go "wyluzować", ale nie mam pomysłu jak.
Proszę was doświadczonych o pomoc.
Trzeba mu szukać DS, ale przecież takiego wyjca nikomu nie dam :)

A na działki... nie powinien wracać chyba. To nie jest miejsce dla domowego kota, jakim się wydaje być..

Obrazek
ten czarny to Pan Kot :)

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Nie mar 27, 2011 19:19 przez nurmi, łącznie edytowano 5 razy
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Pon mar 07, 2011 9:48 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

a jest taki słodki, jak się go głaszcze mruczy, wyciąga się...
ale jak dziś otworzyłam balkon i wzięłam go na ręce przy siatce, od razu poczuł zew...
czy taki kot powinien szukać domu czy zostać na działkach? Mam dylemat, może na działkach właśnie byłby bardziej szczęśliwy?
Jeśli jednak znalazłby się jakiś dom z ogrodem, może też dałby mu szczęście?
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Pon mar 07, 2011 9:59 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

nurmi pisze:czy taki kot powinien szukać domu czy zostać na działkach? Mam dylemat, może na działkach właśnie byłby bardziej szczęśliwy?
Jeśli jednak znalazłby się jakiś dom z ogrodem, może też dałby mu szczęście?

Dom z ogrodem to chyba najlepsza opcja :)
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon mar 07, 2011 10:11 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

I właśnie poniekąd z wyżej opisanych powodów moje ogony wszystkie są wychodzące (za wyjątkiem jednej,która przekroczenie progu domu uznaje za dopust boży w związku z powyższym jest kotem niewychodzącym z wyboru).Poszukaj kotu domu z bezpieczną okolicą bo sam ogród to za mało.Kocury biorą w posiadanie teren o wielkości około 2km kwadratowych mniej więcej.

elli3

 
Posty: 16
Od: Sob lis 27, 2010 23:27
Lokalizacja: Chocianowiec (Dolny Śląsk)

Post » Pon mar 07, 2011 10:18 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Aż 2 km kwadratowe?! 8O
Moje też wychodzące, ale widzę, że nasza półhektarowa działka w zupełności im wystarcza.
Nigdy nie mam problemu z zawołaniem kota do domu. Generalnie są w zasięgu mojego wzroku.
Te dwa kilometry dotyczą chyba niekastrowanych kotów :roll:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon mar 07, 2011 10:19 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

no wiem wiem, tylko dom wychodzący w bezpiecznej okolicy wchodzi w grę!
Ale jak ja mam sobie TERAZ z nim poradzić? Mogłabym wypuścić go na mój ogródek, ale przecież zwiałby i nie wrócił.. nie mogę go wypuścić i jak trafi do nowego domu też nie będzie mógł od razu biegać po dworze...

więc co ja mam TERAZ z nim zrobić? ;(
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Pon mar 07, 2011 10:23 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

A spacer w szelkach? Może by choć trochę pomógł na tę tęsknotę za wolnością?
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon mar 07, 2011 10:24 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Kocie feromony??? A może zawiń z działek jego kumpla żeby we dwóch siedzieli w domu? :D
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji." Mark Twain

"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta." G.B.Shaw
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kituni

 
Posty: 422
Od: Sob lut 05, 2011 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 07, 2011 10:32 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Pójdę dziś zapytać weta :) nie wchodzi w grę złapanie jakiegoś jego kumpla z działek, bo moja rezydentka by chyba oszalała ;)
szelki, może to i dobry pomysł, tylko obawiam się, że potem byłoby mu jeszcze ciężej w domu...
zapytam dziś o te feromony, może coś można poradzić "narazie" dopóki nie znajdzie się domek...
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Pon mar 07, 2011 10:45 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

JoasiaS pisze:Aż 2 km kwadratowe?! 8O
Moje też wychodzące, ale widzę, że nasza półhektarowa działka w zupełności im wystarcza.
Nigdy nie mam problemu z zawołaniem kota do domu. Generalnie są w zasięgu mojego wzroku.
Te dwa kilometry dotyczą chyba niekastrowanych kotów :roll:


Jeśli wychodzą a ja jestem również na ogródku to owszem trzymają się blisko i nigdzie dalej nie łazikują.Jeśli mnie nie ma a koty są na zewnątrz to.....kto wie gdzie akurat przebywają.Jak wołam to wyskakują z różnych dziwnych miejsc i niekoniecznie z mojego ogródka.A też nie jest mały.
I nie mam ani jednego kocura.Mam cztery kotki.(wysterylizowane)


Nurmi jeśli masz taka możliwość to może jakaś woliera albo duży kojec?

elli3

 
Posty: 16
Od: Sob lis 27, 2010 23:27
Lokalizacja: Chocianowiec (Dolny Śląsk)

Post » Pon mar 07, 2011 14:06 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Siedzi teraz sierściuch na zabezpieczonym balkonie i ujada. Chciałby wyjść, obwąchuje balkon i siatkę ze wszystkich stron. Biedactwo, tak bardzo tęskni za wolnością. Nie wiem czy spacer w szelkach go jeszcze bardziej nie zdeberwuje... :(

Do domu mu trzeba, z ogrodem i możliwością wietrzenia futra na dworzu!
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Pon mar 07, 2011 14:43 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Byłam z nim na tym spacerze z szeleczkami. W sumie nawet w miarę grzecznie się zachowywał. Zwiedził ogródek, trochę pomiauczał, trochę potarzał się, poszliśmy z drugiej strony za blok, tam też wszystkjo obwąchał, pomiauczał.. powołał kumpli i chyba zorientował się, że nie jest w okolicy swoich działek. Futerko mu trochę zmarzło więc nawet ochoczo wrócił do domu :) A tu w progu czekała na niego wściekła Fifi (nasza rezydentka), która od razu zapędziła go pod stół! ech kocie życie...

Jakby ktoś słyszał, że ktoś poszukuje kota a ma możliwość wypuszczania go na dwór... to Pan Kot jest dla niego :D
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Pon mar 07, 2011 14:50 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

nurmi pisze:Byłam z nim na tym spacerze z szeleczkami. W sumie nawet w miarę grzecznie się zachowywał. Zwiedził ogródek, trochę pomiauczał, trochę potarzał się, poszliśmy z drugiej strony za blok, tam też wszystkjo obwąchał, pomiauczał.. powołał kumpli i chyba zorientował się, że nie jest w okolicy swoich działek. Futerko mu trochę zmarzło więc nawet ochoczo wrócił do domu :) A tu w progu czekała na niego wściekła Fifi (nasza rezydentka), która od razu zapędziła go pod stół! ech kocie życie...

Może jak pooddychał świeżym powietrzem, to trochę pośpi i da ci odpocząć :)
U mnie spacer to najlepsze lekarstwo na marudzenie :wink:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon mar 07, 2011 14:57 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

moj Jinx u poprzednich wlascicieli wychodzil na dwor w klatce.no....mam na mysli wielki okratowany wybieg z drzewkami, drabinkami etc. nie wiem jak sie to fachowo nazywa-zabralam z hodowli.
u mnie nie ma tego...na poczatku byly awantury to prawda.ale szelki pomogly.wychodzilismy codziennie..stopniowo ucinajac spacery...teraz jak wietrzymy to czasem cos tam zamarudzi.ale mamy spokoj z wydzieraniem sie.
Obrazek

Gingger

 
Posty: 1363
Od: Śro maja 19, 2010 21:12
Lokalizacja: Cork Ireland

Post » Pon mar 07, 2011 15:09 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Pytanie podstawowe - czy jest wykastrowany? I jak dawno?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości