Strona 1 z 3
Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Nie mar 06, 2011 20:29
przez puss
Na Działyńskich 3 w piątek spotkałam dwie małe, około półroczne kotki i jednego dużego innego kota (płeć niestwierdzona, bo nie chciał podejść). Wczoraj widziałam, że jest tam jeszcze jeden dorosły pingwin. Kotki są bure, jedna cała, druga z elementami białego. Duży kot jest również bury. Kotki, gdy mnie zobaczyły jak idę ulicą, rzuciły się ku mnie pędem miaucząc, jakby na mnie czekały. Wnioskuję z tego, że są dokarmiane około godziny, o której szłam. Są zadbane, miałam nawet podejrzenie, że to wyrzucone koty domowe. Podchodzą praktycznie do nóg, ale nie dają się głaskać.
Raz dałam im jeść, ale widziałam później, że ktoś posprzątał te tacki, na którym miały karmę. Widziałam je wczoraj o tej samej godzinie, co w piątek, w tym samym miejscu. O innych porach ich nie widuję.
Czy ktoś wie coś na temat tych kotów? Może wiecie kto je dokarmia? Czy są sterylizowane? Bo jeśli nie, to za jakiś miesiąc będzie tam wysyp kociaków.
Będę wdzięczna za info
Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Nie mar 06, 2011 20:39
przez Olinka
W tamtych okolicach na pewno regularnie karmi koty mój znajomy z pracy, jutro Go spytam i napiszę w wątku.
Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Nie mar 06, 2011 20:44
przez puss
Okej, to czekam.
Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Pon mar 07, 2011 17:39
przez puss
No i jak? Są jakieś wiadomości?
Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Pon mar 07, 2011 20:22
przez Olinka
puss pisze:No i jak? Są jakieś wiadomości?
Niestety nie widziałam się dziś z kolegą i nie udało mi się z nim skontaktować, nie było go dziś w pracy po prostu.
Bardzo się postaram wywiedzieć jutro co i jak.
Ale po cichu sądzę, że to "Jego" koty.
Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Pon mar 07, 2011 20:25
przez puss
są bardzo kochane, ślicznie się bawią, przybiegają jak widzą kogoś. i wyglądają na zadbane. ja chciałabym wiedzieć czy są sterylizowane, bo to kotki są i może być problem.
Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Pon mar 07, 2011 20:58
przez Olinka
puss pisze:są bardzo kochane, ślicznie się bawią, przybiegają jak widzą kogoś. i wyglądają na zadbane. ja chciałabym wiedzieć czy są sterylizowane, bo to kotki są i może być problem.
Napiszę najszybciej, jak się da.
Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Pon mar 07, 2011 21:14
przez Olinka
Już wszystko wiem.
Tak jak myślałam, te koty dokarmia mój kolega z pracy, są niewysterylizowane, umówiłam nawet klatki - łapki z KP, jakieś dwa tygodnie temu, ale opór stawiła lokalna karmicielka, która oczywiście najpierw oferowała pomoc w postaci miejsca na przetrzymanie kotek po zabiegu, a kiedy wizja skalpela realnie zawisła nad kotami, wycofała się.
Kolega jest zdeterminowany, żeby kotki wyciąć.
Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Pon mar 07, 2011 21:15
przez puss
koniecznie trzeba wyciąć, bo to są maluchy (tak jak pisałam, około pół roku). Ja chętnie pomogę przy łapance, przetrzymać średnio mam jak, bo u mnie są same nieszczepione koty, z czego jeden po poważnym zabiegu, w trakcie leczenia.
jeśli się tych kotów nie ciachnie, to za miesiąc czy dwa będzie tam z 10 kociaków.
Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Pon mar 07, 2011 21:17
przez Olinka
puss pisze:koniecznie trzeba wyciąć, bo to są maluchy (tak jak pisałam, około pół roku). Ja chętnie pomogę przy łapance, przetrzymać średnio mam jak, bo u mnie są same nieszczepione koty, z czego jeden po poważnym zabiegu, w trakcie leczenia.
jeśli się tych kotów nie ciachnie, to za miesiąc czy dwa będzie tam z 10 kociaków.
puss, a może dam Tobie numer do mojego kumpla?
Ja też jestem chętna do pomocy, ale ze względu na opiekę nad dzieckiem, jestem mało mobilna ostatnio.
Problem z tym pomieszczeniem do przetrzymania, ale może jak się zorganizujemy, to cała reszta jakoś się ułoży...
Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Pon mar 07, 2011 21:19
przez puss
napisz mi pw. coś trzeba zrobić, i to szybko.
one są takie śliczne, masakra.
Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Pon mar 07, 2011 22:32
przez saggi
Sfoćcie maluchy przy najbliższej okazji

Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Pon mar 07, 2011 22:38
przez puss
na razie mam takie zdjęcia:

Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Pt mar 11, 2011 21:06
przez puss
Mamy już właściwie wszystko zorganizowane, poza miejscem na przechowanie kotów po sterylce. Czy ktoś może pomóc?
Re: Poznań: koty na Działyńskich. Czy ktoś coś wie?

Napisane:
Pt mar 11, 2011 22:51
przez saggi
No i właśnie z tym jest zawsze największy problem
