Miau.PL

Drodzy Miłośnicy kotów z Łodzi proszę o pomoc w odnalezieniu kotka

Wczoraj na ulicy Podhalańskiej (blisko ul. Dąbrowskiego) uciekł mi z puszorka długowłosy, pręgowany kotek z bardzo puszytym ogonkiem. Kot ma 10 miesięcy, jest raczej niewielki - waży ok. 3 kg i wabi się Borys, nie jest jeszcze wysterlizowany. Był z nami od miesiąca, w tym czasie przebywał z nami w mieszkaniu, nie wychodziliśmy z nim na dwór. Wcześniej miał innych właścicieli w innym mieście, mieszkał w domku jednorodzinnym. Suczka poprzednich właścicieli miała małe pieski i zaczęła być agresywana w stosunku do Borysa, dlatego kotek znalazł nowy dom. Doskonale czuł się z nami, był otoczony miłością i bardzo się martwimy o jego los.W dniu ucieczki szliśmy z kotkiem do weternynarza. Gdy tylko wyszliśmy na zewnątrz nowe otoczenie oszołomiło Borysa i zerwał mi się z puszorka. Przestraszony chował się pod okolicznymi samochodami ale nie udało się nam go znaleźć. Od wczoraj chodzimy po okolicy szukając go i rozklejamy ogłoszenia. Dzisiaj trafiłam na forum miau gdzie znalazlam wiele cennych wskazówek na temat poszukiwania kotka. Wdrażam je w życie i za chwilę wyruszam na poszukiwania.

Jeśli ktokoliwiek widział Borysa proszę dzwonić pod nr tel. 791 017 981 obojętnie o jakiej godzinie
a oto zdjęcia Borysa
https://picasaweb.google.com/1039491570 ... ZnWqLL7EQ#

czy kotek jest odważny?
czy raczej strachulec?
czy przyszedłby na wołanie?
trzeba teraz bardzo intensywnie szukać
najlepiej nad ranem kiedy jest spokój i cisza
albo późno w nocy z latarką

Niedaleko mnie mieszkacie. Przede wszystkim szukajcie, najlepiej wieczorem lub wcześnie rano. Jak miał ulubione chrupki, to można wziąć w jakieś pudełko, może wyjdzie na odgłos chrupek.
Wzięłabym też walerianę, aby go ewentualnie zwabić i transporter, żeby go od razu bezpiecznie zamknąć. I jeszcze ogłoszenia, z informacją o nagrodzie za oddanie kota.
Tu wątek z poradami, tych, którzy kota znaleźli: viewtopic.php?f=1&t=104532&hilit=Klub+kot%C3%B3w+odnalezionych

ruru pisze:czy kotek jest odważny?
czy raczej strachulec?
czy przyszedłby na wołanie?
trzeba teraz bardzo intensywnie szukać
najlepiej nad ranem kiedy jest spokój i cisza
albo późno w nocy z latarką

w domu był towarzyski, lubił poznawać nowe osoby i bawić się z nimi ale na wolności pewnie jest przestraszony i nieufny

Kot zwykle znajduje się niedaleko miejsca, w którym uciekł. Szukajcie, nie traccie nadziei. :ok:

Dziewczyny dobrze radzą - musi być pusto (noc albo rano wcześnie), można próbować zwabić na jedzenie i wołac, wołać po imieniu. I oczywiście ogłoszenia rozwieszajcie, spróbujcie namierzyc miejscowe karmicielki, mogą go pierwsze zobaczyc, jesli zgłodnieje. Trzymam kciuki, zeby się znalazł, jest charakterystyczny przez ten piękny ogon! :ok:

kciuki za odnalezienie Borysa :ok:

Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, cały czas aktywnie szukam Borysa, rozklejam ogłoszenia i wierzę, że się znajdzie.
Historie przeczytane na forum dodają mi otuchy i nadziei a wy dziewczyny (i chłopaki) jesteście wielkie, przeprowadziłyście tyle wspaniałych akcji. Podziwiam Was.
Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły podpowiadajcie mi.

Dzisiaj dzwoniłam do schroniska, jutro zamierzam dać ogłoszenia do gazet. Zastanawiam się tylko do jakich Ekspres ilustrowany, Gradka w środę.
Magicmada do jakich gazet ty dawałaś przy poszukiwaniu Arlekina?

Arlekin był,ogłaszany w expressie i dzienniku lódzkim, trzeba kupić te gazety lub sprawdzić numery w internecie i dzwonić codziennie.
Iwcia powiadomi dwie karmicielki z Dabrowy, jak się Borysek przyłączy do kotów pod ich opieką, to będą miały informację, że jest poszukiwany.

trzymam kciuki :ok:

za odnalezienie

Na Dąbrowie mieszkają moi dziadkowie.
Jest tam kilka karmicielek, powiadomię je, może coś będą wiedziały.

Wielkie dzięki, im więcej osób będzie wypatrywać puszystego ogonka tym większe szanse

juz myslalam,ze sie znalazl..
gorace mysli i kciuki :ok:

I jak poszukiwania, KRuszyna czy bylas na tej Zbaraskiej?

Po rozwieszeniu ogłoszeń na osiedlu miałam kilka telefonów, dobrzy ludzie przejęli się losem Borysa. 2 kotki, które miały być Borysem okazały się innymi kotkami. Jedna z karmicielek podpowiadała mi, że widziała Borysa na Zbaraskiej w miejscu swojego karmienia. Raz byłam z karmicielka podczas karmienia ale pojawiły się tylko inne kotki. W dwie minione noce mój chłopak wyczekiwał na Borysa na Zbaraskiej ale bezowocnie. Mnie nie było w Łodzi ale już wróciłam i dzisiaj ponownie będę go tam wypatrywać. Dam Wam znać jak tylko go zobaczę.