Gapcio za TM

Od razu uprzedzam, nasza Kicia:
viewtopic.php?f=1&t=121219
jest okazem zdrowia i to nie jej dotyczy sprawa
Od jakiegos czasu w obejsciu zaczal pokazywac sie kot. Nie on jeden zreszta, kilku absztyfikantow Kici na stanie mamy. Ten jednak zaczal bywac codziennie i najwyrazniej zamieszkal sobie w gaszczu krzakow na tylach dzialki. Ok, nie mamy nic przeciwko
Dokumentacja foto, ktora mial robiona wykazala, ze to regularny kocur. Okazalo sie tez, ze zabiedzony chudeusz
dodatkowo ciagnacy jakis sznurek przywiazany do szyi. Nie zostawimy przeca biedaka w takim stanie. Zaczelam zanosic mu pod te krzaki zarelko. Na poczatek chrupki Kici i wode. Powoli, powoli zaczal sie przekonywac i po kilku dniach byl sukces! Wylazl z dziury w krzakach i sie pokazal
Sznurka wokol szyi na szczescie nie stwierdzono. Oprocz chrupek, ktore w sumie jadl niechetnie jadlospis uzupelnilam o kurze zoladki, watrobke, mielona wolowine i to bylo chyba to co kot lubil
Zmiatal takie zarcie w oka mgnieniu. Byl coraz smielszy, ba nawet zaczal domagac sie glaskow. Brudas okrutny ale z suchym nosem, czystymi uszami. Kazda porcja musiala byc okraszona glaskami nawet brzucha, bo momentalnie wywalal sie na grzbiet.
Kicia byla trzymana na dystans, choc sama jakos nie palala checia zabojstwa, co bylo o tyle dziwne, ze innym kotom goni kota, ze hej! Ot, syknala czy warknela na Gapcia (takie imie dostal), ktory nawet nie zaczynal konwersacji tylko siedzial ze spuszczonym lbem pokornie przyjmujac obelgi panny Kici.
W tej sytuacji uradzilismy, ze jak nasza wetka wroci z poczatkiem marca z wakacji, Gapcia przebadamy, zaszczepimy, odrabaczymy, ciachniemy i sprobujemy z niego zrobic kumpla dla Kici.Yody
I klops. Gapcio w srode przestal jesc
Wieczornej porcji swoich ulubionych zoladkow nie ruszyl. Wczoraj nie zjadl porannej porcji chrupek i byl bardzo osowialy, nawet nie mruczal choc leb do glaskow nadstawial. Wieczorem bylo juz gorzej. Ciezko oddychal, z trudem wylazl z dziury, lekko popiskiwal. Wizyta u wetki umowiona na sobote. Wiec zapakowalismy kota w karton i zawiezlismy do najblizszego weta.
Kitek oporow zadnych nie stawial. Wstepne badanie (dwoch wetow konsultowalo) wkazalo na przepukline i zapalenia pluc.
Gapcio zostal na obserwacji, my wyskoczylismy z 30000 peso (180 zl)
Dzisiaj w ciagu dnia byl mail ze bedzie rentgen.
Wracajac do domu kupilismy plastikowy transporter (Kicia dysponuje tylko apartamentem wymoszczonym futerkiem wiec nie bardzo nadajacym sie na transport obcego jakby nie bylo kota i wjechalismy do weta.
Zdjecie nie wykazalo przepukliny tylko plyn w plucach
Wet tlumaczyl co moze byc przyczyna, przyznam jednak, ze ani ja ani MD nie bylismy stanie dobrze zrozumiec medycznych zawilosci kocich chorob. Wspomnial tez FIP 
Czekamy do wieczora na dalszy rozwoj sytuacji. Byc moze kitek zostanie jeszcze dzien, dwa w lecznicy, a ja ide lupac salar z Atacamy na bazarek, bo akurat Gapcio wybral sobie nieciekawy moment na ekscesy lecznicze.
A oto i bohater zamieszania:



Jesli to FIP, to czy mozliwe jest by dzialo sie to tak szybko? W ciagu doby?
No ico z nasza gwiazda? Nie miala z nim bezposredniego kontaktu, ale nie wiem gdzie sie po obejsciu Gapcio poruszal w nocy.
viewtopic.php?f=1&t=121219
jest okazem zdrowia i to nie jej dotyczy sprawa

Od jakiegos czasu w obejsciu zaczal pokazywac sie kot. Nie on jeden zreszta, kilku absztyfikantow Kici na stanie mamy. Ten jednak zaczal bywac codziennie i najwyrazniej zamieszkal sobie w gaszczu krzakow na tylach dzialki. Ok, nie mamy nic przeciwko




Kicia byla trzymana na dystans, choc sama jakos nie palala checia zabojstwa, co bylo o tyle dziwne, ze innym kotom goni kota, ze hej! Ot, syknala czy warknela na Gapcia (takie imie dostal), ktory nawet nie zaczynal konwersacji tylko siedzial ze spuszczonym lbem pokornie przyjmujac obelgi panny Kici.
W tej sytuacji uradzilismy, ze jak nasza wetka wroci z poczatkiem marca z wakacji, Gapcia przebadamy, zaszczepimy, odrabaczymy, ciachniemy i sprobujemy z niego zrobic kumpla dla Kici.Yody
I klops. Gapcio w srode przestal jesc

Kitek oporow zadnych nie stawial. Wstepne badanie (dwoch wetow konsultowalo) wkazalo na przepukline i zapalenia pluc.
Gapcio zostal na obserwacji, my wyskoczylismy z 30000 peso (180 zl)
Dzisiaj w ciagu dnia byl mail ze bedzie rentgen.
Wracajac do domu kupilismy plastikowy transporter (Kicia dysponuje tylko apartamentem wymoszczonym futerkiem wiec nie bardzo nadajacym sie na transport obcego jakby nie bylo kota i wjechalismy do weta.
Zdjecie nie wykazalo przepukliny tylko plyn w plucach


Czekamy do wieczora na dalszy rozwoj sytuacji. Byc moze kitek zostanie jeszcze dzien, dwa w lecznicy, a ja ide lupac salar z Atacamy na bazarek, bo akurat Gapcio wybral sobie nieciekawy moment na ekscesy lecznicze.
A oto i bohater zamieszania:



Jesli to FIP, to czy mozliwe jest by dzialo sie to tak szybko? W ciagu doby?
No ico z nasza gwiazda? Nie miala z nim bezposredniego kontaktu, ale nie wiem gdzie sie po obejsciu Gapcio poruszal w nocy.