Strona 1 z 2

Już po operacji - lepiej! :)

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 16:13
przez sabianka
No i stało się, dzisiaj Salma miała zoperowane oko. Ponieważ żadne kropelki od 2 miesięcy nie przynosiły poprawy a wymaz z oka nie wyjaśnił sprawy lekarz stwierdzi, że czas już na zabieg. Operacja odbyła się o 12.00, wycięto jej przerośniętą tkankę. Kotka jest już wybudzona, ale ciągle porusza się dość chwiejnie w związku z czym siedzi zamknięta w transporterku (boję się, że mogłaby sobie zrobić krzywdę). Zgodnie z zaleceniem lekarza zakropiłam jej już oczko (rana troszkę krwawi, ale ponoć to normalne, vet uprzedzał, że tak może być) a wieczorem będę znowu kropić i jutro też 5 razy. W poniedziałek idziemy na kolejną dawkę antybiotyku i pokazanie oka.
Ja zabieg przeżyłam chyba gorzej niż kot, byłam bardzo wystraszona i ciągle jestem, nie jestem w stanie nawet posprzątać ani prania zrobić, nic tylko ciągle siedzę przy kocie.
Martwi mnie to, że Salma nie chce pić, a vet mówił żeby przypilnować żeby piła (jedzenie dopiero jutro wchodzi w grę oczywiście) więc nie bardzo wiem co robić, poić na siłę? ale jak :?
Poza tym kota nie siusiała od wczorajszego wieczora, czy to normalne, mam się martwić? Wsadzałam ją do kuwety, ale to nic nie daje bo ona od razu wychodzi z niej, o ile można to nazwać wychodzeniem :( Rany, ja już ledwo jestem w stanie myśleć logicznie. Co robić :?:

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 16:30
przez Kid
Sabianko, a może strzykawką wodę do pysia nalać? Albo może kotek skusi się na śmietankę? A co do niesiusiania - może ona poprostu nie ma czym? Przed operacją pewnie nie piła, teraz też nie - więc nie bardzo jest skąd wziąć to siusiu? Spróbuj śmetanki i strzykawki. A może z ręki się napije, z zagłębienia? Głowa do góry, będzie dobrze :o .

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 16:33
przez zuza
na pewno nie zsiusiala sie po operacji jeszcze jak narkoza dzialala?
z pojeniem na sile to bym ostrzona byla, skoro ona jeszcze nie calkiem przytomna, zeby jej nie zakrztusic...
pewno jej sie jeszcze w lebku kolebie...

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 16:43
przez Nelly
Ja bym jednak napoiła kotusie strzykawką, nie musi to być lanie takich ilości od razu, że musi to połykać szybko - bo istnieje oczywiście groźba zaksztuszenia się - ale choć trochę. Podawałabym tak z boku pyszczka, co poknie to połknie a co wycieknie to wycieknie.
Sabianko, wsuń jej czubeczek strzykawki do pyszczka tak między zęby z boku. Jak leciutko pokombinujesz tą strzykawką to i bez otwierania na siłe pyszczka podasz picie. Podałabym wodę z glukozą (jeśli nie masz, to ewentualnie trochę ocukrzoną).

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 16:43
przez sabianka
Ojejku, nie zapytałam lekarza czy się nie posiusiała przypadkiem zaraz po zabiegu, wprawdzie kocyk z transporterka był troszkę mokry ale nie śmierdział siuśkami kocimi, a jak ją zabierałam to się troszkę śliniła (więc może od tego mokry był) no i z oczka jeszcze troszkę ciekło bo miała jakimś płynem popłukane. W ogóle niewiele pamiętam z tego co lekarz mówił tak byłam zszokowana i wystraszona, tłumaczył mi na czym ten zabieg dokładnie polegał i co jej konkretnie zrobili ale nie pamiętam z tego zupełnie nic :roll: . Wypuśliłam ją z transporterka bo już jej te dziwne drgawki przeszły, połozyła się pod stolikiem, dałam jej tam miseczkę z wodą, druga jest tam gdzie zawsze, może się w końcu skusi bo po takiej narkozie to chyba zasycha w gardle skoro lekarz kazał przypilnować, żeby piła, ja już nic nie wiem, ledwo jestem w stanie pisać bo mi się jeszcze ręce trzęsą :roll:

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 16:46
przez Nelly
Spokojnie sabianko :D wszystko bedzie dobrze, ale rozumiem Ciebie doskonale. Podaj jej to picie, tak jak napisałam. Po narkozie jest pragnienie, masz rację.

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 17:11
przez eve69
mozesz zachecic ja do picia zwilzajac delikatnie pyszczek woda
nie martw sie, bedzie dobrze

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 17:15
przez Padme
Dziwne - mnie wet przy pdbieraniu Mary powiedzial, że dostała taką kroplówę, że może nie jeść i nie pić przez 2 dni i też się nic nie stanie. A to, co sie zsiusiała, też nie śmierdziało - wywnioskowałam, że to "to" bo z właściwego końca i bez koloru...

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 17:27
przez sabianka
O kroplówce tez coś vet mówił, chyba jakąś dostała, ale ja naprawdę niewiele pamiętam z tego wszystkiego (tyle emocji, co ze mnie za matka jak nawet nie pamiętam co lekarz mówił :oops: ), ale z tym piciem to chyba nie tyle o odwodnienie chodzi co o zasychanie w pysiu po narkozie. Podałam jej strzykawką tak jak radziła Nelly, a przed kilkoma sekundami Salma była przy misce i sobie pochlipała ale bardzo malutko, tylko tak dziwnie patrzyła, że nie ma jej drugiej miski (zawsze ma suche zostawione w miseczce), pewnie bidulka ma stracha, że już nigdy jeść nie dostanie skoro całe jedzenie zabrali, była u psa nawet szukać w miskach, ale też wszystko jest pochowane, tylko woda psia została. Co ona sobie o mnie myśli, pewnie w jej oczach jestem teraz najgorszym stworzeniem na świecie :(

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 17:30
przez eve69
a jaka kitka miala narkoze, ze nie moze jesc?

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 17:32
przez Macda
Sabinko - myśli niewiele bo jest ogłupiona przez narkoze jeszcze... ;)
A te myśli co jej się udaje skonstruować to pewno... "Gdzieś mi się film urwał..." :wink:

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 17:40
przez sabianka
Narkozę dostała w zastrzyku, w nogę, dość bolesne to było bo się pazurami mocno we mnie wbiła i zapłakała żałośnie, nie musiałam przy tym być, zajmowało się nią dwóch lekarzy ale chciałam zostać z nią jak najdłużej to możliwe, jak zasnęła to mi ją zabrali, to było straszne, nie wiem jak ja sterylkę przeżyję bo jeszcze i to nas czeka :(

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 19:38
przez Padme
Może rozmocz jej już ze dwie chrupki... powinna jeść, skoro tylko zechce. Jak zje te dwie, to namocz następne... chyba, że masz geberka, albo jakieś delikatne mięsko, żeby kiszeczek nie przeciążyć...

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 20:22
przez eve69
no wlasnie
o ile mi wiadomo kocia po operacji powinna jesc jesli ma ochote- delikatne rzeczy

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 20:50
przez Anka
Z tego, co pamiętam, to mnie też wet mówił, że może coś delikatnego zjeść jak zechce, ale nie musi. Okrusia, pamiętam, zjadła troszeczkę i zwymiotowala (ale też byłam uprzedzona, że tak może się zdarzyć). Na drugi dzień jadła już prawie normalnie. Dobrze, że kicia trochę sobie popije.
Trzymajcie się, będzie dobrze :)