Strona 1 z 1
wzdecia ciut inne.

Napisane:
Nie lut 27, 2011 21:23
przez alma_uk
hm...m moze mi ktos doradzi co ja mam teraz robic?
1,5 tyg. temu nasz kot stracil kompletnie apetyt. bylismy u weta, dali zastrzyk, antybiotyk. u kota wdala sie zoltaczka przez niejedzenie. dostal wlewy, wit. itd. i musielismy na sile go karmic, musial jesc cokolwiek[albo bedzie jadl i powroci odruch jedzenia, albo uspienie, taka perspektywa byla]. jadl... 1 lyzeczke dziennie, wiecej sie nie dalo, a co sie umeczy czlowiek przy tym, to..jego. przywrocilismy mu odruch jedzenia, pomalu, pomalu, jadl glownie galaretke, ale zaczal juz sam do miski zagladac i.... w piatek dostal wzdecia brzucha. w sobote u weta bylismy, stwierdzil ze to wzdecie, dostal kot znow kroplowke i wit. i zalecenie espumisan. i zeby cos jadl. dajemu mu espumisan, ale wzdecia kompletnie nie mijaja, jaki byl wzdety taki jest, ledwo chodzi, lapy mu sie uginaja... zjadl dzis 1 lyzeczke pokarmu prze strzykawke wlozona do pyszczka. strasznie mnie martwi moj kot. boje sie, ze nie uda mi sie go uratowac. znow nic nie chce jesc, nawet nie polize galaretki ukochanej swojej, tylko wode pije. boje sie, ze dostanie calkowitego wstretu do zarcia przez to karmienie go na sile do pyszczka. nie wiem, czy nie sprobowac podac mu laktacidu lub jogurtu naturalnego... nie jest dobrze.... nie piszczy jak sie go dotknie do brzucha, wiec chyba go nie boli? ma ktos pomysl jak niejadka nakarmic i co robic?
Re: wzdecia ciut inne.

Napisane:
Nie lut 27, 2011 21:23
przez Beliowen
A kiedy był odrobaczany?
Re: wzdecia ciut inne.

Napisane:
Nie lut 27, 2011 21:27
przez alma_uk
to na 100% nie robaki. wykluczono juz to. odrobaczany byl w grudniu, a ostatni raz 1,5 tygodnia temu, jak stracil apetyt, bo wet myslam ze to moze przez nie stracil apetyt. niestety to nie bylo to.
Re: wzdecia ciut inne.

Napisane:
Nie lut 27, 2011 21:37
przez Beliowen
To jeszcze zbadałabym kał pod kątem obecności oocyst pierwotniaków
można też zrobić rtg i zobaczyć, jak wyglądają jelita
no i faktycznie spróbować podać probiotyki przez parę tygodni.
Re: wzdecia ciut inne.

Napisane:
Nie lut 27, 2011 21:39
przez Jana
A ten brzuch to na pewno wzdęcie? Nie np. płyn?
Nie ma gorączki?
Re: wzdecia ciut inne.

Napisane:
Nie lut 27, 2011 21:57
przez Blue
Niestety - mi też to o wiele bardziej na płyn wygląda niż na wzdęcie

Żółtaczka, brak apetytu (kot przez czas niejedzenia dostawał kroplówki odżywcze? Czy jadł tą łyżeczkę dziennie?), a teraz powiększenie obwodu brzucha, trudność z chodzeniem

Re: wzdecia ciut inne.

Napisane:
Nie lut 27, 2011 22:02
przez Blue
Piszę w drugim okienku bo w poprzednim mi kursor zniknął
Kocurek miał robione badania krwi?
Jakiekolwiek inne?
Usg?
Bez nich ciężko będzie cokolwiek powiedzieć - a każde leczenie będzie w ciemno.
Objawy są bardzo poważne

Masz możliwość porobienia mu badań, skonsultowania z kimś innym?
Twój kocurek może mieć wodobrzusze, powiększony brzuszek może być też w wyniku opuchnięcia wątroby.
On wymaga szybkiej, konkretnej diagnozy.
No i musi w tym czasie jeść!
Samo lizanie galaretki na nic się zdaje - musi dostawać porządne kroplówki albo być karmiony na siłę o ile nie wymiotuje - jednak skutecznie, strzykawką, specjalną karmą dla rekonwalescentów lub choćby mocno rozdrobioną, rozwodnioną kocią. Można do tego dodać troszkę żółtka jaja na twardo.
On musi dostawać pokarm.
Re: wzdecia ciut inne.

Napisane:
Pon lut 28, 2011 3:22
przez Beliowen
Mnie zastanawia, czy jest możliwość, żeby weterynarz pomylił w badaniu wzdęcie z wodobrzuszem?
Re: wzdecia ciut inne.

Napisane:
Pon lut 28, 2011 5:37
przez Blue
Beliowen pisze:Mnie zastanawia, czy jest możliwość, żeby weterynarz pomylił w badaniu wzdęcie z wodobrzuszem?
Myślę że bez problemu, osobiście znam jeden taki przypadek.
Miałam kota z wodobrzuszem, na początku, gdy powłoki brzuszne nie są rozciągnięte przez płyn - wygląda to jak zwyczajne wzdęcie - powiększony, twardy brzuch.
Re: wzdecia ciut inne.

Napisane:
Pon lut 28, 2011 8:07
przez Beliowen
Hm, czyli widać u kotów/psów można pomylić, bo u ludzi trudno mi to sobie wyobrazić - inna konsystencja brzucha zupełnie, inny odgłos przy opukiwaniu... dlatego założyłam, że skoro wet widział kota i stwierdził wzdęcia, to są to wzdęcia (przy podrażnionej wątrobie zresztą mogą być)
ale może faktycznie, skoro może się zdarzyć, że weci się mylą w tej kwestii, warto poszukać płynu w otrzewnej.
Re: wzdecia ciut inne.

Napisane:
Pon lut 28, 2011 8:44
przez alma_uk
dostawal jedzenie przez strzykawe. w sobote dostal nospe u weta i zrobil kupala, a teraz nic, espumisan nie pomogl. tak mial l robione wyniki badan krwi. i mial kroplowki oraz zastrzyki wzmacniajace i dodatkowo wit. w pon.wtorek i srode, oraz ostatnio w sobote. a w piatek zaczelo sie wzdecie. w sobote jak napisalam wyzej dostal kolejna kroplowke, nospe i wit. ale w niedziele wcale sie nie polepszylo. dzis znowu jedziemy do weta i albo niech cos konkretnego zrobia, albo ....nie chce nawet o tym myslec.. i nie mial w sobote plynu w jamie brzusznej, ale boje sie, ze niedlugo juz bedzie. zal jak sie meczy zwierze. boje sie, ze jedzenie ktore mu dajemy i tak zalega w jelitach. trzymajcie kciuki za dzisiejsza wizyte.
juz po...
oczka mu zaszly biela, temperatura spadla przerazliwie. aby nie przedluzac mu wiecej cierpien uspilam go. spij spokojnie kochanie. mozecie mnie przytulic, bo rozpacz ogromna, oczy mokre.
ps. pare godzin pozniej. jakos glupio w domu...nie ma miauka, oboje z TŻ czujemy sie nieswojo.