12 letni "kot wyląduje w schronisku lub na ulicy"

Dodawałam ogłoszenie moich tymczasów i natknęłam się na takie coś:
"Szukam pilnie domu dla kota.
Kot jest statecznym starszym panem, ma na imię Maurycy i ma 12 lat. Ze względu na wiek, większość dnia przesypia na kanapie, jest wiec niekłopotliwy dla osób pracujących. Poza tym jest bardzo przytulasty, bardzo lubi głaskanie, dużo mruczy. Jest też zabawowy, potrafi się nieźle rozhasać biegając za piórkiem lub polując na rękę przesuwającą się pod kołdrą.
W chwili obecnej mieszka z dwoma innymi kotami i może z racji wieku, może ze względu na przeprowadzkę albo z jeszcze jakiegoś innego, nieznanego mi powodu prowadzi wojny terytorialne z pozostałą dwójką. Wojny polegają na sikaniu w rożnych miejscach domu ze szczególnym uwzględnieniem mojego łóżka. Wyczerpałam juz wszystkie metody radzenia sobie z tym problemem i poddaję się.
Wiem, że kiedy jest sam na danym terytorium, nie sprawia żadnych problemów (mieszkał przez 3 miesiące u koleżanki, gdzie zachowywał się super ). Potrzebuje domu bez innych zwierzaków, duuuużo miłości i ew. prewencyjnego karmienia karmą na struwity (np. Hills c/d)
Sprawa jest pilna, jeśli nie znajdzie sie nowy dom, kot wyląduje w schronisku lub na ulicy. Tymczasem przebywa w areszcie tymczasowym w łazience.
Pytajcie wszystkich znajomych, rozsyłajcie wieści komu sie da.
Pozdrawiam, Marta"
http://www.adopcjakota.pl/adopcja-kota- ... ,Lw==.html
Widać, że dziewczynie zależy na kocie, ale ten tekst o schronisku lub ulicy...
Może ktoś ma jakiś pomysł, żeby uchronić kota przed takim losem.
edit: przeklejam zdjęcie kocura.

Uploaded with ImageShack.us
"Szukam pilnie domu dla kota.
Kot jest statecznym starszym panem, ma na imię Maurycy i ma 12 lat. Ze względu na wiek, większość dnia przesypia na kanapie, jest wiec niekłopotliwy dla osób pracujących. Poza tym jest bardzo przytulasty, bardzo lubi głaskanie, dużo mruczy. Jest też zabawowy, potrafi się nieźle rozhasać biegając za piórkiem lub polując na rękę przesuwającą się pod kołdrą.
W chwili obecnej mieszka z dwoma innymi kotami i może z racji wieku, może ze względu na przeprowadzkę albo z jeszcze jakiegoś innego, nieznanego mi powodu prowadzi wojny terytorialne z pozostałą dwójką. Wojny polegają na sikaniu w rożnych miejscach domu ze szczególnym uwzględnieniem mojego łóżka. Wyczerpałam juz wszystkie metody radzenia sobie z tym problemem i poddaję się.
Wiem, że kiedy jest sam na danym terytorium, nie sprawia żadnych problemów (mieszkał przez 3 miesiące u koleżanki, gdzie zachowywał się super ). Potrzebuje domu bez innych zwierzaków, duuuużo miłości i ew. prewencyjnego karmienia karmą na struwity (np. Hills c/d)

Sprawa jest pilna, jeśli nie znajdzie sie nowy dom, kot wyląduje w schronisku lub na ulicy. Tymczasem przebywa w areszcie tymczasowym w łazience.
Pytajcie wszystkich znajomych, rozsyłajcie wieści komu sie da.
Pozdrawiam, Marta"
http://www.adopcjakota.pl/adopcja-kota- ... ,Lw==.html
Widać, że dziewczynie zależy na kocie, ale ten tekst o schronisku lub ulicy...

Może ktoś ma jakiś pomysł, żeby uchronić kota przed takim losem.

edit: przeklejam zdjęcie kocura.

Uploaded with ImageShack.us