Strona 1 z 1

Pierwsza doba po strylizacji dzikiej kotki

PostNapisane: Sob lut 26, 2011 11:24
przez Uśka
Proszę o radę.Być może są gdzieś na forum porady w tyn względzie, ale przepraszam nie mam czasu teraz czytać.
Wczoraj o 19-tej przywiozłam do domu dziką kotkę po sterylizacji.
Zainstalowałam ją zgodnie z wytycznymi weterynarza w ciepłym pokoju. Kotka jest w ubranku i ma być w zamknięciu 11 dni.
Problem polega na tym, że od wczoraj nic nie je ani nie pije.
Jest bardzo zestresowana ubrankiem, zamknięciem no i oczywiście samymym zabiegiem.
Zjadła ok. 7-mej rano sniadanie w czwartek i odrobinę mięsa ok. godz. 15-tej.
Potem była już w niewoli i do piatku ok. 15-tej czekała na zabieg.
Dziś rano minęło 48 godz. od jej ostatniego posiłku.
Wiem, ze koty nie moga długo pozostawać bez pożywienia.
Może ktoś może mi doradzić, co mam robić!!!
Dzwoniłam do weterynarza, ale powiedział, ze z dzikimi kotami jest własnie taki dylwmat.
Byc może pomogłoby zdjęcie ubranka, ale nie mozna, bo rozlize ranę i szwy się rozlecą etc......
Mam sama decydować. Zaglądam do niej, ale miseczki stoją pełne. Wołowinka też i nawet dosyć ostro pachnący gotowany dorsz.

Re: Pierwsza doba po strylizacji dzikiej kotki

PostNapisane: Sob lut 26, 2011 11:32
przez karola7
Może spróbuj jej zdjąć ubranko i wtedy podstaw jej pod nos jedzenie. Pilnuj żeby się nie dobierała do rany, może wtedy coś zje... Moja Pixi miała sterylizację 2 tygodnie temu i w ubraniu była zupełnie innym kotem, osowiałym, chowała się w transporterze itd, później się już trochę przyzwyczaiła, ale po zdjęciu kubraka od razu ożywała, zmiana o 180 stopni. Co prawda to żarłok więc jadła nawet będąc przerobiona na baleron. Ja bym spróbowała ją rozebrać...

Re: Pierwsza doba po strylizacji dzikiej kotki

PostNapisane: Sob lut 26, 2011 11:33
przez Jana
Dlatego dzikie kotki sterylizuje się małym cięciem (ok. 1 cm) i potem nie trzeba żadnego kaftana. W takim kaftanie nawet domowe koty często odmawiają jedzenia.

Ta kotka jest bardzo dzika? Trzymasz ją w klatce?

Re: Pierwsza doba po strylizacji dzikiej kotki

PostNapisane: Sob lut 26, 2011 12:53
przez Uśka
Kotka jest dzika i super płochliwa. Łapałam ją dwa razy. Teraz wreszcie się udało
Jest zamknięta w małym pokoju.
Z ubranka rozebrała się sama pół godziny po przywiezieniu jej do domu. Musiałam jeszcze raz jechać do weta, zeby mocniej podociągać tasiemki.
Niestety zabieg był klasyczny i musi być ponoć w ubranku. Jest szansa, ze w poniedziałek uda mi się załatwić weta z kroplówką do domu (jesli nie zacznie jeść).
Jednak trzy doby bez jedzenia chyba są niebezpieczne dla kota.
No i nie siusia.

Re: Pierwsza doba po strylizacji dzikiej kotki

PostNapisane: Sob lut 26, 2011 13:05
przez wania71
Skoro nic nie piszesz o poharatanych rękach, grubych rękawicach, łapiesz ją i ponownie zawozisz do weta, to chyba kotka nie jest takim strasznym dzikiem :) Może spróbowałabyś ją karmić strzykawką? Np.RC Convalescence? Jak Ci się uda trochę w nią wmusić, to może zaskoczy i zacznie jeść sama. :ok:

Re: Pierwsza doba po strylizacji dzikiej kotki

PostNapisane: Sob lut 26, 2011 13:07
przez Jana
Dla kotki byłoby lepiej, gdybyś trzymała ją w klatce wystawowej, odpada problem łapania - to mega stres.

Nie wiem za bardzo co Ci poradzić :( Zachowanie kotki mnie nie dziwi, oswojonego kota po prostu nakarmiłabym na siłę, albo zdjęła kubrak i pilnowała, żeby kotka zjadła, wysikała się, a potem założyłabym kubrak z powrotem. U dzikiej kotki ciężko z tym wszystkim. Może jednak rozważ nakarmienie na siłę, strzykawką, najlepiej convalscence instant?


BTW - jeśli chcesz wykastrować jeszcze jakieś dziczki, to nie u tego weta co teraz, skoro nie robi małego cięcia.

Re: Pierwsza doba po strylizacji dzikiej kotki

PostNapisane: Nie lut 27, 2011 13:44
przez Uśka
Odetchnęłam z ulgą, go w niedzielę rano kotka zaczęła jeść i co też ważne siusiać ( do kuwety wsypałam trochę żwirku z siuśkami mojego kota, więc od razu zaskoczyła).
Koteczka jest dorodną, brunatno-żółto-pomarańczową szylkretką.
Jak wydobrzeje zacznę jej szukać domu.

Jesli chodzi o typ kastrowania to nie bardzo miałam wyboru. Złapałam ją w czwartek po południu ( zupełnie przypadkowo, bo zwabiona zapachem jedzenia wślizgnęła się na zabudowany taras) i w piątek jedynie taka była możliwość u weta na sąsiedniej ulicy. Inaczej nie robi. Metodę oszczędzającą zaproponowano mi dopiero w nastepny czwartek.
Jeśli chodzi o łapanie kotów dzikich na moim zamknietym tarasie, to od jakiegoś już czasu z powodzeniem stosuję swój patent, który sprawdził się i tym razem.
Do przygotowanego zawczasu dużego kartonu wchodzi natychmiast kazdy złapany, zestresowany kot. Ma tam polarek pokropiony płynem z kocimietką. Jeśli muszę kota wkładać do transporterka, to przykładam trasporterek do otworu w pudle i jeśli kot sam nie przechodzi, to uchylam trochę pudło od góry i to wystarcza, żeby przeskoczył.
Jakieś dwa miesiące temu wyprawiałam do nowego domu starszego brata mojej szykretki. Nie wymyśliłam jeszcze pudła z dziurką i faktycznie, pomimo grubych rękawic, krew się lała.

Dziękuję wszystkim za rady i mam nadzieję, że już " z górki".
Bardzo wszystkim dziękuję za

Re: Pierwsza doba po strylizacji dzikiej kotki

PostNapisane: Nie lut 27, 2011 13:59
przez Jana
A to są dzikie, dorosłe koty? Oswajasz je czy oddajesz dzikie?

A ta sterylka musiała być natychmiast?